A propos tej budowy domu o której pisałem.
Jezu, to jest ta słynna immersja. Przecież cały ten miniwątek to nie jest nic niesamowitego, ot ojciec z synami budują chatę by ją sprzedać, a jak bardzo nadaje temu światu naturalności. No po prostu czuć że wszystko tu żyje, było to pisane sto razy, napiszę po raz sto pierwszy.
Już nie wspominając o tym co się dzieje w obozie. Potrafię wbić tylko na minutę i nie wyjść stamtąd przez kolejne pół godziny xd. Te dialogi, każda sytuacja jest komentowana, zawsze ktoś z kimś rozmawia, ktoś się z kimś przekomarza, potrzebuje pomocy albo po prostu wkur.wia na tyle by go trochę podissować. To jest jakiś nowy poziom wczuwki w grach, nie doświadczyłem czegoś takiego jeszcze nigdy. Wchodzę zabrać trochę amunicji, a tu akurat Jack rzuca kamieniami w O'Driscolla xD. Abigail go odciąga i każe przeprosić, a ja po cichu do młodego że dobry rzut Coś pięknego.