W 95% te mistrzostwa przegrał Anglikom Hodgson.
Ten typ jest największym psychopatą w dziejach futbolu jakiego widziałem. Psychopatą. Sabotażystą. Dele Alli który przez wszystkie mecze grupowe nie zaliczył połowy udanego zagrania wychodzi w pierwszym składzie na mecz 1/8. Raheem Sterling, który w fazie grupowej był najgorszym piłkarzem mistrzostw, któremu nie wyszło dosłownie nic, żaden drybling, nie wykreował żadnej szansy, nie zagroził bramce rywali w jakikolwiek sposób - wychodzi w pierwszym składzie. Kane przez cały turniej był tak słaby, że aż oczy puchły, w dodatku jeszcze ten kabaret z nim wykonującym rożne czy rzuty wolne - boże, widzisz i nie grzmisz. Wilshere, który w tym sezonie zaliczył ledwie parę występów (żaden nie był udany), a w meczu ze Słowacją zaprezentował się jak kopacz z League One - jest pierwszym do wejścia z ławki i uratowania wyniku.
Hodgson w tym turnieju miał 2 plany - plan A polegał na wpuszczeniu wszystkich możliwych napastników na boisko, tak było w meczu z Rosją i wczoraj - jednocześnie na boisku byli Sturridge, Kane, Rashford i Vardy, a jeszcze wcześniej Rooney. Nieważne że nie miał im kto dogrywać piłek, wincyj napastników, wincyj kur'wa! Drugim planem Hodgsona było przeczytanie na konferencji wcześniej napisanego (!) listu z rezygnacją. Dobra taktyka.
Nie mam pojęcia co Hodgson miał w głowie nie wpuszczając choć na parę minut Barkleya, który był w tym sezonie najlepszym angielskim pomocnikiem (12 goli, 12 asyst) i nawet pomijając formę i przydatność Barkleya, to przecież mógł go wpuścić chociaż na 20 minut by po prostu angielskie media mu nie wypominały niekorzystania z takiego zawodnika. Bo prawda jest taka że wczorajszy mecz dla Barkleya był idealny - sporo miejsca w środku pola, sporo do rozpędzenia się, minięcia jednego/dwóch islandzkich pachołków i oddania strzału z dystansu/ewentualnie posłania jakiegoś przeszywającego podania do któregoś z napastników, a w tym Barkley jest najlepszy.
W sumie smutne że Rooney, który po tym meczu pewnie w Anglii kolejny raz zostanie uznany głównym winowajcą na równi z Hodgsonem, był jednym z najlepszych piłkarzy Anglii na tych mistrzostwach po Dierze i momentami Sturridge'u. Szkoda mi Rooneya, bo kiedyś był to napastnik którego po prostu lubiło się oglądać - napier'dalał po całym boisku przez 90 minut w poszukiwaniu gola, harował w defensywie, ale jednocześnie sporo dryblował z przodu, był błyskotliwy i miał głód goli. Teraz zrobili z niego pomocnika i co prawda dobrze zaprezentował się na tym EURO to dla mnie powinien skończyć reprezentacyjną karierę, bo skoro nie ma dla niego miejsca z przodu, to nie powinni go męczyć w środku pola, gdzie inni zawodnicy dadzą jeszcze więcej jakości. Rooney się skończył, przynajmniej w reprezentacji (zobaczymy co wyciągnie z niego Mourinho) i moim zdaniem popełnia błąd nie kończąc jeszcze kariery w kadrze.
Ostatnia sprawa to zbyt duża wiara Hodgsona w zawodników Tottenhamu. Nie no, Tottenham miał fajny sezon, ale czy aż na tyle by budować z jego piłkarzy reprezentację? Rose był poprawny, Walker po fazie grupowej był być może w TOP3 turnieju jeśli chodzi o PO, ale po zaje'bistym występie Clyne'a ze Słowacją wolałbym postawić właśnie na niego, bo duży błąd Walkera zawsze był kwestią czasu. Alli jest za młody i nieopierzony by być liderem środka pola Anglii na dużym turnieju i to pokazał. Kane zaliczył drugie fatalne mistrzostwa z rzędu po EURO u21 rok temu, i jego pozycja napastnika numer 1 w kadrze powinna zostać przemyślana.
Także najwięksi wygrani z całej kadry - Barkley, Stones (bo nie zagrali ani minuty i są totalnie bez winy), Dier, Sturridge i o dziwo Lallana, który grał bardzo spoko z Rosją czy z Walią, ale potem bez powodu został posadzony na ławkę. Reszta totalny piach i taki Alli, Rashford, Wilshere czy Kane powinni dostać zimny prysznic na odmulenie w postaci pominięcia przy następnych powołaniach.
Ciekawe zresztą kto zostanie następnym selekcjonerem Anglików - Redknapp pewnie tradycyjnie nie, faworytami bukmacherów są Gareth Southgate i Alan Pardew.