Jak 3
Lubię tę serię, ta gra też mi się spodobała, choć jest zdecydowanie najgorsza. Fajnie, że ta część jest mniej wkur.wiająca (więcej checkpointów), choć nadal zdarzały się misje, które trzeba było przejść na jednym życiu, a i nie potrafię zrozumieć, jak ginąc w sekcjach platformowych gra nakazywała mi powtórzenie również sekcji strzelanych, ale ok - to gra z PS2, czaję. Fajnie, że teraz każda z 4 broni znanych z poprzednika ma po trzy wersje, więc jest ich tak naprawdę 12 (choć zdecydowaną większość gry, tak jak w dwójce, przeszedłem strzelając z karabinu). Niefajnie, że misje na pustyni są nudne, a każda wyprawa kończy się atakiem ciągle odradzających się, ciągle strzelających i ciągle wpierdalających się w gracza przeciwników. Jeśli dodać do tego występującą tu co jakiś czas burzę piaskową i fakt, że samo jeżdżenie jest średnio przyjemne, to szybko można się po prostu wkur.wić. Nie pomaga fakt, że misje są tu nudne, proste i momentami za długie (na szczęście pustynia to tak naprawdę 1/3 gry, jeśli nie mniej). Reszta rozgrywa się w mieście znanym z dwójki i muszę przyznać, że wtedy gra nabiera rumieńców. Nie jest tak fajnie jak w dwójce, ale na tyle przyjemnie, że za każdym razem, kiedy musiałem wracać na pustynię, to raz, że robiłem to z wielką niechęcią, a dwa, że zaczynałem myśleć: 'ty, przecież ta pustynia to jest tu ku.rwa tak dodana na siłę, że to aż wygląda jakby to były dwie gry średnio połączone w jedną'. Gra jest również sporo krótsza od poprzednika (12h vs 19h), a i mam wrażenie, że jest też dużo mniej spójną produkcją. Pewnie, druga część również była zróżnicowaną grą, ale proporcje jej elementów składowych były dużo lepiej rozłożone. Tutaj dostajemy dużo krótszą grę z większą ilością minigierek. Jasne, pewnie miało być jeszcze bardziej zróżnicowanie, i może i nawet było, ale chyba aż za bardzo.
Ogólnie rzecz ujmując - to nadal przyjemna, ale jednak zbyt przekombinowana gra. Trochę tak jakby robił ją inny, gorszy team.