Po zaje.bistym Paryżu i Sapienzie wziąłem się za Marakesz... i ten etap ssie, tylko ja tak uważam?
Cała mapa jest totalnie bezduszna i prostolinijna. Nie ma praktycznie żadnych pomieszczeń do których można wejść w uliczkach, żadnych sklepów, barów, czegokolwiek (może jedna łazienka). Wygląda to tak jakby twórcy za bardzo skupili się na zrobieniu sztucznego tłumu a zapomnieli o daniu nam większej swobody której nie brakowało w Sapienzie. Dalej, budynek szkoły jest zbyt prosty. Przebieramy się za oficera i to by było na tyle kombinowania, nasz cel łazi nawet bez bodyguarda więc można go zdjąć w banalny sposób. Konsulat za to jest bardziej skomplikowany, ale też nie porywa.
Oczywiście jak będę masterował ten etap to odkryję nowe sposoby zabójstw czy dostania się w zabronione miejsca, no ale pierwsze wrażenia są bardzo słabe. W Paryżu i Sapienzie czułem się przytłoczony możliwościami, tutaj jak debil szukałem jakichś ciekawych pomieszczeń i niczego ciekawego poza wszechobecnym tłumem (mówiącym po angielsku xd) nie znalazłem.
Mam nadzieję że następne etapy będą dużo lepsze, Paryż i Sapienza postawiły poprzeczkę bardzo wysoko.