-
Postów
5 740 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Ludwes
-
towarzysko przed mistrzostwami świata, gdzie przegrali 0:2
-
to fejk, ale to i tak zabawne, bo alba to idiota
-
“I don’t feel like I need to prove to anybody how bad I wanna win it ‘cause it shows in my work. It shows in my approach to the game. I’m not gonna go and try to team up with top players in the league cause I know that’ll make the chances better because that’s not who I am.” “It’s been a good time to have to work and grind and do all this stuff for everything that I get because when I get it, I worked for this and its more gratifying. On the outside they gonna say, he’ll never win in Portland. They don’t have enough, they don’t have this. For me it’s like, if we never get it done, we never get it done."
-
Spodziewałem się, ze dzisiaj jak już zacznę sprawdzać wyniki, to zobaczę jakieś standardowe 20-25 punktów, biorąc pod uwagę, że to drugi mecz w przeciągu dwóch dni, i to jeszcze z Utah Jazz (inna sprawa, że ostatnio ciągle przegrywają; obecnie 5 meczów z rzędu w dupę), ale nie - 51 punktów na niesamowitej skuteczności. Gość jest opetany. Portland miało pełno kontuzji, nadal zresztą maja, ale już są bliziutko ósmego miejsca, a w niedalekiej przyszłości po kontuzji ma wrócić Nurkic i Collins. No jakby tak Lakers trafili w pierwszej rundzie playoffow na zdrowe Portland
-
Wojnarowski już potwierdzil
-
PODOBNO KOBE NIE ŻYJE, O KU.RWA
-
o co chodzi, wtf
-
Uncharted 3 to była moja pierwsza gra na PS3 i przez dłuższy czas pisałem tutaj, że to najlepsza cześć, ale z perspektywy czasu myślę, że ustawilbym to tak: U2>U3>U1>U4 Czworeczka to było dla mnie duże rozczarowanie
-
ja pyerdole dwa lata na to czekałem
-
Podobno do jutra Xavi ma dać znać, czy zgadza się trenować Barce, czy nie. Czaicie, od dwóch lat grają jak lamusy, dwa lata z rzędu odpadli w fatalnym stylu z LM, ale wyje.bia go teraz, bo przegrał Superpuchar Hiszpanii xd Wiem, że coś tam się mówi, że stracił szatnie czy inne takie, ale c'mon W każdym razie - nie narzekam.
-
sterowanie jest zayebiste przeciez
-
Red Dead Redemption 2, lol Nie wiem czy kiedykolwiek grałem w gorszy początek jakiejkolwiek gry. To sterowanie to jest beka, bohater się rusza jak wóz z węglem, wszystko tu takie wolne, ciągle trzymasz x, a jak nie to 'podnieś rewolwer' albo 'podnieś kapelusz' xd No nie wiem, chyba jednak nie.
-
siedli w drugiej połowie, ale z drugiej strony to taki jorginho powinien dostać druga żółta, i wtedy pewnie i wynik byłby inny
-
Dobrze wygląda ten Arsenal. Bardzo cierpliwy z piłką w posiadaniu, a bez niej natychmiastowy pressing.
-
Zacząłem The Last Guardian. Pogralem chwilę, ale tylko chwilę, bo się juz, cholera jasna, zdążyłem zaciac. Uwielbiam SotC (to chyba najlepsza gra, w jaka grałem), a ICO pomimo tego, że miałem trochę do zarzucenia te 5 lat temu, jak je ogrywalem, to wspominam z dużym uśmiechem - piękna gra. Wracając do Guardiana - no przypomina mi ta gra wspomniane ICO troszkę - ten feeling gier jak z PS2 jest nie do podrobienia. To, jak animowany jest Trico, to jest coś niesamowitego. Nie przypominam sobie jakiejkolwiek innej gry, w której po prostu uśmiechałbym się na widok cyfrowej postaci, ale to ptaszysko wygląda naprawdę realistycznie. To, co mi się nie spodobało, to ten zyebany narrator i fakt, ze gra zapisuje się tak po prostu, sama z siebie. Gdzie są ku.rwa ławeczki z tą piękna muzyczka? No cholera jasna
-
Alena poszedł na wypożyczenie do Betisu, a Vidal i Rakitic nadal w klubie
-
God of War Sam nie wiem. Niby wszystko ok, oprócz tego, że pełno tu niewidzialnych ścian, ale jakoś zmeczyla mnie ta gra. Czuję się trochę jak po przegraniu 100h w Wiedźmina. Z jednej strony - wow, gra musiała być spoko, skoro poświęciłes jej tyle czasu, ale z drugiej strony masz wrażenie, że zaczyna ci się chcieć wymiotować na sam widok gry, a akurat w tym przypadku nie grałem w to przez kilka miesięcy, tylko jakieś 20-25h (czy coś w tym stylu). Dziwna sprawa, bo gra mi się podobała, momentami nawet bardzo (czesto na myśl przychodziło mi pierwsze Darksiders, które swoją drogą tez ogrywalem w podobnym okresie). Zdarzały się sesje kilkugodzinne, a to już coś, szczególnie, że musiałem znaleźć coś, co mnie odciagnie od życia realnego - za to plus, bo to się w jakimś stopniu udało. Spodobały mi się zmiany, jakie zeszły w serii, spodobała mi się relacja Kratosa z Atreusem, spodobało mi się to Jezioro Dziewięciu (czy jak to się tam nazywało, sorry) i fakt, że bardzo często nie przybijalem do brzegu, aż historia nie zostanie opowiedziana do końca (niczym w GTA, gdzie dojezdzasz niemal do celu misji, ale akurat leci fajny kawałek, więc czekasz aż się skończy). Spodobało mi się wywijanie tym toporem, choć nie ukrywam, że niekiedy czulem się jakbym wymachiwal patykiem, i ogólnie sam zamysł na grę, bo to trochę taka metroidvania (lubię gry w tym stylu). Graficznie to jest coś niesamowitego i szczerze mówiąc nie widziałem na własne oczy ładniejszej gry. Na minus to tak, jak już wspomniałem - te niewidzialne ściany, te kamyki, które przeszkadzały mi przejść, sam fakt, że tutaj tylko w określonych momentach możesz kucnac, zamiast moc to zrobić w każdym momencie, bez potrzeby wyświetlania jakiejkolwiek ikonki - no niby detale, ale denerwowalo mnie to mocno. Bossowie też mi się nie podobali, oprócz jednego, hehe, ale te ciągle wyskakujące trolle - c'mon, man. Końcówka jakas taka chuyowa, i to w sumie mocno, jakaś taka bez jakiegokolwiek powera. No i moment, gdy Mimo wszystko oceniam zdecydowanie na plus. Inna sprawa, że mam tu jeszcze sporo do zrobienia, ale nie wiem czy wrócę. Jakbym miał wystawić jakąś ocenę, to przez dłuższy czas myślałem o osemce, ale mam wrażenie, że jest to jedna z tych gier, którym chwilę po skończeniu daje wyższa ocenę, niż na to zasługuje, więc niech będzie takie mocne 7.
-
Pewnie, że jest łatwa. Grałem w to ponad 5 lat temu (cholera, ale leci ), ale pamiętam, że większy klopot miałem tylko z ostatnim bossem.
-
Giannis dzisiaj 5/8 za trzy Przyznam szczerze, że oglądałem go trochę na minionych MŚ i zacząłem myśleć, że stoi w miejscu, ale nie - gość jest jeszcze lepszy niż przed rokiem. Mam wrażenie, że dzisiaj Lakersi zaczęli zmniejszać stratę głównie dlatego, że Giannisa nie było na boisku (faule), bo gdy wszedł, to jakby wszystko wróciło do normy. Świetnie wyglądał dzisiaj George Hill (zresztą on od początku rzuca na jakiejś chorej skuteczności) i Matthews (świetnie bronil, a trójki to trafiał zawsze wtedy, gdy Bucks tego potrzebowali). Z drugiej strony dobrze wyglądał Davis, który mocno ich ciągnął w 3 kwarcie, no ale 0/6 za trzy to tak nie za bardzo. LeBron za to mocno spyerdolil końcówkę. No ogólnie spoko mecz, ale Clippers Rockets dużo lepszy. Po pierwszej połowie myślałem, że już po ptokach, ale Westbrook ciągnął ich niemiłosiernie (co za mecz w jego wykonaniu!; ta próba wsadu na Harrellu ), no i w końcu swoje dołożył Harden. Kawhi to ma takie wyj.ebane na ten sezon regularny, że to nawet nie jest śmieszne, haha
-
ta pomoc Barcy xd