nie, nie, nie 80s. Moim zdaniem nie ma co tego rozgrzebywać w formule jaką wszyscy idealizują, czyli neony, drinki z palemką i Michael Jackson w radiu, bo Vice City dwukrotnie to zrobiło no i nie wiem, ciężko byłoby wymyślić koło na nowo, choćby pod względem satyry która w każdej części grała dużą rolę.
Jakieś lata siedemdziesiąte w San Fierro może, albo współczesność w całkowicie nowej lokacji.