-
Postów
5 681 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Czezare
-
https://www.youtube.com/watch?time_continue=26&v=khr4DMxWAq8 Gdyby tegoroczny Call Of Duty; Modern Warfare i The Surge 2 wychodziły w jednym dniu to CoD-a bym olał bez mrugnięcia okiem, a bez wahania wziąłbym kontynuację The Surge. To chyba najbardziej dobitnie świadczy jak jestem na tę gierkę nagrzany
-
Jak tylko dowiedziałem się, że głównym producentem SW: Fallen Order będzie Łysy, czyli wg powszechnej, nie tylko mojej opinii główny producent najgorszego God Of War-a to mój Michałek natychmiast mi opadł. Ten kilkunastominutowy pokaz gierki utwierdził mnie w przekonaniu, że Michał zna się na rzeczy, niestety. Piszę niestety, bo jakieś nadzieję wiązałem z tym, że to ludzie od Titanfalla tę grę pichcą. To co zobaczyłem tej nadziei mnie pozbawiło. Nie sądzę, aby pełniak był mniej "dżenerik" jak to co już pokazano. Jeden wyświechtany i ograny do bólu moszny i do tzw mata motyw gameplayowy goni drugi, a walka prezentuje się najbardziej średnio jak tylko można. Żeby być do końca sprawiedliwym, to jedyne co mi się podobało to ten mały robociczek na plecach głównego protagonisty. Aha, i jeszcze może fajny motywik, jak stormtrooper do nas strzela pocisk leci w naszą stronę, my przyciągamy niemilucha mocą i ginie on trafiony przez wystrzelony przez samego siebie pocisk. I to tyle z plusów, bo muzyka wiadomo, rządzi i dzieli nawet w największych crapach z rodziny SW, tych filmowych również. Zapowiada się słabe 7/10 póki co. Tak jak doskonale już wiem, że na najnowszego SW do kina nie pójdę (Disney jest jeszcze gorszym ścierwem jak EA) tak chyba w FO też nie pyknę no chyba że za grosze jak wpadnie do Accessa i sobie na miesiąc usługę wykupię.
-
Warriors mają w tym roku ogromnego pecha. Gdyby wszyscy byli zdrowi to Raptorsi mieliby gunvo, a nie mistrzostwo. Ja bym jeszcze mimo wszystko drużyny z Okland nie skreślał. Jak uda im się wyrwać następny mecz na wyjeździe i być może wróci Durant to wszystko jeszcze może się wydarzyć...
-
Halep wyświetliła naszą w sposób ultrabrutalny. Zaiste to było tenisowe Fatality. Wiadomo...nasza mogła mieć słabszy dzień, nie mniej jednak rozmiary porażki są grube. Coż, tak czy inaczej nie powinno to przesłaniać ogromnego sukcesu, jaki odniosła nasza tenisistka, wszak jest ona w zasadzie jeszcze juniorką...
-
To dziwne bardzo co piszesz o Timexach, ale z całą pewnością oparte jest to na suchych faktach, z którymi nie śmiem dyskutować. Ciekawe co się mogło z tą marką stać przez te lata, wszak główną fabrykę mają umiejscowioną tam gdzie drzewiej, czyli na Filipinach.
-
Wiadomo Kris, żeś fachman który siedzi w zegarkach, nie mniej jednak ja problemów z Indiglo w Timexach nie potwierdzam. Mój pierwszy egzemplarz tej marki noszę z powodzeniem od ponad ćwierćwiecza i Indiglo hula jak głupie do teraz, pomimo dość częstego używania Z resztą jakość i niezawodność tego egzemplarza stała się podwaliną pod decyzję, żeby kupić ponownie sikor tej marki. Póki co i z niego jestem bardzo zadowolony, ale zdaję sobie sprawę, że ponad trzy miechy, które upłynęły od jego zakupu to stanowczo zbyt krótko, aby oceniać jego "dalekosiężną" niezawodność...
-
Chyba będę musiał. Trochę jednak słabo to wyważyli. Całą grę przeszedłem niemal jedną ręką, a na sam koniec taki skok
-
Mam pytanie odnośnie końcówki singla:
-
Joshua niepotrzebnie się podpalił po sparterowaniu Ruiza wchodząc w półdystans chciał mu (Ruizowi) urwać głowę, a tymczasem wyłapał mocarne czyściwo z lewego sierpa na skroń. Po tym walka potoczyła się już tylko do jednej mordy. Joshua może i powinien wygrać rewanż, ale w żadnym wypadku nie powinien wchodzić na podwórko Andy`ego, czyli półdystansu.
-
Pulpet wyjaśnił Steryda! Nie powiem, jestem zaskoczony, bo spodziewałem się świniobicia na Ruizie. Jak to jeden, jedyny cios może wszystko zmienić w wadze ciężkiej! Teraz widać, że trochę szkoda, że nasz Kownaś nie podszedł pod Dżoszółę. Ten jednak jak widać zasadza się na Wildera...
-
A w fortnajciku to jakieś dobre strzelanie jest?
-
Better later than never...
-
Na Denver czy na Portland brak Kevina może nie być tak istotny. GSW powinni na luzie objechać jednych i drugich bez niego, ale w grande finale na Antosia (zakładam, że to właśnie Milwaukee będą ich adwersarzami) może to nie wystarczyć...
-
Rockets to frajerzy, tyle mogę powiedzieć. Dostali prezent od losu w postaci kontuzji Duranta, a oni...szkoda szczempić ryja
-
Piszemy poważnie czy śmieszkujemy? Kadarka to się co najwyżej jako lep na muchy nadaje, a nie do wypicia.
-
Kuśwa, nie wiedziałem, że można dwa razy te same misje robić
-
Mam taką sytuację. Jestem w Tier 3, a poziom wyposażenia tylko 351. Aby móc zaatakować następną twierdzę (Capital Hill) muszę dobić z poziomem wyposażenia aż do 375. Jak mam to najszybciej uczynić, skoro wszystkie misje główne i poboczne mam już zrobione? Czy samym zdobywaniem punktów kontrolnych da się? Strasznie długa farma się szykuje
-
Powiem Ci jak ja to robię Każdego dnia wchodzę na stronę http://probasket.pl/ , a następnie mocno mrużąc oczy, aby nie zobaczyć zbyt wielu informacji odszukuję tylko kluczowe słowa: Wyniki NBA:.Klikam w to i dalej mrużąc oczy i dbając o to, żeby przez przypadek nie zobaczyć jakiegoś wyniku odszukuję jadąc z góry na dół prostokątnego okienka z youtubowym skrótem danego meczu. WAŻNE!: staram się też nie patrzeć jak wygląda owe okienko skrótu, bo jak dajmy na to jest na nim Kevin Durant lub dla odmiany James Harden to w 90-ciu procentach jest pewne, że mecz wygrała odpowiednio drużyna Warriors lub Rockets. Probasket zamieszcza skróty przeważnie od Ximo Pietro, więc można być pewnym, że w tym od ok 9 do 15 minutowym skrócie znajdą się li tylko doskonale zmontowane same rezultatywne akcje lub inne najważniejsze eventy z danego meczu. Dzięki takiemu podejściu jak uda mi się wcześniej nie poznać wyniku,o co przecież dbam jestem w stanie emocjonować się skondensowaną dawką koszykówki na najwyższym z możliwych poziomów A teraz powiem coś bardzo kontrowersyjnego, za co być może zostanę zminusowany, ale tradycyjnie wbijam w to swojego donga. Uważam, że poziom dzisiejszej koszykówki NBA jest dużo wyższy niż za czasów Jordana, Pippena, Barkleya, Malone`a czy O`Neala. Za ich czasów było zaledwie kilku artystów (wyżej wymienieni plus kilku co najwyżej innych). Reszta to sztywniacy i wyrobnicy. Poziom atletyzmu, wybiegania, skoczności, gibkości. sprawności i siły w połączeniu z niebywałymi umiejętnościami technicznymi zawodników w dzisiejszej NBA jest wprost niewiarygodny! Innymi słowy po dzisiejszych parkietach biega co najmniej lekko licząc dwudziestu-trzydziestu Michaelów Jordanów jak nie lepiej. Ktoś może powiedzieć, że kiedyś to dopiero była koszykówka, a teraz to popelina i wiocha. Gó.wno prawda! Na poparcie mojej tezy zamieszczę dwa skróty meczów: ...oraz dzisiejszy HOU vs GSW: Oczywiście do wycięcia babol Curry`ego z samej końcówki, ale moim zdaniem mecz był i tak rozstrzygnięty.
-
Dla mnie w ogóle seria DoA ma najlepszy, najfajniejszy i najprzyjemniejszy zarazem system bitki ze wszystkich tego typu gier na rynku. Dla przykładu taki Mortal Kombat to drewienne drewno drewnowate...
-
Wsteczna Kompatybilność- lista gier, pytania i odpowiedzi
Czezare odpowiedział(a) na Figuś temat w Xbox Series X|S
-
Ma się szwagra Francuza to słucha się w aucie takich perełek:
-
Dzięki za wyjaśnienia. Mnie tylko dziwiło to, że skoro mówicie, że ta spec-snajpa nie ma modyfikacji to po kiego jest aktywny przycisk "X" Modyfikacja przy podglądzie tej broni? Zdziwiło mnie również to, że jest na niej kłódeczka (na lunecie).
-
No dobra, to co zrobić, żeby ta luneta nie miała kłódki i działała?
-
A wracając do tej specjalnej snajpy to pomimo tego, że wydałem punkty snajpera na odblokowanie lunety ( lewa dolna część drzewka) to jak chcę zrobić Modyfikację to co prawda pokazuje mi, że niby mam lunetę ( "01") to jest na niej kłódeczka i du.pa zbita WTF?!