Również ukończyłem jako swoje pierwsze uncharted w ogóle. Około 13h na crushing, bardzo fajne wyzwanie i niektóre momenty
dawały w dupę nieźle. Nie będę się rozpisywał, za(pipi)ista przygoda w kozackiej oprawie i świetnie się bawiłem przy tej historii bez znajomości części poprzednich.
I od razu spytam jak LL wypada w porównaniu do 4? To co tutaj mi się spodobało to sporo zwiedzania i spokojnej eksploracji, strzelania nie było za dużo a tam gdzie się dało i tak leciałem stealth. Czy w 4 są podobne proporcje czy faktycznie jest o wiele więcej pifpafów?