c0ŕ
Użytkownicy
-
Dołączył
Treść opublikowana przez c0ŕ
-
W ogóle na realmadryt.pl mają zamiar zmienić wygląd strony kiedykolwiek? Zawsze kisnę jak tam wchodzę, jakbym się cofnął w czasie do jakiegoś 2006 -
W sumie dobrze by było zrobić emotkę Messiego, dla przeciwwagi , popieram
Miałem iść spać, ale jednak warto czasem odpalić La Likę.
o kur.wa
elemejo
No Isco i Morata powinni dostać szansę jakąś.
piąte czerwo Ramosa w El Clasico już
https://en.wikipedia.org/wiki/Franti%C5%A1ek_Rajtoral
I ten suspens Jak przejdziesz Kmiot dwa razy (w tym na zealocie) to leć z trybem hard core, chociaż spróbuj. Mało która gra dostarcza takich emocji
Can i Lovren się dzisiaj nie popisali, no. Słabo Jurgen, ale potrafisz gorzej
mimo wszystko nie spodziewałem się takiej metamorfozy No i cały ten ostatni dialog w barze był bardzo fajny
Dużo bardziej złożony, to prawda. Moonlight serwuje prostą (trochę do bólu) historię, którą jednak śledzi się z zaciekawieniem, a całość jest piękna artystycznie i technicznie. Manchester dużo, dużo bardziej angażuje emocjonalnie, bohater budzi większą sympatię, a fabuła dotyczy jednak bardziej przyziemnych problemów, z którymi bardziej da się utożsamić niż z historią uciśnionego geja. Swoją drogą nie wiem czy tylko mi najbardziej w Moonlight przypadł do gustu trzeci akt - o ile poprzednie, tak jak pisałem, były przewidywalne i normalne, jak na film o prześladowanym geju, tak trzeci był dla mnie zaskakujący w sensie "cholera, co on musiał przejść że tak się zmienił". To już był powiew świeżości który doceniłem.
No Manchester > Moonlight, zdecydowanie. Co nie znaczy że ten drugi jest złym filmem.
przybyli ulani pod okienko <nutki>
Nieskończony respawn w tunelach w Executive Order w Black Opsie na weteranie Do tej pory mnie zęby bolą jak o tym myślę
Archiwalne zdjęcie przedstawiające 19-letniego Naszego Roberta na imprezie. Po twarzy i minie widać że jest zrelaksowany.
Widzę że niezłe meczycho we Florencji, dziewięć goli. Pioli zrobi out?
Podbijam temat, bo dobre to skur.wysyństwo jest :3 Większego obrazka nie znalazłem, ale to po prostu "kable" o smaku jabłkowym, do kupienia choćby w biedrze.
ech, Split... pisałem już o nim, i im więcej dni mija odkąd go obejrzałem, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że gra McAvoya i ciekawy końcowy twist to jedyne pozytywy tego filmu. żeby to chociaż miało jakiś mocniej rozwinięty wątek psychologiczny, bo ogólnie fabuła jest mocno spłycona i dało się więcej z niej wycisnąć. ale scena tańca na propsie.
Skyrim to wciąż jeden z najlepszych erpegów ostatnich lat, brać, nic się nie bać.
