Pisałem w paru miejscach na forum że zaczynam Akumu mode w Evil Within, więc post w tym temacie był tylko kwestią czasu. Może na początek w skrócie czym jest Akumu mode. Otóż bierze on poziom trudności z trybu Nightmare (większa ilość przeciwników, plus ci których normalnie spotykamy w dalszych etapach, tutaj pojawiają się od początku - vide fake Ruvik; większa ilość pułapek, w tym utrudnione minigierki do rozbrajania ich; zwiększona wytrzymałość, szybkość i agresja przeciwników; jeszcze mniej amunicji) i dodaje do tego wszystkiego jeden mały szczegół - giniemy po jednym hicie. Dosłownie najmniejszy damage od czegokolwiek kończy się śmiercią.
Okej, zacząłem grę i w miarę sprawnie mi to szło. Co prawda w drugim rozdziale porzuciłem pomysł przejścia gry w tym trybie bez upgrade'ów, zginąłem jakieś 20 razy, w trzecim rozdziale podobnie. Czwarty i piąty były już bardziej korytarzowe i poszły szybciej.
Ale wtedy przyszedł szósty. W morde je.bany szósty.
Cała akcja zaczyna się w 2:50. Ten pierwszy pokój jeszcze da się przejść, bo jakoś raz na 10 podejść gra nie spawnuje wrogów po drugiej fali jak się dobrze ustawimy. Teraz przechodzimy do 5:05. PATRZCIE TYLKO KUR.WA NA TO. Czy to definicja piekła? Ja pier.dolę, nie mam ani tyle amunicji, ani zasobów do zrobienia bełtów i ZAWSZE GINĘ. Jak już za co 10 prób przechodzę pierwszy pokój, to w tym drugim ginę po pół minuty.
No kur.wa mać tych wrogów jest tyle a obszar tak mały że nie da się tu nie złapać hita ;/////// nie da się ja pier.dolę w pi.zdu je.bana kur.wa mać (moja ulubiona wiązanka tylko na specjalne okazje)
Trzy godziny to robiłem i nic, ale cały szkopuł tkwi w tym że tuż po przejściu pierwszego pokoju powinien być checkpoint, dokładnie w 4:14. W każdej grze od normalnego developera ten checkpoint byłby w tym miejscu.
HALO? MIKAMI? TY KUR.WO PIER.DOLONA ODDAWAJ CHECKPOINTA