Kampania ukończona, wielki niedosyt że to już, tak szybko. Wątpię czy taki albo inny głos Fishera cokolwiek by tu zmienił. W multiplayera nie pogram sobie, ale chyba jest to gra stworzona dla tego trybu, bo kampania tak krótka i monotonna że nie mam ochoty przechodzić jej drugi raz. Wolę zdecydowanie MGS 4
Czy pisałem że snajperka zabija najmocniejszych terrorystów jednym strzałem w głowę? Że wabik nie zawsze wabi? Że telefon do Sary niczego nie zmienia? Że gaz łzawiący działa identycznie jak usypiający? Że żaden terrorysta nawet nie próbuje wejść do szybu wentylacyjnego, przez co można strzelać do nich jak do kaczek siedząc w szybie? Często musimy dokonać wyboru czy zabić kogoś czy oszczędzić, nie sprawdzałem czy dwie opcje dają dwie ścieżki jakimi gra się toczy, ale mam najgorsze przeczucie, że nie.