Muszę jeszcze kiedyś wrócić, bo jednak szkoda dać sobie spokój po tym, jak już nabiłem 90h i doszedłem do dodatkowego semestru, ale z drugiej strony to pewnie jakieś kolejne 20-30h.
Mam nadzieję, że w końcu się przełamie i włączę ponownie, bo już w trakcie tego miesiąca, kiedy ogrywałem te Personę, miałem momenty, gdy nie miałem zbyt dużej ochoty w nią grac, ale gdy już to robiłem, to w dalszym ciągu nie mogłem się od niej oderwac, więc pewnie i tym razem będzie podobnie. Z drugiej strony zauważyłem, że już od jakiegoś czasu nie mam potrzeby, by kończyć gre, w która wpakowałem kilkanaście godzin i zbliżam się do jej końca, a z jakiegoś powodu nie mam ochoty włączać jej ponownie (ostatnio miałem tak choćby z Falloutem New Vegas i Preyem, gdzie pomimo tego, że przez te plus/minus 20h bawiłem się dobrze, to ostatecznie mnie znużyło).
Takich posiadówek jak z piąta Persona to nie miałem chyba przy żadnej innej grze, ale nie odkryje Ameryki jak napisze, że gra jest po prostu zbyt długa i im dalej w las, tym człowiek coraz szybciej wszystko przeklikuje. Jakby to się kończyło po jakichś 60-70h, to byłaby jedna z gier życia.