W nocy skończyłem tą fantastyczną przygodę więc wypada napisać jakieś podsumowanie: Gra arcydzieło, od miesięcy nie pamiętam innej gry, o której bym myślał na studiach czy podczas innych zajęć. Granie po kilka godzin? Jeszcze jak, gdy inne gry od jakiegoś czasu po godzince, dwóch mnie nudziły (wyjątkiem był ostatnio LiS ale głównie dlatego że fabularnie niszczyło), to w Zeldzie odwalałem maratony po 6-7 godzin i było mi mało. Zacznę nietypowo bo od wady, jest tylko jedna, ogólnie miałem to w (pipi)e (pipi)a ale wypadałoby chociaż wspomnieć: - zła optymalizacja na Switchu gdy gramy na TV - ja wiem że przeportowali ją tylko w rok z WiiU, ale kto jak Nintendo nie zna najlepiej swojego sprzętu. Oprócz okazjonalnych chrupnięć to jedna lokacja chyba chodzi tylko i wyłącznie w uber 20 FPS
, w wersji przenośnej jest cud miód i malina.
Co do zalet... to nie wiem od czego zacząć: - gra bez prowadzenia za rączkę - jest - olbrzymi, otwarty ale też żywy świat - jest - nienachalne, liczne znajdźki - są - ładna grafika z wieloma efektami jak na tak duży świat - jest - dosyć wysoki poziom trudności ( walki nie są łatwe, nawet po kilkudziesięciu godzinach grania ) - jest - fajna historia, masa wciągających questów pobocznych? - jeszcze jak A po głębszym zastanowieniu na pewno coś by się jeszcze znalazło. Co do oceny - napisałem ją w nocy więc napiszę i teraz: 10/10 i znak jakości Kolega Hum poruszył ciekawą kwestię więc mogą być spoilery: