Trochę mi się nazbierało, ale nie wszystko będę opisywał. Anyway.
Onimusha 2: Samurai's Destiny (PS2-emu)
Powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Gra lepsza od poprzedniczki prawie pod każdym względem.
Gra dzieje się kilka lat po zakończeniu pierwszej częsci, i tym razem głównym bohaterem jest Jubei Yagyu, spadkobierca klanu Oni. Są też postacie poboczne które momentami są grywalne, po spełnieniu odpowiednich warunków. Można im dawać prezenty zwiększając ich sympatię do Jubei'a, za co odwdzięczają się tym samym. System walki w głównej mierze jest taki sam, z kilkoma nowymi mechanikami jak ładowany atak, czy sekretne techniki. Styl graficzny nie zmienił się względem poprzedniej części, dalej są prerenderowane tła z modelami postaci i przeciwników w 3D. Natomiast muzyka przeszła lekki downgrade. Nie ma już takich chwytliwych utworów jak w poprzedniczce.
Początkowo chciałem grać na czarnuli, ale verbatimek miał inne zdanie. Trzeba było grać na emulatorze. No coż, przynajmniej sprawdziłem sobie kiedy ostatnio grałem w Oni2: 31.10.2012. Niby dawno, ale sporo rzeczy (w tym niektóre dialogi) pamiętałem. Najlepsza część serii jak dla mnie, ale zobaczymy czy jak skończę Oni4 będę tego samego zdania.
8/10
Motorstorm Pacific Rift (PS3)
Jeden z lepszych arcade racerów. Wyścigi odbywają się na czterech różnych strefach, a zebrane punkty za zajęcie miejsca na podium kumulują się w puli. Po osiągnięciu odpowiedniej ilości punktów podnosi się ranga kierowcy (tych jest 8), i odblokowują się kolejne wyścigi i kosmetyczne modyfikacje pojazdów i kierowców. Trasy są zróżnicowane: wulkan, kaniony, dżungla, te sprawy. Do tego są okraszone metalowymi konstrukcjami niczym z Mad Maxa, a każda z nich ma różne odnogi przystosowane do konkretnej klasy pojazdów (buggy, motor, monster truck, quad, i inne). Gwiazdą gry jest boost. Działa na zasadzie przegrzewania silnika, więc jak się przegnie pałę jest duże BUM, i szczątki pojazdu są rozrzucane po okolicy. Elementy środowiska mają wpływ na boosta: woda go schładza, a przejazd obok lub nad lawą nagrzewa. Po dojściu do krańcowej wartości temperatury ekran robi się czerwony, z wydechu wydobywa się ogień, i rozlega się piszczący alarm, który działa jak narkotyk. Na ostatnich rangach gra robi się naprawdę trudna, aż przypomniałem sobie dlaczego nigdy nie skończyłem Arctic Edge.
7/10
Drakengard 3 (PS3)
Jak to jest, że gra która wyszła na koniec generacji (2013) wygląda jak z PS2, a chodzi jeszcze gorzej? 30fps to rzadkość, większość czasu jest około 20fps, a w jednym momencie miałem spadek do... 2fps. A to wcale nie koniec wad. System walki jest bardzo sztywny, niektórymi broniami ciężko się gra, momentami ciężko wymierzyć skok. Do tego bardzo ubogie i powtarzalne mapki, i recykling przeciwników którym zmienia się tylko kolor i odporność na obrażenia. Kolejne poziomy postaci zwiększają tylko pasek życia, bronie do ulepszeń wymagają materiałów które początkowo są rzadkie, później można je kupić w sklepie.
Potencjał był niezły, bo fabuła może nie jest porywająca, ale postacie są barwne (masochista, erotoman). Do tego częste żarty o podtekście seksualnym były dość odświeżające, ale to ciągle za mało.
Po ukończeniu głównego wątku odblokowuje się kolejny, a potem jeszcze jeden, ale tego trzeciego już nie robiłem.
4/10