Wczoraj zacząłem i 20 minut spędziłem w ustawieniach sterowania, bo z tą grą jest coś ewidentnie nie tak w tej kwestii. Jak tylko tytuł oddał kierownicę w moje ręce to już przy pierwszym obrocie kamery myślałem, że puszczę pawia. Kto u licha decyduje się na tak chuyowe ustawienia fabryczne. Spróbowałem chyba wszystkich możliwości i chyba udało mi się znaleźć najmniej zrypany schemat.
Co do samej gry to za mną raptem 1,5 godziny zabawy, ale jest przyjemnie. Muszę jeszcze spróbować przełączyć się na język japoński, bo gra po angielsku i głos tego ducha co nam towarzyszy trochę mnie drażni. Lipsync też średnio pasuje do tej wersji. Pomysł na strzelanie ciekawy i czekam, aż się cała ta mechanika rozkręci.