Ale miałem wczoraj stresa, bo strasznie kibicowałem Brazylii Jakoś większą sympatią do nich pałam a trochę atmosfera by siadła jakby odpadli. Pewnie Kolumbia ich pokona, no bo z czym do ludzi Brazylio?
Ta ekipa jest dziurawa. Bramkarz jest najlepszy jaki może być w Brazylii, bez zastrzeżeń. Ale obrona kuleje. Idioci sobie igrali z ogniem non stop podając do siebie, choć wiedzieli że Chile stosuje wysoki pressing. Aż prosiło się o gola. Marcelo i Dani Alves to tylko nazwiska, może w klubach są wartościowi ale wczoraj totalnie im nie szło. Stoperzy, czyli David Luiz i Thiago Silva też nie dawali pewności. Chilijczycy rozklepywali ich jak chcieli. Pomoc to oczywiście dosyć mocna strona Brazylii. Hulk dawał radę, Oscar ponownie niewidoczny, chyba się wyczerpał po meczu z Chorwacją. Neymar to Neymar, miał parę akcji, ale nie potrafił ich wykorzystać. W dodatku straszna z niego ciota, zobaczycie, złamie mu się ta chuda nóżka jeszcze w tym turnieju. Fernandinho i Luiz Gustavo niczym się nie wyróżniali ale do nich nie ma zastrzeżeń, bo potrafili rozkręcić jakąś akcję. Najgorszy jest atak. Wiadomo że tacy pilkarze jak Fred są potrzebni, stać z przodu i czekać na piłkę. Ale oprócz przeciętnego Freda nie ma nikogo do ataku! Jo to totalny przeciętniak. Już chyba lepszy byłby Robinho. A te wszystkie Ramiresy, Williany... chyba tylko Włosi dali gorsze zmiany Immobile najgorszy napastnik mundialu.