ostatnio tu była jakaś dyskusja o Blair Witch Project, że głupie, że niestraszne, ale przypomniał mi się zaje'bisty post o tym filmie napisany przez usera --wojtas--
Nic dodać, nic ująć
.
Ja to bym powiedział wprost przeciwnie - gimby to właśnie nie znajo albo raczej, że nie pamiętajo co to było BWP. Nigdy nie byłem jakimś fanem BWP i chyba najbardziej z tego całego "uniwersum" podobały mi się gry, ale wypada wrzucić kilka słów wyjaśnienia dla młodszego pokolenia.
Ludzie, którzy ogarniają przełom lat 90. XX w. i nowego tysiaclecia, to pamiętają jakim BWP było fenomenem. Poza nowatorską formą dochodzi do tego jeszcze legenda, którą zbudowano wokół filmu dzięki internetowi, który wówczas w takiej Polsce był na poziomie połączeń modemowych. Jednocześnie można było już wówczas zobaczyć jakie możliwości marketingowe oferuje Internet w porównaniu do kosztów. Podejrzewam, że była to jedna z pierwszych tak udanych kampanii viralowych.
Strona filmu zawierała sfejkowane raporty policyjne; wycinki z lokalnej prasy dotyczące zaginionych bohaterów filmu; zdjęcia rzekomo odnalezionych szpul filmowych z których zmontowano film; zdjęcia odnalezionego samochodu jednego z uczestników; zdjęcia z poszukiwań zaginionych, prowadzonych przez policję, które rzekomo odbyły się kilka lat wcześniej; wypowiedzi "przedstawicieli" lokalnych władz (wraz z ich zdjęciami) w związku z zaginięciem studentów, no i w sieci latało to zdjęcie:
W konsewkencji część osób myślała, że te materiały filmowe są prawdziwe. Dość powiedzieć, że matka tej aktorki otrzymywała słowa wsparcia od ludzi, którzy wiedzieli, że to jej córka. Ba, sam do dziś pamiętam krótki artykuł z jakiegoś polskiego tygodnika z programem telewizyjnym z którego wynikało, że autor chyba do końca nie jest pewien czy to film fabularny.
Wiem, że teraz to może wydawać się śmieszne, ale wówczas były inne czasy. Inaczej wyglądały źródła informacji i inny był ich obieg, na zupełnie innym etapie znajdował się intrernet oraz sam przemysł filmowy.
Natomiast osoby, które zdawały sobie sprawę, że to fabularka, to nierzadko myślały, że samo story jest prawdziwe, czyli że jest to tzw. "film oparty na faktach" (wlącznie z częścią prasy, w tym polskiej). Myślano, że naprawdę istniała trójka studentów która zaginęła w tych lasach albo, że chociaż historia o strasznej wiedźmie z Blair i mordercy dzieci Rustinie Parrze jest prawdziwa. W związku z tym amerykanie np. masowo jeździli do tej mieściny Burkettsville i okolicznych lasów.
Odrębną kwestią pozostaje również sam sposób realizacji oparty w znacznej mierze na improwizacji, zarówno aktorów jak i twórców. Aktorzy właściwie sami nakręcili ten film, a część ich zachowań była prawdziwa - np. nie mieli pojęcia co ich czeka podczas jednej z nocy ktorą spędzali w namiotach i naprawdę zgubili się raz czy dwa w lesie. Poza tym aktorka występująca w tym filmie zabrała ze sobą na wyprawę nóż, bo w sumie rozkminiła, że trochę lipa iść w las z dwoma nieznajomymi chłopami. Generalnie sami aktorzy nie wiedzieli co ich czeka i sądzili, że cały background o wiedźmie z Blair jest prawdziwy (dowiedzieli się, że to farmazon dopiero po zakończeniu zdjęć).
Wiadomo, dziś BWP zapewne w ogóle nie straszy i może wyglądać wręcz słabo przy filmach, które następnie kopiowały zastosowane w BWP rozwiązania, ale wspominam o tym, bo pewnie gimby nie znajo.