Wydaje mi się że warto napisać coś wreszcie o tej grze.
Forza Horizon 2, część pierwsza była dla mnie jednym z największych zaskoczeń poprzedniej generacji, po świetnym TDU i słabym TDU 2 straciłem nadzieję że ktoś podejmie się osadzenia pięknych fur w świecie wolnym od limitów prędkości, policji, świecie wolnym od prawa w którym liczy się tylko zabawa i bezstresowe pokonywanie kolejnych kilometrów co chwilę zaskakując nas czymś czego wcześniej nie widzieliśmy.
Od części drugiej oczekiwałem zabawy na takim samym poziomie co w części pierwszej, czy część druga mi taką dostarczyła? i tak i nie, świat gry wielkościowo jest podobny do części pierwszej ale co smutne, nie jest tak zróżnicowany jak w części pierwszej, jest głównie zielono, są miasteczka i wybrzeża i to w sumie wszystko, co gorsze, nie czuć festiwalu który był głównym wątkiem części pierwszej, owszem tu też jest otoczka zabawy i i i w sumie tyle.... nie czuć jakiejś większej rywalizacji, samochody dopuszczone do festiwali nie są podzielone klasami typu A,B,C,D,E itd tylko sportowe/terenowe/supersamochody co za tym idzie biorąc udział w jakimś festiwalu do którego dopuszczone jest Lambo czy Ferrari najlepiej z góry ztuningować do klasy S2, problem polega tylko na tym ze tuningując taki samochód wygranie wyścigu nawet na najwyższych poziomach jest łatwe, to smutne, ale nie tuningując samochodu człowiek może się denerwować znacznie bardziej gdy kolega z listy znajomych który też samochód tuningował ma czas 5-10 sekund lepszy niż my mamy bo chcieliśmy mieć rywalizacje z AI....
W części pierwszej były trasy poza asfaltowe do których były dopuszczone samochody z DNA rajdowym, nie można było brać udziału Ferrari w wyścigu szutrowym, lub jeśli można było to nie miało to sensu ponieważ nie był to samochód dostosowany do takich dróg. w Forza Horizon 2 nie ma żadnych ograniczeń....zawieszenie samochodu też zbytnio nie ma wpływu na samą jazdę a w sklepie z częściami nie znajdziemy opon rajdowych, czy jedziemy Range Roverem czy Lamborghini Huracanem można uzyskać ten sam czas.
Model jazdy jest absolutnie świetny jeśli chcemy wyśrodkować Symulacje i Arcade, jednak i tu można się przyczepić...
O ile Ferrari F12berlinetta prowadzi się świetnie, i jest dobrze wyśrodkowane pomiędzy Aracade a Symulacją tak w przypadku np. Ferrari F430Scuderia mamy wrażenie że mamy doczynienia z wykastrowanym kotem - przyjemniej się jeździ BMW klasy A czy B niż tym samochodem klasy S1, natomiast takie Lamborghini Huracan po tuningu jest samochodem aż zbyt doskonałym...
Wracając dalej tych festiwali to można brać udział w ogromnej ilości, jednak z czasem może wkraść się nuda, często jest tak że trasy powtarzamy te same...miejsca odwiedzamy również te same....
Graficznie gra wygląda bardzo ładnie, samochody wykonane są świetnie, zdecydowanie najwyższy poziom z obecnych wyścigówek, otoczenie już tak bardzo nie zachwyca ale jest ok, widoczki są ładne, klatki są stałe, wshcód czy zachód słońca jest obłędny, po deszczu wszystko świeci się troszkę za bardzo, ale jest ok.
Ruchu ulicznego w sumie zbytnio nie ma, ogólnie poza kręcącym się AI mamy wrażenie że nie ma z nami nikogo na mapie.
Powtarzałem wiele razy o tym że wsadzanie samochodów sportowych/torowych do gry w której w każdym festiwalu są elementy jazdy bezdrożami jest słabe i zdania nie zmienie, zresztą przez to ocenę też obniżę.
Ogólnie grę polecam każdemu fanowi motoryzacji i pomimo minusów które mi nie odpowiadają to można świetnie się z nią bawić, bez zobowiązań, bez presji, chillout po pracy przy chłodnym piwku.
Moja ocena to 8+