-
Postów
1 748 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez LukeSpidey
-
Wszedłem w otwartą walkę na pięści z jednym z oprychów na samym początku gry. Nie powiem, wióry się posypały z tej animacji.
-
Wpadła jakaś premierowa łatka prawie 7gb, więc może poprawia jakieś błędy 3-dniowego early access. Czy można przełączyć język menu gry na polski? Miałem konsolę na polskim i menu było po polsku. Przełączyłem konsolę na angielski nauczony dziwactwem w tym zakresie z Indiana Jones i menu gry jest teraz po angielsku. Nigdzie w opcjach nie widzę takiej możliwości.
-
Pobrałem preload i teraz tylko czekam na 27 marca. Mam ochotę na taką powolną gierkę w świecie apo.
-
@Jeez_PS Dzięki za ofertę, ale również celuję w omnibusy.
-
Skąd The Ultimates?
-
Gra przeżywa u mnie renesans. W oczekiwaniu na RoadCraft postanowiłem wrócić niemal po dwóch latach przerwy. Objeżdżam teraz dodatki. Na tapecie sezon 2 i 3 trzeci i jest zayebiscie. Kombinuję trochę z ładunkiem, ale chyba skupię się najpierw na pododnajdywaniu tych wszystkich nowych ciężarówek i ulepszeń, a potem powoli, ale stabilnie zacznę wypełniać zadania i kontrakty. Jedna z gierek życia.
-
Wczoraj spontanicznie zacząłem drugie przejście. Pierwszy raz grę skończyłem ze 3 lata temu na PS4 Pro. Bardzo mi się podobała. Teraz gram na XSX i jest super. Te animacje. Po drewnianym Alone in the dark i The Sinking City jest to miła odmiana podziwiać te wszystkie kocie ruchy Jesse. Do tego to miodne strzelanie. Chyba pocisnę calaczka.
-
Po RoadCraft drugi tytuł, który w tym roku biorę na premierę.
-
Ja się rozczarowałem. Zacząłem grać kilka miesięcy temu. Na początku zachwyt. Wszystko mi się podobało, klimat miasta, postaci, główny bohater, konstrukcja świata i misji. Po kilku godzinach zacząłem jednak dostrzegać ułomności tego tytułu, głównie powodowane brakiem dopieszczenia, czy to animacji, czy większej finezji właśnie w sferze dialogów. Grałem jako dobry wampir i fabuła mnie wciągnęła, a przynajmniej zaczynała, jednak jak kolega wyżej pisze, idąc ścieżką dobra trzeba robić wszystko poboczne, bo rozwój bohatera jest siermiężny. W końcu czara goryczy się przebrała i grę odstawiłem. Postanowiłem wrócić po dłuższej przerwie. Nie chciałem zaczynać od początku, bo miałem na końce z 7-8 godzin, a ta gra niestety nie wybacza luk w pamięci. Do tego nie potrafiłem pchnąć wątku głównego do przodu, bo trafiłem na miejsce, które nie pozwoliło mi iść dalej. Pokręciłem się kilkanaście minut liżąc ściany wokół miejscówki z zadaniem głównym i stwierdziłem, że jak gra nie szanuje mojego czasu to sobie odpuszczam. Może, wielkie MOŻE, kiedyś wrócę.
-
Co w tym złego? Zeszła generacja potrafiła zachwycić graficznie, a ten tytuł nie kłuje w oczy, więc na pewno, jeśli nie okaże się bugfestem będzie do sprawdzenia.
-
Bye bye Wonder Woman. Opatentowali system nemezis i teraz on umrze śmiercią naturalną.
-
Ta gra będzie jak zabawa za dzieciaka w piaskownicy z kolegami. Tylko lepsza, bo prawdziwa.
-
Zacząłem Bloom & Rage. Klimat wylewa się z ekranu. Liczę na powtórkę z oryginalnego Life is Strange.
-
To jest naprawdę dobry i klimatyczny komiks. Mocny vibe Supermana Christophera Reeve'a. Polecam każdemu fanowi Harcerzyka. Obowiązkowy w kolekcji.
-
Gdyby nie to, że gry tego studia potrzebują kilku łatek Day One to leciałby preorder.
-
Zawsze byłem wyznawcą pudełek, aż jakieś 2-3 lata temu zupełnie bezboleśnie przeszedłem na cyfrę. Sam się sobie dziwię jak łatwo zaakceptowałem nową rzeczywistość. Wydaje mi się, że jednym z głównych powodów stało się niechlujstwo deweloperów, ponieważ niemal każda duża gra wymaga dzisiaj łatki na start, więc nawet przy grze na krążku trzeba zassać kilka/kilkanaście GB danych. Do tego konsole, a przynajmniej moja PS5, woli grę dociągnąć z Internetu w czasie instalacji, niż skopiować z płyty. SONY ze swoją wizją konsoli bez napędu oraz sklepy ze sztucznie zawyżaną ceną tychże produktów także dorzuciły swoje. Dochodzi do tego też to, że w cyfrze można trafić na naprawdę dobre promocje.
-
Suicide Squad: Kill The Justice League - Rocksteady Studios
LukeSpidey odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
@Mejm Tak teraz myślę, że świetnie sprawdziłaby się historia z TDKR Millera. Stary Batman, masa nowych i powracajacych łotrów, ciekawe umiejscowienie akcji, masa brutalności. Oczywiście gra musiałaby zamieść pod dywan historię z trylogii, ale to by się mogło udać. -
Suicide Squad: Kill The Justice League - Rocksteady Studios
LukeSpidey odpowiedział(a) na Figuś temat w Ogólne
Też uważam, że jeśli mają wracać do uniwersum Arkham to powinni skupić się na zupełnie nowym okresie czasów. Fani serii od lat wspominają właśnie o Batman Beyond. Myślę, że pójście w tym kierunku mogłoby dodać serii świeżości. Chociaż po SS wszystko doda jej świeżości. Niestety obecne Rocksteady to już tylko wydmuszka studia, które dało nam trylogię, więc z jakością nowej gry też może być problem. -
Nie powiem. Nawet ja nienintendowy kompletnie poczułem dziwne motyle w brzuchu jak zobaczyłem prezentację nowej konsoli.
-
Bardzo przyjemna gra z regału AA. Otwarty świat beż pierdyliarda znaczników, przyjemna mechanika walki, ok historia. Gra nie jest super trudna a oferuje wiele możliwości no i przede wszystkim bez GaaSowych gówien. Gra skupiona na grze solo lub w dwuosobowej kooperacji. Za mną 7 godzin i jest naprawdę spoko.
-
He, poszło szybciej niż myślałem. Gra wyleciała z dysku. Dlaczego? Dlatego, że nie szanuje mojego czasu. W momencie, w którym kazała mi się bawić w zbieracza, żeby odblokować misję fabularną, dałem sobie spokój. Może jeszcze bym się skusił, gdyby nie to, że tryb gry, który wymaga zbierania jest tylko publiczny, a ja nie lubię innych ludzi w mojej zupie. W dodatku przedmioty do zbierania spawnują się randomowo, więc 4 na 5 przypadków nie było ich tam, gdzie powinny być. Szkoda, bo mechanika rozgrywki jest naprawdę wciągająca. Niestety cała ta otoczka GaaSa zyebała grę do reszty. BioWare i EA do piachu.
-
Dałem gierce szansę. Chodzi za grosze a miałem ochotę na jakiegoś shooterka bez zobowiązań. Na początek wspomnę, że cie cierpię jak gra jest always online, a Anthem niestety taki jest. Gra jest niemal martwa a EA nie myśli, aby dodać łatkę z offline, co często skutkuje wywalaniem z serwerów. Nudne są też te wszystkie rozmowy. Nie chce mi się wnikać w lore gry. Za to ogromnym plusem jest sama rozgrywka, która nabiera rumieńców już od pierwszych minut. Przyjemnie się srrzela, a nasz Javelin jest tak fajnie zrobiony, że gęba prawie cały czas uśmiechnięta. Nie planuję jednak calakować, więc ogarnę wątek główny i dobranoc.
-
Nie wiem, czy ktoś już to zapodał, ale o matko jakie to jest dobre. Skusiłem się, bo gra jest w promocji i w abonamencie na PSPlus i nie żałuję. Jeszcze w taką gierkę nie grałem. W skrócie jako DJ radiowy próbujemy rozwiązać sprawę seryjnego mordercy, który rzekomo wraca zza grobu i ponownie zaczyna zabijać. Fabuła jest wciągająca a dialogi trzymają w napięciu i angażują. Zresztą oceny tej gry mówią same za siebie. Na razie za mną trochę ponad godzina gry, ale jestem zachwycony.