Obejrzałem to Circle, ogólnie przyjemny film, zresztą jak każdy który rozgrywa się w jednym miejscu a praktycznie jedyna akcja toczy się przez dialogi. Z racji aż 50 osób mamy tu, jak na USA przystało, szereg problemów moralnych, takich jak homoseksualizm, rasizm, nielegalnych imigrantów, przestępców, ogólnie kto więcej wnosi do społeczeństwa, kto bardziej zasługuje aby żyć i w sumie wokół tego całość się toczy, bo ludzie nawzajem muszą wybierać kto następny ma ginąć. Ta duża liczba osób to też trochę wada, bo pod koniec jak już zostało te kilka osób to okazało się, że był wśród nich typ którego chyba pierwszy raz na oczy widziałem Oczywiście nie mogło na sali zabraknąć dziecka (jedyna rola - krzyczenie ze strachu "Nie!" gdy chcą cię wybrać) oraz kobiety w ciąży (jedyna rola - trzymanie się za brzuch, krzyczenie ze strachu i nie wnoszenie niczego do dyskusji) - a oczywiście głównie to oni są przedmiotem dyskusji.
Denerwował też trochę zabieg
Dałbym 7/10, polecam też "Nine Dead" w tych klimatach.