Przechodzę pierwszy raz samodzielnie (za dzieciaka z kolegą przechodziliśmy i pamiętam trochę lokacji) no i klimat ma ta gra nie do zaje.bania, wiadomo. Jednocześnie podoba mi się że prawie w ogóle nie próbuje być straszna w żaden sposób, zero skryptów (poza paroma żenującymi QTE w stylu leci na nas wielka skała, wciskaj kwadrat piękny kawalerze) tylko czysty gameplay i klimat. Pomimo tego nastawienia na akcję, nie na straszenie, muszę przyznać że jak wyszedłem z domu i pierwszy raz usłyszałem ten dźwięk piły mechanicznej to dawno tak nie panikowałem i nie uciekałem xD.
Jest jedna rzecz która może lekko mi nie odpowiada, mianowicie sterowanie.
W ch.uja was zrobiłem, nie zaczynam znowu tego tematu, sterowanie jest dla mnie całkowicie neutralne i nie jest żadną wadą, jest jakie jest i tyle. Rzecz która mi nie odpowiada to gunplay, oczywiście nie jest jakiś zły no ale troszkę mało satysfakcjonujący dla mnie. Podejrzewam że może być to wina przesiadki z The Evil Within 9 lat wstecz, pewnie się po prostu przyzwyczaję, a wraz z progresem gry dojdą nowe bronie i może jakoś ta eksterminacja wrogów będzie przyjemniejsza.
Pokonałem dopiero Del Lago, czas teraz uratować Ashley i zobaczyć ile prawdy w tym narzekaniu na system eskortowania.