Treść opublikowana przez c0ŕ
-
Champions League
to cholernie smutne że ktoś taki jak Navas gra w półfinale Ligi Mistrzów
-
Konsolowa Tęcza
Przecież kampania w BO1 miażdżyła, plus tryb zombie, przez pół roku grałem Multi może trochę słabsze niż w Modern Warfare'ach, ale żeby mówić że BO1 słaby
-
Konsolowa Tęcza
Odnośnie The Suffering to całkiem klimatyczne gierki, ale na początku, potem jak już się przyzwyczaimy do potworków to gra się w sumie bez żadnego strachu, ale gameplayowo - spoko TPSy, idziesz, strzelasz w dość przygnębiających sceneriach, bez poczucia że to jakiś uber crap. Takie 7/10.
-
Lody
Spokojnie, już rok minął od tego feralnego incydentu, sporo się nauczyłem w tym czasie I wypraszam sobie, ani razu się wtedy nie wyje'bałem Ja tam tylko czekam na Zappy, jeszcze nigdzie ich nie znalazłem, chyba moje ulubione lody, przynajmniej z tych na patyku. Dobre były też te: Zaje'bisty gorzki posmak, szkoda że drogie.
- Counter Strike Global Offensive
-
Lody
Wydaje mi się czy znowu Nogger podrożał? Dzisiaj sobie wziąłem, podchodzę do kasy a tu 3 zł. Kiedyś chyba po 2.50 chodził.
-
Premier League
No nie wiem czy się nie przestraszy rywalizacji z drugim pracusiem środka pola Casemiro, jakby jej nie wygrał to by zahamowało jego rozwój. Ja doceniam Kante, ale też go nie hajpuję za bardzo, odwalał świetną robotę, ale w lidze w której wszystkie "czołowe" drużyny miały problem z wygraniem dwóch spotkań z rzędu... No i liga hiszpańska jest bardziej zaawansowana taktycznie, ciekawe czy by ogarnął. Rola defensywnego pomocnika to nie tylko głupawe bieganie jak piesek i próby przechwytu. W każdym razie ten sezon miał zaje'bisty i fajny był na twitterze trollnews, że niby przebiegł londyński maraton jako rozgrzewkę przed meczem 8) Kondychę to on ma.
-
Premier League
Właściciel Leicester, Vichai Srivaddhanaprabha (tak, to serio jego nazwisko) już zapowiedział, że zamierzają zatrzymać wszystkich kluczowych graczy, a sam Ranieri stwierdził, że cel na kolejny sezon to ustabilizowanie miejsca w TOP10 i właśnie zatrzymanie Kante, Mahreza i Vardy'ego. Ogólnie ich odejście to dosyć złożona sprawa, mają LM w kolejnym sezonie więc pewnie zostaną, ale jeśli kolejny sezon okaże się klapą, a Kante z Mahrezem będą grali jak Matic i Hazard w tym sezonie, to szansa na duży transfer może ich ominąć i już nigdy nie wrócić.
-
Wrzuć screena
Papers, Please Kapcie, herbatka i przeglądanie papierków. To je życie
-
Premier League
Dla mnie budżet nie ma jakiegokolwiek znaczenia skoro taki Mahrez (nieważne ile kosztował) zdobył w tym sezonie 17 goli i 10 asyst - to o 3 gole i 2 asysty więcej niż POTY poprzedniego sezonu - Hazard. Tak samo Fabregas za grube miliony przez większość sezonu grał gorzej od takiego Albrightona. Chelsea z poprzedniego sezonu potrafiła zaaplikować po 4 bramy, jak Evertonowi czy Swansea, tylko w drugiej części sezonu jak już niektórzy piłkarze się lekko wypalili (Fabregas, trochę Costa, Hazard też) to przyjęła taktykę murowania po pierwszym zdobytym golu. Kto wie czy Ranieri tego samego nie zalecił swoim piłkarzom jak już wyczuł szansę na tytuł? To nie jest tak że zła Chelsea psuła futbol, to była po prostu przemyślana taktyka Mourinho gdy zobaczył że kilku kluczowych piłkarzy straciło formę. I to nie jest tak że to wesołe Leicester też grało cały sezon na hurra do przodu i im się udało wygrać.
-
Champions League
Przecież ja nie porownywalem Atletico i Chelsea, tylko na ich przykładzie podałem podobieństwa Mourinho i Simeone. Aha, jeszcze jedno ich łączy - obaj za bardzo nie stawiają na młodzież (Zouma i Gimenez, ok) choćby ze szkółek swoich klubów. Założę się że Cholo gralby cały sezon 35 letnim Tiago w środku pola gdyby ten był zdrowy.
-
Champions League
Nawet nie tyle chodzi mi o autobus, ale też o zachowania na boisku (jakby Mourinho tak podskakiwal do sędziego to zaraz że idiota i gbur, jak Simeone tak robi to są głosy że co za charyzma). No i Mou podobnie jak Simeone wymaga pełnego zaangażowania, wybiegania i harówy w obronie - dlatego pozbył się Maty, a Oscar i Willian musieli biegać od obrony do ataku przez cały mecz. Tylko Hazard był zwolniony z pracy w obronie. Także obaj, i Mou i Simeone, są do siebie bardzo podobni, a opinie na ich temat tak skrajnie inne.
-
Champions League
Wszystko fajnie, Simeone super trener, ale gdyby coś takiego robił (a w zasadzie robi, bo też preferuje ten typ futbolu) Mourinho to zostałby zjedzony.
-
Champions League
Griezman Jaką Francja ma pakę z przodu na EURO to ja nawet nie.
-
Champions League
Lewemu powinni dać wykonywać tego karnego, ech, ten antypolski Bayern ://///////////
-
Champions League
Muller, no nie najlepiej się zachowałeś
-
Premier League
Akurat Leicester w drugiej połowie sezonu też się trochę męczyło w niektórych meczach, sporo remisów albo 1-0 (Norwich, Soton, Watford, Palace, Newcastle). Ogólnie cały sezon rozegrali podobnie jak Chelsea w 14/15 - na początku radosny, przyjemny dla oka futbol, potem lekko zwolnili, ale zaczęli być bardziej wyrachowani - świetnie w defensywie, a w ciężkich meczach jakoś potrafili ten jeden decydujący gol strzelić. Zabawna różnica jest taka, że z Chelsea się śmiali "patrz Mati, Mourinho stawia autobus, hehe, ale cioty, jak tak można, antyfutbol", a Leicester się jarali "wow, to Leicester potrafi wygrywać nawet jak grają słaby mecz, mentalność zwycięzców, takimi meczami zdobywa się mistrzostwo".
-
Premier League
W każdym razie ten sezon z jednej strony był trochę przygnębiający (nie pamiętam kiedy ostatnio tylu potentatów złapało taki dołek w tym samym czasie), ale z drugiej - niesamowity. Leicester pokazało nie tyle, że pieniądze nie grają (przed sezonem np. więcej wydali na transfery niż taki Arsenal), ale że naprawdę PROSTY futbol nadal się sprawdza. Kurde, w obronie Fuchs, który grając w Schalke lekko mówiąc nie miał najlepszej opinii, Simpson, który jeszcze rok temu miał iść do więzienia za jakieś przypały z byłą dziewczyną, a 3 lata temu znaleziono go leżącego, zakrwawionego na ulicy... Hutha i Morgana nie trzeba nawet opisywać, z pozoru piłkarscy troglodyci, a ich współpraca tak się ułożyła, że brak słów. Rzemieślnicy jak Albrighton albo Drinkwater wykonywali ogromną robotę w środku pola (ten pierwszy na skrzydle kreował w cholerę szans), magik Mahrez czarował. Nie wspominając o Kante. O Vardym nie ma co pisać, ale trzeba docenić Okazakiego, który nawet gdy nie strzelał, to jak na Azjatę przystało harował z przodu za dwóch i absorbował przeciwników, dzięki czemu Vardy miał łatwiej. Ulloa też dał sporo od siebie gdy wchodził. I to wszystko oparte na "przestarzałym, niemodnym, prymitywnym" 4-4-2. Historia dzieje się na naszych oczach. Nie wiem ile procent sukcesu stanowił Ranieri, nie wiem czy ta ekipa z Pearsonem u steru nie osiągnęłaby tych samych wyników, ale nie obchodzi mnie to. Nawet jeśli większość to zasługa Pearsona, to trzeba oddać szacunek Ranieriemu że niczego nie zje'bał, a w swojej karierze trenerskiej to było jego drugim imieniem. Brawo Ranieri. A największy wygryw to chyba Nathan Dyer. Wypożyczyli go ze Swansea i tak to się wszystko potoczyło, że Swansea biła się o utrzymanie i brakowało jej opcji ofensywnych (że aż Sigurdsson musiał grać na skrzydle często), a sam Dyer zdobył sobie mistrzostwo (i też miał swój wkład, ważny gol z Aston Villą na początku sezonu chociażby). Aha, jeszcze co do Wasilewskiego - dla mnie on też jest mistrzem Anglii, zagrał solidny mecz z Evertonem, z Arsenalem niepotrzebnie sfaulował, ale to było tak daleko pola karnego, że trudno go winić o utratę tamtej bramki. Oprócz tego ostro trenował, zawsze był do dyspozycji trenera. Ponadto w końcówce poprzedniego sezonu odegrał tak dużą rolę, że kto wie czy gdyby nie on Leicester nie kopałoby się teraz po czołach w championship z jakimś Brighton czy Rotherham. Także nie ma co podważać jego wkładu w ten tytuł, nawet jeśli nie rozegrał tych 5 spotkań w tym sezonie w lidze (grał za to w pucharach, Morgan czy Huth mogli wtedy odpocząć).
-
Premier League
Ciekawe czy Lineker poprowadzi MOTD w samych gaciach, tak jak obiecał
-
Premier League
Matko, dlaczego. Wciąż to do mnie nie dociera.
-
Call of Duty 4: Modern Warfare Remaster
Pierwszy Modern Warfare to był sztos, matko, na premierę ograłem kampanię i szczenę na podłodze przez całą grę miałem, jeszcze nigdy w coś tak intensywnego i efektownego wtedy nie grałem. Na multi też ze 2000h przegrałem, tak myślę. Ale oczywiście nie mam zamiaru kupować jakiegoś Infinite Warfare, co to kur'wa jest, jakieś pedalskie robociki i drony. Ech.
-
Smakosz TV
Przed chwilą obejrzałem z nudów Ugotowanych i aż się zdziwiłem, że dopiero teraz naszła mnie taka rozkmina. Na czym polega system oceniania w tym programie? Po każdej kolacji oceniają się anonimowo i nikt o tym ile punktów komu dali nie wie aż do końca, tylko widz wie, nie? Czyli rozumiem że np. można sobie wymyślić że krzesła mi nie pasowały i dać np. 6/10 a nie 7/10, byleby chociaż minimalnie zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo? Wiecie o co mi chodzi - nie rozumiem dlaczego niektórzy dają np. 10/10 lub 9/10 przeciwnikowi za kolację, bo to automatycznie zmniejsza własne szanse na wygraną, a chyba każdy chce wygrać. Dziwne.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
dobry aktor potrafi wczuć się w każdą rolę
-
Chipsy
Kiedyś były chyba jakieś ultra-ostre Crusti Croc Inferno w lidlu, ale to było parę lat temu. Szał na nie wtedy był, ciekawe czy jeszcze sprzedają.
- Steam