pawelas

Pogadamy jak zabijecie dziadka bo leków nie dostanie 10 raz, a coś czuję że takie komenty też będą, "zabiłem starego h.ja, lecę dalej z fabułą".

Jak ktoś lubi ganiać z rutinoscorbinem do dziada w chacie gdzieś w lesie po kilka razy na dzień to jego sprawa. Bo o tym jest ta gra.

Tu chodzi o to że różni ludzie pomagali się pozbierać Kojimie i chodzili do niego z podarkami, i teraz on zrobił o tym grę. Jak zauważysz developera który został zwolniony z pracy to nie możesz siedzieć bezczynnie tylko musisz iść i mu pomóc.

Chyba nie jest wielkim spoilerem cynk o dziadku na początku gry

Na sam koniec pokazu z gameplayu Kojima mówi coś w stylu że po wywaleniu z Konami musiał zaczynać od zera, szukał sobie biura, nie miał pieniędzy tylko kontakty do ludzi i te kontakty go uratowały. Niby jakoś tam ma to się przekładać na grę że najważniejsze są kontakty i współpraca bla bla bla.

Gram i nie mogę się doczekać aż fabuła się skończy i powybijam sobie hordy na spokojnie. Wszystko jest tak niemiłosiernie rozwleczone, misje się powtarzają, cutscenki są o jakichś głupotach, jedziesz na motocyklu tylko po to by wysłuchać nudnego dialogu albo dosłownie idziesz za kimś żółwim tempem, słuchasz jak nawija i nie możesz tego pominąć. Jak już kupiłem, zacząłem to dokończę, ta myśl plus trofea jeszcze mnie trzymają przy grze, ale frajda przeszła bezpowrotnie po uporaniu się z pewną sektą, myślałem że za chwilę koniec a tu... drugie tyle grania i ta sama powtarzalność. Na pewno nie wrócę do ng+, co to to nie.

Paczki na plecy i następnie będzie trzeba balans ustawić bo jak krzywo ustawisz to będzie krzywo chodził, a jak wejdzie do jeziora to może się wywalić i pogubić część paczek. Wydaje mi się że Kojima chce tą grą pokazać że nie poradzi sobie bez Konami i najlepiej jakby pozwolili mu wrócić.

Właśnie oglądam filmik z gameplayu gdzie Kojima tłumaczy jakiejś babce o co chodzi w grze. Była górka z której trzeba zejść więc postać wbija hak z liną w ziemię i schodzi. Hak z liną zostaje bo może jeszcze się przydać, babka: "Wooow!". Dalej jest przepaść przez którą trzeba przejść, postać stawia drabinkę i jest 5kg lżejsza po tym, babka: "Wooow!". Drabinka zostaje, "wooow!". Potem wraca w to samo miejsce i jest druga drabinka bo ktoś inny tędy przechodził i użył swojej, "Wooow!". Mówię Wam, ta gra to będzie padaka.

Walczyłem z hordą w tradycyjny sposób stale biegnąc ale z krzaków też miło popatrzeć jak otaczają wabik i rzucić granatem w całe stado.

Pamiętacie jak we wszystkich Metal Gearach Snake wyciągał o tak z dupy dziesięć karabinów, karton do chowania się, balony do porywania zwierząt, miny, granaty, świerszczyki do odwracania uwagi, apteczki, konserwy itp? To w Death Stranding będzie miał to wszystko załadowane na plecach, każda rzecz w osobnym pudełku. Kojima stawia na realizm tym razem.

W tym drugim linku gość trochę przesadził z wrażeniami, grał 15 minut i był tak wystraszony że coś mu ludzika ubije że zaczął mieć koszmary.

Na dole lalka a u góry jakaś babka z rękami rozłożonymi jak Psycho Mantis, może będzie Metal Gear Stranding.

Niestety zwykła slimka nie wyrabia, a z takich gameplayowych rzeczy wkurza gdy próbowałem załatwić hordę siedząc w krzakach, zainspirowany filmikami z youtube z cyklu easy way. Zdążyłem parę razy rzucić wabik, potem mołotowa czy tam granat, i wystarczy raz za długo przytrzymać L2 żeby Dick wychylił się z krzaków z wycelowanym gunem i cały plan bierze w łeb, horda od razu go zauważa.

To już drugi raz...

Albo mi się wydaje albo w tej grze będzie tylko multi i duży nacisk na community czy coś w tym stylu.

R.I.P. Driveclub DLC, chociaż z drugiej strony to nie żal bo tylko wybierasz najlepszą furę i jedziesz, zero tuningu czy czegokolwiek co mogłoby przechylić szalę zwycięstwa.

Nie wierzę że Sojer tak powiedział, zabrzmiało jakby ksiądz próbował zabłysnąć przed ministrantami a nie jak prawdziwe wyluzowane ziomale z jednej paki.

O tą kwestię Sojera mi chodziło, "być częścią zwariowanej ekipy" takie oderwane od współczesnego języka/slangu mi się to wydaje.

Normalny człowiek jak mu spadnie coś na nogę mówi przeważnie: "kur.wa", a w redakcji chyba mówicie: "odczuwam silny ból w stopie gdyż coś ciężkiego mi na nią spadło"

Też mi się notorycznie Heavy Rain kiedyś wieszał, od tego czasu było parę aktualizacji firmware w konsoli i gdy wróciłem do grania gra chodziła jak każda inna. Tak więc reasumując może to wina firmware.

Napisy w ultrafiolecie i każdy kto będzie chciał je widzieć to lampą sobie poświeci.

Ja raczej przestanę kupować z tego powodu że nie planuję zakupu current gena. Na past gena mam już uzbieraną swoją kolekcję przehit hitów nad najhitowsze hity i wieżę ajfla wstydu czy tam kupkę jak kto woli i to mi wystarcza na najbliższe lata. Dziękuję.

Przekartkowałem na szybko w auchanie i jakaś plaga z recenzjami na jedną albo na pół strony. Nowy epizod Hitmana na koniec specjalnie sprawdziłem w spisie treści bo mi umknął i na pół strony cała gra się zmieściła. Szkoda że tak mało.

Mi się najlepiej czytało numery z tekstem o grach w które grałem lub miałem zamiar zagrać i tylko tyle. Najbardziej podobał mi się ten z Hitmanem na okładce, a w środku Hitman, Dishonored, Most Wanted, X-Com. Kupiłem Phantom Pain na premierę to i PE z recenzją, GTA V i nie mogło zabraknąć recenzji. Jakby cały numer był załóżmy o pokemonach, gwiezdnych wojnach i fifie to okładkę może zaprojektować sam Hideo Kojima a mimo to podziękuję i nie kupię.

No to chlup w ten głupi dziób