Skocz do zawartości

Mari4n

Patroni
  • Postów

    518
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mari4n

  1. U mnie region nie miał znaczenia, co bym nie uruchomił, efekt taki sam. Fakt, można użyć innych narzędzi niż fmcb, w zależności od możliwości i potrzeb.
  2. Fmcb jest potrzebne do zainstalowania, później już nie. Miałem z tym tylko jeden problem- logo PlayStation 2 zmieniło się w sieczkę przy odpalaniu gier z PS2. Ale to było na pierwszej wersji MechaPwn.
  3. To chyba nie przypadek
  4. Złote monetki za grę na karcie można zgarnąć w przeciągu dwóch lat od jej premiery. Jeśli dobrze pamiętam to są ważne przez pół roku, ale mogę się mylić.
  5. Jest jeszcze jedna modyfikacja o której Majk nie wspomniał: Mechapwn, czyli przeprogramowanie mechacona. Wymaga multiregionalnego FMCB do wykonania, i da się zrobić tylko na konsolach slim. Daje w zasadzie ten sam efekt co modchip, tylko bez rozbierania konsoli. Dobra opcja dla tych, którzy kupują gry z innych regionów. Sam tego używałem, ustawiłem sobie konsolę na DTL NTSC, choć fabrycznie jest PAL. Skoro już wspominam o FMCB, to zanim pojawiła się wersja multiregionalna dorwałem konsolę NTSC i kombinowałem jak to tam zainstalować. Ostatecznie musiałem zrobić obraz płyty amerykańskiego 007 Agent under fire, podmienić jeden plik na uLE, wypalić, zablokować oba czujniki klapki w konsoli, odpalić oryginalną grę i w pewnym momencie zrobić swap tricka, żeby uruchomić loadera. Kombinatorka niesamowita, ale się udało. Po drodze przy próbowaniu innymi sposobami uwaliłem jedną memorkę.
  6. @grzybiarz Z tymi numerami w salonikach też potrafi być różnie. Czasem trafiają mi się pogięte, a raz miałem z pociętą okładką.
  7. Kalendarz już wisi. Na razie tylko przekartkowałem, ale retrocenzja znowu przesunięta, tylko teraz wstecz Widziałem, że nie było tekstu na dwie strony żeby przesunąć do tyłu, więc wybaczam tym razem. Podsumowanie zeszłego roku lepsze niż poprzednio, bardziej czytelne.
  8. Część gierkowa skończona, to jadę z resztą, ale trochę będę się streszczał. MGS2- Oj tak, w to się grało. Dużo nowych, fajnych motywów, ale krótka. Po skończeniu jest druga gra, chodzi się jakimś Raidenem czy jakoś tak, ale nie podobało mi się i wyłączyłem. A tak na serio, nie wiem czym tu się zachwycać. Owszem gra jest bardzo dobra, Raiden też mi nie przeszkadza jako główna postać, ale jak dla mnie jedynka lepsza. MGS3- Początkowo nie przypadło mi do gustu śmiganie po dżungli, ale z czasem nawet mi się spodobało. Lepsza niż MGS2. the Getaway, ICO- grałem chwilę, nie siadło Shadow of the Colossus- Pierdolone 10/10, u mnie top3. Kto nie grał, wyrządza sobie krzywdę. Muzyka tutaj to dzieło sztuki. Przechodziłem na wakacjach u babki, kumpel mi nagrał verbatima, ale wcześniej pokazał jakiś chwilowy gameplay na youtube. Na początku miałem problem żeby wsiąść na konia, ale z czasem nauczyłem się stawać na nim, i z niego zeskakiwać łapiąc się sokoła. Na jednym zapisie skończyłem grę chyba 8 razy, przez co pasek życia wystawał poza ekran, a kółko staminy było niewidzialne od rozmiaru. Chyba nawet udało mi się wejść na górę świątyni. Z time trial miałem gwiżdżące strzały i chyba coś jeszcze. Beyond good and evil- gra mi się zacinała, i nie dało się za bardzo w to grać, a szkoda, bo mi przypadła do gustu. Mafia- nie moje klimaty Time crisis 2- grałem w jedynkę i Project Titan, ale nie w dwójkę. Ciągle mam lightguna, więc mogę to nadrobić. VF4- pożyczałem od kumpla, całkiem spoko, ale jednak wolę Tekkena. T5- tu chyba nic nie muszę pisać. Jednego dnia wracałem ze szkoły, wbijam do domu, a tam mój kumpel łupi w Tekkena. Wpadł, podłączył sobie konsolę, i grał. Nietypowo. To przez niego zacząłem grać na poważnie, bo miałem dość bycia bitym. Na dniach ma wpaść na partyjkę. Kali w plusach dał balans, ale nie wiem czy wie, że Steve był zbanowany na turniejach, bo zabijał na jedno combo. Także ten. DOA2- Odpaliłem dla cycków, zostałem dla gameplayu. Lei Fang best waifu. SC2- Więcej grałem w trójkę, w dwójce jakoś dziwnie się grało Mitsurugim. Jak & Daxter- ciekawa sprawa, bo dwójka bardziej mi się podoba, ale w przeciwieństwie do jedynki nigdy jej nie skończyłem, pomimo dwóch podejść. PoP piaski czasu- chyba najlepsza część trylogii, najlepiej mi się w nią grało. Primal- skończyłem tylko pierwszy świat przez toporny system walki. Jak dobrze pamiętam, to ciosy wyprowadzało się L2 i R2. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie powrót do gry, bo ciągle ją mam, save'a też. Ape escape 2, Ratchet 2, Sly i Singstar- nie grałem PES6- grałem w 4 i 5, nie pamiętam czy w szóstkę też. FIFA- ha tfu, tylko PES. THPS4- grałem na PS1. Po rusku. Liczy się? SSX3- kupiłem bardzo późno, może w 2015, to i nie grałem w nią tyle ile powinienem, ale nawet fajne to.
  9. Mari4n

    ZgRedcasty

    Oglądałem wczoraj w pracy. Kiedyś grałem chwilę na emulatorze, ale mi nie siadło. Może w przyszłym roku na święta dam jej drugą szansę. Lost in time jakieś 3 lata temu przeszedłem po raz pierwszy, ale nie odblokowałem śnieżnego świata. Fajny platformer, jedna z ulubionych gier kumpla który mi ją pokazał. Z tym samym kumplem zaczęliśmy przechodzić Time Busters w coopie, ale jakoś weny zabrakło i od dwóch lat wisi niedokończone.
  10. Ja na zmianę MK8 i SMB Wonder. Tego drugiego dostałem w prezencie od brata na święta.
  11. Swojego też nie tak dawno kupiłem, bo w lipcu. Od tamtej pory gram w większości na switchu. Wziąłem OLEDa, bo to była dla mnie najlepsza opcja. Mam sentyment do handheldów Nintendo, nawet w opcjach konsoli ustawiłem nazwę "gameboy".
  12. Życzę wszystkim rocznego, 100% płatnego urlopu, na zajęcie się gierkowymi zaległościami.

  13. Komiks Kmiota można wrzucić do Głosu Ludu.
  14. Skoro mail Rogera nie doleciał, to i może te z konkursu w Saturn Extreme też?
  15. Monster Hunter Generations Ultimate za 41,80. Miałem brać fizyczną, ale w obliczu takiej promocji szkoda było nie kupić. Wykożystałem swoje gold pointsy i wyszło mi 36 cebulionów polskich.
  16. Mari4n

    Tekken 8

    Pięknie się mordy obija. Mam tylko jeden problem: Niektóre ciosy których często używam odpalają Heat na hicie, np. Kazuya f,f 2, i przez to Heat potrafi włączyć się w niepożądanym momencie. Wolałbym, żeby po pojedynczym wciśnięciu wyszedł zwykły cios, a po przytrzymaniu przycisku ciosu była opcja z Heat.
  17. Adam, królu złoty, wspaniały materiał. Uwielbiam słuchać, oglądać i czytać o przeżyciach innych osób w okresie lat 90 i wczesnych 2000. W takich momentach żałuję, że nie urodziłem się kilka lat wcześniej (rocznik 90 here). To właśnie prasa wprowadziła mnie na dobre do świata gier, bo mieszkając w małej, powiatowej mieścinie na wschodnich rubieżach Polski, nie miałem innej możliwości zapoznać się z medium. Historie periodyków i ich twórców interesuje mnie tak samo, jak sama elektroniczna rozrywka, bo dla mnie są ze sobą ściśle powiązane.
  18. Pierwsza połóweczka pękła, więc jedziemy: DMC3- O matko i córko, ile ja w to grałem to nie zliczę. Najlepsza część dla mnie. Combo rebellion, agni & rudra, ebony & ivory i shotun było moim głównym. Gdzieś mam nawet zdjęcie z tamtego okresu jak którąś z plansz przeszedłem mająć wszystko na S. Na początku mnie dojeżdżał ten demon z kosą, ale kilka podejść i ogarnąłem. Szkoda że nie mam już Special Edition, bo bym pocisnął Vergilem. Viewtiful Joe nie grałem, zamierzam się to zmienić. TR Legend mam na blaszaka, więc no comment. Canis Canem Edit- Sporo grałem, ale z jakiegoś powodu nie skończyłem. Ciągle mam save'a, dokończę jak będę miał wenę. Zapadł mi w pamięć Gary, i to że zwracał się do Jimmiego per "friend". Black- Kumpel z USA mi przywiózł, ale chyba tylko chwilę grałem. Killzone- Jeden z niewielu FPS-ów jakie skończyłem na PS2. Poza kilkoma momentami dobrze się bawiłem. Timesplitters 2- Nie grałem, ale od jakiegoś czasu mam chęć sobie zagrać. Pewnie zacznę od jedynki. Half-Life- Nie grałem, ale ostatnio dawali za frycowe na steamie, także ten. Twisted Metal Black- Kolejna z tych w które grałem chwilę. Coś mi chyba nie siadło w tej grze. MOH Frontline- Pierwszy FPS w jakiego grałem i skończyłem na PS2. Początkowo miałem problem z graniem na dwóch analogach, ale z czasem się nauczyłem. Co się nabluzgałem podczas nauki, to moje. COD2- Nie grałem. Okami- Grałem, dobrze się bawiłem, ale z jakiegoś powodu nie skończyłem. Chyba mam jeszcze save'a, bo bym dokończył. Onimusha 3- Dobra, ale dwójka podobała mi się bardziej. Kali pisał o perfect parry, ale to można robić nie tylko z bloku. Druga metoda to wciśnięcie ataku kilka klatek przed otrzymaniem ciosu. Działa nawet na bossów, i można robić z tego łańcuchy, kosząc kilku przeciwników po kolei na strzała. Kilka razy nawet mi takie coś wyszło. Trylogia GTA- Grałem we wszystkie, nie skończyłem żadnej, mimo że VC to moje ulubione GTA. Brat na komputerze maglował za to San Andreas i kilka razy skończył. Pamiętam też że kumpel który nie był fanem GTA łupił w SA, to gra to fenomen. Powinny mi przyjść na dniach płyty demo na ps2. Nigdy żadnej nie miałem, to z ciekawości kupiłem.
  19. Pewnie sobie na 2-3 razy rozbiję, chyba że dzisiaj będę przy NESie dłubał to może wjedzie calak.
  20. Worlda wyjątkowo kupiłem w preorderze, bo wiedziałem że będę ostro młócił. Z dodatkiem ponad 400h naklepałem, a i tak wszystkiego nie zrobiłem. Jak Wilds będzie jak World, to łykam jak młody pelikan, bo Rise trochę mnie zanudził.
  21. Bez softmoda nie da rady. Zostaje zakup na PSN, o ile są dostępne w sklepie, bo teraz nie pamiętam.
  22. Ten gość sporo wrzucił https://archive.org/details/@motorbreath87 Mam jeden numer Playstation Plus, mogę zeskanować jak coś.
  23. Pierwszy raz widzę coś takiego. Moduł karaoke widziałem, ale tego nigdy.
  24. Na razie przeczytałem 1/4, bo sobie dawkuję. Zresztą mam jeszcze wydanie główne do przeczytania. FFX widziałem najpierw u kumpla, jarałem się srogo, zwłaszcza że wtedy grałem na PS1. Przegrałem sobie od niego jak kupiłem konsolę, ale jego płyta miała rysę akurat w miejscu FMV ślubu Yuny i tam mi się zawieszało. Pograne. Później miałem działającą wersję, do tego lepszą, bo z opcjonalnymi bossami. Maniaczyłem grę dopóki nie kupiłem GoW2. KH2 miało kilka fajnych motywów i ulepszeń względem pierwszej części, ale to jedynka mi lepiej siadła. Nie podobało mi się też granie Roxasem. W Suikodena V nie grałem, trzeba będzie się zainteresować. DQ8 zacząłem grać, ale jakoś mi nie podeszło. Może dam jej drugą szansę. FF12 miałem najpierw po niemiecku. Kompletnie nie wiedziałem co i jak, ale kawałek jakoś przeszedłem. Później miałem po angielsku i skończyłem, ale tak trochę na siłę, bo momentami potrafiła być nużąca. Ale niektóre lokacje wyglądały całkiem fajnie. P3 ogrywałem i skończyłem na psp, i jak dla mnie najsłabsza Persona. Dwójeczka najlepsza. RRV chwilę tylko grałem, za mało żeby wyrobić sobie jakieś zdanie. GT3 nie wymaga komentarza. Ostatnia część z normalnym chase cam'em, te późniejsze są dla mnie zbyt sztywne. Burnouta 3 mocno tyrałem, najbardziej lubiłem road rage. Na początku w wyścigach cały czas rozbijałem się najwolniejszym samochodem, ale potem dawałem radę bolidem, chociaż początkowo też nie mogłem nad nim zapanować. NFSU ogrywałem na blaszaku, więc no comment. Spokojnie Adam, nie będę linczował za wybór tej części, a nie Most Wanted. Dla mnie i tak najlepsze było NFSU2 Wipeout Fusion nawet mi się podobał, pomimo bycia największym odmieńcem w serii. Ale niektóre trasy... Midnight Club, Forbidden Siren i The Thing nie grałem. Przyznaję się bez bicia, że nie grałem nigdy w Silent Hill 2. Dopiero w tym roku po raz pierwszy w życiu skończyłem jedynkę, a mam ją od dawna. Jeszcze kiedyś grałem w czwórkę i całkiem mi się podobała. Pożyczyłem kumplowi, a ten cymbał sprzedał ją razem ze swoją konsolą. Project Zero trochę ogrywałem, pamiętam zagadkę z takim jakby zegarem z kanji (chyba) zamiast cyfr. Za pierwszym razem od razu połapałem się jak to rozwiązać, ale za drugim za cholerę nie mogłem dojść o co w niej chodzi. Sprzedałem kumplowi bo jest fanem serii, i ogólnie horrorów. W Manhunta chwilę grałem, pewnie przy okazji się do niego przysiądę. RE4 na początku wydawało mi się dziwne, ale jak zacząłem grać to zmieniłem zdanie. Pamiętam że przechodziłem na wakacjach, i był wtedy taki upał, że konsola mi się wyłączyła z przegrzania. Na szczęście chwilę wcześniej zapisałem grę. Ehhh... ten krzyk Ashley "Leon! Help!" mam już wyryty bani. Nieraz miałem ochotę strzelić jej w łeb, może nawet to zrobiłem. "Te voy a matar" GoW2 przeszedłem chyba ze 14 razy, w pewnym momencie potrafiłem przejść całą grę bez zginięcia i zapisując tylko raz na hardzie. Próbowałem przejść na najtrudniejszym, ale wysiadłem przy Tezeuszu. Miałem taki moment, że uważałem inne gry za gówno, ale wtedy jeszcze nie grałem w SotC.
  25. Świetny tekst o surrealizmie w grach, nigdy nie patrzyłem na medium przez jego pryzmat. Dało mi to sporo do myślenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...