The Evil Within
Gdybym nie czepiał się ostatnio Człowieka Ziarno że wstawia do tego tematu suche oceny bez opisu platyny, pewnie sam bym tak zrobił, bo już sporo pisałem na forum na temat tej gry. No ale się go uczepiłem, więc postaram się krótko opisać tę platynę.
Nie wiem czy najtrudniejsza (chyba, ale nie chcę przesądzać), ale na pewno najbardziej wyczerpująca rzecz jaką zrobiłem w grach. Na platynę składało się u mnie:
- normalne przejście na Survivalu - pierwsza styczność z grą i brutalne zderzenie z poziomem trudności. Azjaci się nie pier.dolą, Mikami naprawdę zaserwował kawał wyzwania na tym poziomie trudności, aż się dziwiłem że to gra z 2014 a nie z 2004 roku. Oldschool. Czas gry: 18h.
- przejście na Akumu. Pisałem o tym trybie więc nie będę się rozpisywał - one hit, one kill. Razem z cofaniem się do poprzednich rozdziałów zajęło mi to jakieś 25h.
- speedrun poniżej 5h. Znałem już grę jak własną kieszeń, więc całość zajęła mi 4h.
- przejście bez upgrade'ów. Zajęło mi 11h, było ciężko nawet na casualu, bohater mógł sprintować przez jakieś 4 sekundy i od razu zadyszka, w tym był największy problem.
- 151 znajdziek
- 3 godziny farmienia zielonego żelu żeby zrobić wszystkie upgrade'y
Czyli łącznie, dodając jeszcze jakieś 3h na robienie pobocznych trofeów chapterowych, około 65 godzin. Tyle zajęła mi ta platynka, ale było zaje.biście, czuję że więcej już się nie dało zrobić w tej grze, jest satysfakcja. Nie żałuję ani minuty, gra mimo wielu trudności, koszmarnego Akumu i czasochłonności ani trochę nie straciła w moich oczach po tych wszystkich przejściach. Polecam każdemu.
Trudność platyny: 9.5/10