Ja od razu zacząłem na najwyższym możliwym, chyba ultra-violence? Jest trudno, ale nie aż tak. Jedynie czasem boli długa droga od checkpointa jak się zginie i trzeba np. z 2-3 sale przeciwników pokonać, albo źle skoczysz i nara od nowa. Mi też się na początku średnio podobało, ale się wkręciłem i jestem już chyba na 9 mapie.