Skocz do zawartości

c0ŕ

Użytkownicy
  • Postów

    11 314
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez c0ŕ

  1. c0ŕ

    własnie ukonczyłem...

    pierwsza opinia o HM2 w której nie widzę narzekania na zbyt duże poziomy i ilość szyb, plusik
  2. No to podłożenie czterech broni pod d-pada to jest plus, ale odpuściłbym to byleby ekwipunek był taki sam jak w RE4 Swoją drogą miałem już kiedyś RE5 w plusie i jak odpaliłem parę dni temu to załadował mi się save z grudnia 2012 xD. Na pewno mój rekord jeśli chodzi o rozstęp czasowy między rozpoczęciem a ewentualnym ukończeniem gry.
  3. Wkur.wia mnie trochę RE5. Czwórka była ideałem pod każdym względem i mógłbym przechodzić ją co miesiąc, natomiast tu, mimo że podstawy gameplayu są z grubsza takie same, ciągle coś mnie wybija z rytmu. AI Shevy to dramat, jej darcie mordy szumi mi w głowie jeszcze przez godzinę po wyłączeniu gry, ale najgorszy jest ekwipunek. No po ch.uj oni to zmieniali względem RE4 ja się pytam ;/// Gra się nie zatrzymuje gdy wchodzimy w ekwipunek i to jeszcze byłbym w stanie przeżyć, gdyby nie to że mamy tylko 9 slotów na wszystko. To żonglowanie rzeczami z eq Shevy, tworzenie miksturek z ziół które są w jej ekwipunku, ciągłe przeładowywanie broni by amunicja zwolniła slot czy rozkazywanie jej podnoszenia niektórych rzeczy strasznie mnie wybija z rytmu. Mam nadzieję że jak umęczę singla to ten zachwalany co-op na Pro mi to wynagrodzi (mejm )
  4. c0ŕ

    Konsolowa Tęcza

    Grałem niedawno w czwórkę pierwszy raz na naprawdę mocnym kompie i na najwyższych ustawieniach graficznych (a nie tej spier.dolonej wersji na ps3) i to jak ta gra nadal robi, gurwa. Te animacje, fizyka, żyjące miasto, połysk samochodów to coś pięknego. Dziesięć lat od premiery brzmi tak samo dziwnie jak to, że od premiery Vice City minęło tyle samo czasu (16 lat) ile od czasu akcji gry (1986) do jej premiery (2002).
  5. Jest gdzieś lista najbardziej plusowanych postów z danego okresu?

    1. milan

      milan

      Poczytaj matriksa, i podsumowania jja.

  6. c0ŕ

    własnie ukonczyłem...

    To teraz polecam przejść na FUBAR.
  7. c0ŕ

    HORROR

    A ja dostałem taką szmirę ;/ Po pierwsze pułapki, (będą SPOILERY), żadna nie zrobiła na mnie wrażenia, nawet nie było sceny otwierającej z jakąś mocną pułapką No kur.wa, łańcuchy przyciagające do ostrz (to była w sumie kalka z piątki), strzykawki, noga w sznurkach (która nawet nie była planowana, bo gościa tam nie powinno być), zasypywanie piaskiem i randomowo lecące narzędzia. Nic szokującego, a nawet sprawiającego dyskomfort który był przy oglądaniu poprzednich części. Potem pułapka z tym motocyklem też mnie rozczarowała, wszystko wyglądało na bardziej skomplikowane by skończyć się paroma draśnięciami. Postacie najgorsze i najbardziej stereotypowe w historii. Karyna z rozmazanym makijażem (wiadomo że zginie boleśnie), cwaniaczek zwracający się do towarzyszek per "lollipop", murzyn który jedyne co potrafi to krzyczeć "help me! please" i zginąć debilną śmiercią "you saved meeee!!! oops" oraz laska typowe 8/10 po której od razu widać że przeżyje większą część filmu. Bolały mnie zęby jak patrzyłem na tę zgraję, mogli dać więcej czasu ekranowego tej rudej detektyw (koniec SPOILERÓW z Jigsaw) Co do The Ritual to zgadzam się że to naprawdę miłe zaskoczenie, a scena w chatce zdecydowanie najlepsza w filmie. Ja czułem dosłownie strach jak patrzyłem co tam się dzieje i co odkur.wia co kolejny bohater. Po sielankowym początku to jak dostać obuchem w łeb. Oczywiście im dalej w las tym film zmierza w innym, mniej tajemniczym kierunku ale widziałem wiele bardziej spier.dolonych końcówek w horrorach także nie ma tragedii. Dobry film, oby więcej takich w najbliższym czasie.
  8. The Disaster Artist - ale to było kur.wa dobre Przysięgam że miałem banana na mordzie przez większość czasu, humor do mnie trafiał (nie był zbyt nachalny i na siłę edgy jak bywa przy tak przerysowanych postaciach jak Wisseau tutaj), film miał też kilka głębszych momentów które świetnie dopełniały warstwę komediową. Ilość smaczków i nawiązań też bardzo satysfakcjonująca. Zastrzeżenia mam tylko co do postaci Grega która była totalnie jednowymiarowa, w dodatku irytowała mnie jego maniera w większości kwestii (taki trochę usilny śmiech przed każdą wypowiedzią), dlatego lepiej traktować ten film jako one man show Jamesa Franco. Jak dla mnie 9/10. Byłem z paroma znajomymi którzy znali The Room, ale co najlepsze reszta osób które były na sali też nie była tam przypadkowo i zaje.biście było usłyszeć jak ktoś z tyłu dopowiada kultowe kwestie typu oh hi doggy.
  9. c0ŕ

    Platinum Club

    Wpadła niedawno platynka (nr #37) w zremasterowanym San Andreas. Pomimo że do platyny nie jest wymagane zrobienie 100% gry (więc odpada tona zbieractwa), to nie nazwałbym tego przyjemną platyną. Zdecydowanie zbyt dużo bezcelowego grindu; trzeba na przykład dać się złapać policji 50 razy, więc wygląda to tak że 50 razy wbijamy na komisariat, bijemy policjanta pałą po ryju aż on nas powali i wyświetli się napis "BUSTED". Ewentualnie można jeździć po mieście i wskakiwać na policyjny motocykl, no ale tutaj jest zbyt duża losowość póki coś znajdziemy. Ponadto trzeba zrobić 50 kursów taksówką, wykonać po 12 misji policyjnych, strażackich i na pogotowiu, nabić 4k killi (po przejściu fabuły i wbiciu większości trofeów, włącznie z odbijaniem terenu które wiąże się z zabijaniem sporej ilości gangusów miałem... 2200 zabójstw) no i zeskportować do doków 30 rozsianych po całym San Andreas aut, które mają często nieregularny respawn. Platyna trudna nie jest, przyjemna też nie, ale i tak się cieszę że ją wbiłem, miałem dużą ochotę by to GTA widniało na moim profilu wymaksowane. Trudność niech będzie 5/10.
  10. Ale banger, coś pięknego. Nie sądziłem że Protohype jest zdolny do takich rzeczy bo jak pewnie dla większości był dla mnie synonimem brostepu. No i to jeszcze ukf pokusił się o upload, ich też bym o to nie posądził (choć z drugiej strony trzeba oddać że Trutha czy nawet Proximę czasem wrzucali). W każdym razie dobre zaprzeczenie że ukf to zawsze były tylko wesołe wiertła i unikali prawdziwego dubstepu.
  11. c0ŕ

    TRANSFERY

    Borussia odrzuciła 50 milionów za Aubę od Arsenalu. IMO go wyciągną, może jeszcze dołożą do oferty Giroud, choć z drugiej strony wszyscy znamy ten schemat gdy niby napastnik jest potrzebny w Arsenalu, ale drużyna wygrywa parę meczów (jak dzisiaj z Chelsea) i Wenger się rozmyśla, i równie tak jak przesadnie polegał na Giroudzie, tak może wierzyć w Lacazette'a.
  12. Zamówiłem sobie Metal Gear Rising: Revengeance i się trochę jaram bo już dawno nie grałem w nic skillowego, no i trzeba gonić XM.'a w trudnych platynkach. Pięć lat temu już trochę pograłem w tę gierkę i mi się podobało więc mam nadzieję że teraz się wciągnę na dobre.
  13. A wczoraj karierę zakończył Grafite. Dziś już trochę anonimowa ksywa, ale jakoś dziesięć lat temu gdy grał w Wolfsburgu było o nim dość głośno w Europie, został królem strzelców Bundesligi i w duecie z Dzeko wymiatał na środku ataku. No i oczywiście TA bramka.
  14. Ciężko powiedzieć. Raczej intro jest zrobione przez Ponicza, ale jako że muzyka elektroniczna samplami stoi to pewnie parę dźwięków (choćby te głosy) zapożyczył.
  15. c0ŕ

    TRANSFERY

    Jan Bednarek będzie miał kolegę w UK do pogadania po polsku.
  16. c0ŕ

    TRANSFERY

    Mascherano Barcelona -> Chiny
  17. c0ŕ

    The Evil Within

    Quell największa kur.wa i zbrodniarz wojenny.
  18. Wkręcił mi się ten riddim, nic nie poradzę ;/
  19. c0ŕ

    Premier League

    co tam wkleiłeś ragi, tylko mi się nie wyświetla? ¯\_(ツ)_/¯
  20. c0ŕ

    The Evil Within

    przed Blantim jeszcze parę pełnych napięcia creepy momentów, jak na przykład
  21. dobre dobre daje SOGa

  22. c0ŕ

    Premier League

    Marco Silva zwolniony z Watfordu. A taki dobry był, hiszpański, do Evertonu miał iść bo parę meczów udało mu się wygrać gdy trenował Hull.
  23. c0ŕ

    własnie ukonczyłem...

    Wersja na ps4 to w zasadzie nie remaster a po prostu port z ps2 z dodanymi trofeami Ale tak, przyznam że dodatkowe funkcje były niezmiernie pomocne, bo choćby dojezdzanie na każdą misję po porażce w oryginale było mega uciążliwe, tak jakby już w samej grze nie było wystarczająco jazdy w te i wewte po ogromnej mapie. Dobrze że rockstar dodał te ficzery i dało się grać na miarę 2015 roku, kiedy ten port został wydany. Teraz robię platynę, szkoda że nie jest wymagane 100% ;/. Za to policyjne Vigilante Missions doprowadza mnie do szału, co to kur.wa za logika że jako stróż prawa jeżdżę i zabijam bandytów i jednocześnie policja mnie za to ściga i wlepia 4 gwiazdki Kur.wa jeszcze te je.bane autostrady gdzie jadą ci bandyci, raz autostrada, raz normalna ulica, ciężkie to. Chyba poszukam helikoptera hunter i się skończy zabawa.
  24. c0ŕ

    własnie ukonczyłem...

    Ukończyłem pierwszy raz w życiu bez kodów GTA San Andreas. Jest to ten "remaster", czyli port z mobilek i ogólnie go polecam na przekór opiniom w internecie. Bug żaden mi się nie przytrafił (prócz tego że w misji Key to her Heart po ubraniu stroju gimpa był czarny ekran, ale wystarczył restart gry), grafika jest ostrzejsza i ładniejsza niż oryginalnie, choć tak, pomarańczowej poświaty w Los Santos nie ma. W każdym razie zdecydowanie da się grać, framerate tylko okazjonalnie spadał. Sama gra okazała się dużo, dużo prostsza w porównaniu do wspomnień z dzieciństwa, złożył się pewnie na to konsolowy auto-aim (wcześniej grałem w SA zawsze na pc), checkpointy (każdą misję dało się od razu zrestartować, a niektóre misje miały nawet checkpointy w połowie), autosave'y po misjach (nie wiem czy dałbym radę po każdej misji jeździć do domu zapisywać, już sama myśl o tym mnie wkur.wia), sterowanie na padzie i pewnie po prostu ogarnięcie gierkowe które przyszło z wiekiem. Chyba żadna misja nie sprawiła mi problemów. Szkoła latania za pierwszym razem, Cesar Vialpando za pierwszym razem, wyścigi za pierwszym razem, ostatnia misja też. Jako że skupiłem się tylko na głównym wątku to gdy kolejną misję rozpie.rdalałem za pierwszym razem czułem się jakbym speedrunował, bo naprawdę przez większość czasu wszystko szło jak z płatka, no ale całość i tak zajęła coś ponad 17h. O samej grze nie ma co się rozpisywać, powiem tylko że warto było przejść jako DOROSŁY ŚWIADOMY GRACZ, choćby dlatego by obejrzeć i zrozumieć dialogi i cutscenki, które za dzieciaka zawsze się skipowało. Genialna gra.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...