drozdu7

Ja w żadne pierdolenie jutuberków nie wierzę. Pewnie w pierwszych miesiącach będzie event jak w zeszłym roku i będzie wiadomo co i jak

Ja też chyba kupię, ale to na kiedyś bo na ten moment mam niesamowity opór przed takimi molochami na 100h

Już pomijając datę premiery to mi się podoba że wychodzą ze swojej strefy komfortu. Dostali fajną markę i chcą ją zrobić po swojemu. Właśnie oby nie był to realistyczny cinematic kopiujący Insomniaków.

Ta giereczka od twórców Ori to też będzie pewnie kilkanaście godzin na solidnym poziomie. Mam nadzieję że nadal movement będzie mega przyjemny

No przecież MS pewnie doskonale widzi gdzie sprzedaż jest najwieksza, ale pewnie wychodzą z założenia że lepiej tak sprzedać niż wcale póki co

Pany jaką najniższą cenę widzieliście na Re4 w Argentynie? Bo na allegro latają klucze za siedem dyszek. Człowiek by przycebulił raz

Ja myślę że to zdecydowanie wyląduje w drugiej połowie roku. Tak samo zresztą jak Avowed. Mam dziwne wrażenie że to będzie wyglądało podobnie jak w tym. W pierwszej połowie jakieś mniejsze projekty, plus wykupione jakieś premiery w GP. A największe gry od września.

Kojimbo jak jeszcze podpuszczał fotkami że słucha sobie Low Roar w drodze na imprezę xdd Ładna parówa z niego:)

No po takim roku gamingowym to aż głupio złorzeczyć. Po prostu te eventy są ohujale, napchane guwnogierkami. Już mamy Dragons Dogma 2, Ronina, Metaphor od Atlusa, Hellblade2, Fajnala. Myślę że Nintendo dorzuci swoje. Jeszcze jeśli chodzi o MS to przeczuwam w lutym event taki jak w zeszłym roku. Kilka gier które są pewni że wyjdą w tym roku, jakieś konkrety. Rok temu odzew był dobry, tym bardziej że Hi Fi Rush dostarczyło. Of course mogę się mylić i okaże się że nic nie mają xd

Ciekawe czy huczne zapowiedzi o ogłoszeniach Microsoftu okażą się zwykłym kapiszonem

Skończyłem pierwszy rozdział Alana Na liczniku już 7h. Trochę się kręcę, trochę motam, staram się zaglądać gdzie się da. Ogólnie wkurwiam się jak muszę odejść od konsoli.

Z perspektywy czasu naprawdę fajne te Tomb Raidery były. Śmieszki były jak Wizir pisał że lepsze od Uncharted. Ale np ja grając część z 2013r. miałem właśnie takie odczucia że gram z Uncharted tylko z fajniejszą eksploracją, bo znajdzki też były bardzo przyjemne. Rise of The Tomb Raider też dobrze wspominam, szczególnie że też pokazał mi po co kupiłem XOne. Jak widać, do dziś wygląda solidnie.

Ważne żeby to wszystko było organiczne i bez znaczników jak w ubigierkach

Ajajaj pomyłka mam nadzieję że każdy skumał kto miał obciągać a kto nie

Wiem że nie powinniśmy w to brnąć, ale sposób w jaki zostało to napisane daje do zrozumienia że sytuacja mogła się powtarzać w przyszłości

Super Mario Odyssey - być może stwierdzenie "ukończyłem" będzie tu na wyrost. Niemniej jednak nabiłem Bowsera, zobaczyłem napisy końcowe z uroczą muzyczką w tle i jeszcze skoczyłem na ciemną stronę księżyca pokonując bossów. Spędziłem w grze jakieś 16h i zdobyłem 275 księżyców. Ich liczba pewnie się jeszcze zmieni, natomiast moje zdanie i odczucia względem Odyssey nie. A te są absolutnie pozytywne, przez cały czas grając miałem dobry nastrój, wielokrotnie banan wyskakiwał mi na mordę gdy odkrywałem co przygotowali twórcy. Pomysłów jest tu od groma. Nawet niepowodzenia nie powodowały jakiejś frustracji. Sam movement, atmosfera sprawiają że no jest jakoś hmm miło? radośnie?. Sam byłem zdziwiony jak mi to siadło bo ja nie grywam w platformówki, raczej motywują mnie jakieś fabuły itp. A tu po prostu chciało mi się zbierać . Ba! Nadal mi się chce, jednak końcówka roku i założyłem sobie że skończę Alana2 i Re4Remake:) napewno do Odyssey będę sobie wracał. Bo to jest najbardziej zajebiste, że gra do niczego nie zmusza. Podstawowe wyzwanie da satysfakcje laikowi (jak mi), a jak chcesz więcej to naprzód i zbieraj! Żeby nie było że same plusy to jedynym mankamentem była mała ilość bossów, w sensie żeby było bardziej różnorodnie. Większość wie to już od sześciu lat pewnie, cieszę się że i ja mogłem się przekonać. Podobało mi się Sparks of Hope które grałem przed, ale no tu jest jednak inny kaliber. Fantastyczny tytuł 9/10

Te dwa epizody Burial at Sea naprawdę zajebiste. Pierwszy raz ogrywałem. Może i gmatwają jeszcze bardziej tą historię ale ja przechodziłem z wypiekami na twarzy. Szczególnie drugi epizod. No kompletna to gierka i kompletna trylogia, z Burial at Sea jako koniec i początek.

Największy zawód to data premiery biorąc pod uwagę że zawsze coś może się zesrać to.. szkoda, bo myślałem że mają to prawie gotowe już trailer spoko, z samej fabuły też niewiele. Przekrój terenów może się podobać, od plaż po klimaty Vice City aż po bagna jakieś. takze inni wydawcy nie muszą się bać, mogą sobie gierki wydawać w przyszłym roku Microsofcie napierdalaj xddd

Ja pierdole co oni zrobili z Godzillą? Co to jest kurwa za planeta małp!? Nie wierzę..

Skończyłem sobie wczoraj Infinite i nadal twierdzę że to świetna gra. Do tego całkiem ładna pomimo dekady na karku. Dużo ślicznych miejscówek, wielkich budowli które widzimy w oddali. No nadal bywa epicko. Historia dla kogoś kto nie grał, no musi wciągnąć odrazu. Trudno mi sobie wyobrazić że kogoś nie chwyci ten początek, miks poznawania Columbii i tajemnicze dziwne wydarzenia. No i ta Elizabeth<3 Aczkolwiek musiałem też zweryfikować trochę swoje wspomnienia, głównie w temacie walki. Jest jej mnóstwo w pewnym momencie. Naprawdę czasem myślałem że już przesadzili (grałem na normalu). Chociaż niby jest to jakoś uzasadnione powiedzmy to jednak rozumiem ludzi którzy czuli delikatny niesmak. Pierwszy BioShock i starcia w nim były chyba jednak bardziej subtelne z tego co pamiętam, muszę to chyba zweryfikować sam (nie wiem kiedy ogram nowe gierki). Tym bardziej że zacząłem odrazu Burial at Sea.

Xss też fajny zakup by był. Pomijając dysk SSD (dziś jak chodzę do ojca coś mu instalować itp na Xbox One S to naprawdę doceniam) to jednak jest to maszynka na której można pograć w nowsze gierki również, w te które wyjdą też. Jeśli nigdy żadnego Xboxa nie miałeś to coś tam do pogrania będzie

Kurde naprawdę podobał mi się ten zwiastun. Teraz to czekam mocno, to może się udać

Normalnie byłby Tom, ale Holland

Z mojej perspektywy to jaram się z jednego powodu. Ci ludzie stworzyli najpiekniejszy, najnaturalniejszy, najebany milionem detali żyjący świat, do którego od pięciu lat nikt nawet się nie zbliżył. Branża pod tym względem to się często cofa. Więc jeśli ktoś ma dostarczyć coś równie epickiego lub nawet przesunąć granicę dalej, to może być to Rockstar tylko

No taki mocno średni ten trailer chyba, ale że robi to Miller to jestem dobrej myśli