Nie lubię jak umniejsza się osiągnięć czy umiejętności Guardioli jako trenera, bo w większości przypadków oznacza to dosyć sporą ignorancję.
Prawda jest taka że trener, który w ciągu swojej ośmioletniej kariery trenerskiej 7 razy wygrywał ligę nie musi już niczego udowadniać. Kolejna prawda jest taka, że gdy obejmował Barcelonę była optymistycznie patrząc trzecią drużyną La Ligi, grającą z Wisłą w el. do LM, w dodatku z rozbitą szatnią. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że tamtejsza Barcelona była w gorszym stanie niż City obecnie.
Co z Barceloną zrobił Guardiola to każdy wie i nie ma żadnego powodu by mu odbierać jakiekolwiek zasługi za tamten okres. Po prostu nie ma.
Z Bayernem sprawa jest dużo bardziej złożona - trudno powiedzieć czy te 3 lata były udane, czy nie. W każdym razie Guardiola z Bayernem zachowali status ligowego hegemona, co było planem minimum. W Europie 3 półfinały z rzędu, to nie jest zły wynik jakby nie patrzeć, choć pewien niedosyt zostaje. No niestety, zdarza się.
Nie mam pojęcia dlaczego niektórzy jakoś czepiają się Pepa, że zdecydował się na City. Dlaczego miał tego nie zrobić? City nie jest spełnione piłkarsko, wciąż czeka na sukcesy w Europie i do tej pory żadnemu trenerowi nie udało się nic tam ugrać. Mają też zapewne w planach zawładnięcie tą ligą w ciągu kolejnych lat, w czym akurat Pep jest mistrzem.
Więc dlaczego miał tam nie iść? Kasa jest, ciekawy skład jest, głód sukcesów pewnie też, więc w czym problem? Guardiola miał iść do jakiegoś West Bromu żeby udowodnić paru niedowiarkom swoją klasę trenerską, zamiast korzystać ze swojego nazwiska (na które uczciwie zapracował sukcesami) i po prostu walczyć o większe cele? Nie każdy musi wcześniej osiągnąć coś z mniejszym zespołem (jak Mou z Porto), żeby był uważany za pełnoprawnego trenera, nie takiego co obejmuje tylko "samograje".
City nie jest idealną drużyną, powiedziałbym że w skali europejskiej jest to zespół co najwyżej przyzwoity, więc jeśli Guardiola nie spełni oczekiwań to go wywalą, po prostu.