Akurat transfer Sterlinga mało kogo szokował, bo to chyba największy angielski młody talent - on w wieku 19 lat był głównym napędowym ofensywy Liverpoolu, który mimo wszystko jakimś tam podrzędnym klubikiem nie jest. Dlatego cena za niego była logiczna - City ma kasę, City było zdeterminowane, Liverpool nie chciał go puścić, Sterling zaczął cyrkować, Liverpool oczekiwał dużych pieniędzy, to City zapłaciło. Naprawdę, jak w wieku 19 lat wkręcasz w ziemię naprawdę wielu obrońców na poziomie BPL, strzelasz, asystujesz, to wiadomo że cena będzie duża, bo to w końcu Anglia. Sterling wciąż ma tylko 21 lat i będzie się rozwijał.
Z kolei w Chelsea po przyjściu Abramowicza nie do końca postawili na szkolenie, zawsze opierali się raczej na sporych transferach i tu nie ma co kryć. Romek traktował to na początku jako drogą zabawkę i od razu oczekiwał wyników, dopiero potem się w to bardziej wkręcił (teraz często jest na meczach i nie ma wyje'bane na to co prezentują sportowo, byleby tylko hajs się zgadzał). Mistrzowski sezon 2009/2010, wtedy chyba większość kadry była koło 30 roku życia, nie przypominam sobie jakichś młodzików. W poprzednim sezonie też młodych nie było, z całego podstawowego składu chyba Oscar był najmłodszy - 23 lata, też kupiony. Dopiero teraz coś ruszyło w kwestii juniorów w Chelsea, bo jest paru fajnych graczy - Loftus Cheek, Musonda, Boga, Christensen, Ake. Ciekawe jaki trener przyjdzie, bo głównym hamulcowym ich rozwoju był oczywiście Mourinho, który nigdy nie dawał im szans nawet jak całemu zespołowi nie szło (początek tego sezonu dobitnie to pokazuje). Może kolejny menedżer wydobędzie z nich potencjał, który na pewno mają, bo kilku z nich dobrze sobie radzi na wypożyczeniach.
Paradoksalnie jedną z lepszych szkółek młodzieży w Anglii ma własnie City i mają już nawet pierwsze owoce - Iheanacho całkiem nieźle sobie radzi i powoli przebija się do gwiazdorskiego składu City, ba, częściej jest w kolejce do gry niż kupiony za gruby hajs Bony.
Co do Leicester, to poczekamy, zobaczymy co pokażą w Europie. Na razie to bezsensowne gdybanie.