Witam, Pozwolę sobie przyczepić się do recenzji Aliens: Colonial Marines, bo wygląda ona jakby była pisana na kolanie. Zgadzam się z tym, że gra jest crapem i zasługuje na maksymalnie 5/10, ale nie zmienia to faktu, że recenzja jest kiepska. Nie rozumiem jak Amer mógł źle ocenić warstwę dźwiękową? Muzyka z menu jest ok, w samej grze jest w odpowiednich ilościach i nie gorsza, odgłosy giwer i wykrywacza ruchu wyjęte wprost z Aliensów i dodatkowo przyzwoite dialogi (plus ode mnie za głos Bishopa). Poza tym ani słowa o dość ciekawym etapie skradankowym i nietrafione stwierdzenie o braku ładnych widoczków na powierzchni (a czwarta misja i podróż do kolonii to się nie liczy?). Aha, i jeszcze brak nagany za fatalnie zrealizowane walki z bossami i za smartguna zaliczającego jedynie baaardzo gościnny występ.