Ja chyba po takim meczu mogę śmiało postawić dolary przeciw wietnamskim dongom, że to był ostatni Wimbledon w karierze Rogera. On juz doskonale wie, że z takimi młodymi dzikami jak choćby Hubi już nie wygra, a on nie startuje, żeby tylko odhaczyć start. To nie udział w olimpiadzie. On gra, żeby wygrać dany turniej.