we wrześniu 2016 rozgrzebałem trupa i chyba nie powinienem był tego robić. W połowie 3 sezonu dałem sobie spokój, nie żeby było jakoś źle, no ale za dzieciaka lepiej się to oglądało. Teraz nastąpiło brutalne zderzenie z rzeczywistością, większość postaci już nie była tak fajna, wyspa nie tak tajemnicza, a wszystkie zwroty akcji i punkty kulminacyjne gdzieś tkwiły z tyłu głowy, przez co serial tracił na mocy.
rewatch? nie. wymazanie serialu z pamięci i oglądanie całkowicie na świeżo? jeszcze jak. Szkoda że tego drugiego już w życiu nie doświadczę, może przy demencji.