LukeSpidey

Racja. Chodziło mi oczywiście o Gotham Knights.

Ja mam taką teorię, więc teraz załóżcie swoje foliowe czapki. WB Games Montreal dostało do zrobienia Arkham Knights, a Rocksteady robiło Suicide Squad. W pierwotnych założeniach AK miało być pewnie grą usługą (o czym świadczą chociażby menusy w tej grze), a SS grą single player lub coopem. Jednak w trakcie prac Warner Bros. zobaczyło, że ci z Montrealu to partacze, więc zmieniła się strategia. Poszli do nich i powiedzieli, że mają to teraz przerobić na grę single player, więc ci zrobili co mogą, ale za dużo się nie dało. Projektowanie gry pod GaaS wymagało innego podejścia, więc mamy grę, która ma puste miejscówki i wyraźnie widać, że pierwotne założenia były inne. Tymczasem Rocksteady pochci sobie swoje single player SS i nagle wpada Warner i mówi, że trzeba to przerobić na GaaSa. Sefton Hill - szef studia - się wkurwia i pakuje manatki, a reszta załogi przystępuje do zmiany profilu gry. Stąd o tej grze nie wiemy nic poza zwiastunami cgi, a teraz wyciekła jeszcze ta grafika pokazująca jaki to będzie GaaS. Jak było faktycznie pewnie nigdy się nie dowiemy. No, można zdjąć czapki.

Czemu szkoda? Przecież nie przeczyli, kiedy Internet ogłosił Callisto duchowym następcą DS. W umysłach graczy miało to oznaczać bardzo podobną grę z podobnymi mechanikami. Oni chcieli spróbować czegoś innego, mało intuicyjnego w sterowaniu i się nie udało. Trochę sami sobie naważyli tego piwa, kiedy ogłaszali, że ich gra będzie pierwszą, prawdziwą grą AAAA.

Pytanko, czy jak pobiorę/dodam do swojej biblioteki grę z plus extra, która zaraz wylatuje z abonamentu, to będę mógł w nią po tym fakcie zagrać czy już przepadnie?

@Wredny Dokładnie. Też czytałem ten post, ale jakoś mi nie szło. Nie pamiętam już, czy brakowało mi cierpliwości czy coś w tym stylu. Oczywiście widok jednego brakującego pucharka bolał, ale już mi przeszło.

Zacząłem grać w trybie Performance i jest naprawdę super - płynnie, wyraźnie, bez zgrzytów, a przynajmniej takich nie odczułem. Z ciekawości na chwilę przełączyłem się na Resolution i się prawie porzygałem jak zacząłem obracać kamerą wokół postaci. Nie wiem jak można grać w to w tym trybie. Może miejscówka też swoje robiła (byłem w Barren Light), ale to była naprawdę straszne i mocno rozczarowujące doświadczenie. Fakt, gry wygląda fenomenalnie (nawet w trybie Performance), ale to tylko pokazało, że PS5 wcale nie takie potężne (albo Guerrila nie umie w optymalizację).

Potwierdzam. Można usunąć, ale przy restarcie konsoli kafelek wraca.

W sumie to jak gram w jakąś grę z napędu to płyta siedzi w środku dopóki nie skończę całego tytułu, więc PS4 kafelek pewnie jeszcze będzie na ekranie dobry miesiąc, bo z tego co widzę to HFW to dla mnie będzie lekko 100 godzin.

No pojawia się kafelek z wersją PS4, ale ponieważ w napędzie jest "Play Disc" to nie instaluje. Jak się kliknie na ten kafelek to woła o włożenie do napędu płyty "Data Disc". Niby nie jest to problem, bo klikam w wersję PS5 i wszystko fajnie śmiga, ale moje OCD nie daje mi spokoju widzą podwójny obrazek Aloy na pulpicie.

Dzisiaj będę testował na własnej skórze ten "ficzer" PS5. Wrzuciłem płytę Horizon Forbidden West w wersji PS4 (Data Disc), ale jak tylko wyskoczyła instalacja i pobieranie aktualizacji to ręcznie przerwałem i zassałem ze sklepu upgrade do wersji PS5 (99GB). Wieczorem włożę płytę PS4 (Play Disc) i zobaczę, czy uruchomi wersję PS5 bez problemów czy będzie wołał o instalację wersji PS4.

Thrustmaster T80.

Co pan piszesz?

Kilka lat temu kupiłem kierownicę do PS4. Pograłem kilka wyścigów w F1 i się wkurzyłem, bo mi stolik odjeżdżał, więc zainwestowałem w taki Wheel Stand Pro. Potem wpadły inne gry i nigdy go nawet nie wypakowałem. W ubiegłym roku weszła pod strzechy nowa generacja, więc PS4 wraz z kierownicą i stojakiem poleciały na strych. Zayebisty zakup panie LukeSpidey, zayebisty.

Z całym szacunkiem, ale za ubieranie Wieśka w byle łachmany dla jakieś tam statystyki +1, zamiast wiedźmińskiego rynsztunku powinno się kończyć karnym kutasem prosto w potwarz dla takiego gracza.

2023 - zaprezentują logo gry. 2024 - 45 sekundowy teaser. 2025 - pierwszy zwiastun, jeszcze bez rozgrywki. 2026 - pierwszy zwiastun z rozgrywką. 2027 - fabularny zwiastun. 2028 - premiera na jesieni.

U mnie z powodów z powodu małej ilości miejsca pod TV konsola leży w poziomie. Ma całą półkę dla siebie i przestrzał z każdej strony, więc jest git i nawet przy bardzo wymagających grach chodzi cichutko jakby była wyłączona.

Czy dla kogoś, kto nigdy nie grał w żadne Diablo, Diablo II Remastered jest na tyle dobre, aby spróbować? Nie szukam czegoś na tysiące godzin, dlatego nawet nie podchodzę do Diablo III.

Odpadłem z multi i czterema legendarnymi okrętami.

Ze zmęczeniem materiału u mnie będzie raczej ciężko.

Powoli przymierzam się do GoW Ragnarok, więc postanowiłem sobie odświeżyć poprzedniczkę. Kto wie, może pokuszę się o platynę (w co wątpię). Gra ma mega klimat, ale ten system walki coś do mnie nie przemawia. Kratos trochę taki jakby miał betonowe buty. Do tego ta kamera jest zdecydowanie za blisko w czasie walki a a te wskaźniki informujące o ataku nie specjalnie spełniają swoją rolę, bo ich nie dostrzegam w czasie walki. Tak czy siak przejść przejdę.

Szkoda, bo naprawdę widziałem potencjał w Snyderverse. Bez głupkowatych dowcipów Marvela, uniwersum DCEU mogło być czymś wyjątkowym. Niestety wszystko opiera się na zysku, a widownia przyzwyczajony do tiktokowego humoru nie chciała oglądać mroczniejszych historii. The Suicide Squad i The Peacemaker mi się podobały, podobnie jak Guardians of the Galaxy, więc jestem ciekawy co Gunn wymyślił, ale na bank u mnie na seansach kinowych nie zarobią, bo albo obejrzę na streamingu albo kupię Blu-ray w mocnej przecenie. Tak czy siak, nikt tutaj nie będzie się mógł nazwać zwycięzcą.

A ja wam mówię, że nic z tego nowego Gunnowego uniwersum nie będzie, bo WB jest tak łase na kasę, że 2-3 filmy z marnym wynikiem finansowym nowych filmów od Gunna i będą znowu wszystko orać. Oni mają złe podejście od samego poczatku. Jak Marvel zaczynał ze swoim MCU to tam planowali łączone światy od startu i filmy trafiały do produkcji na kilka lat przed premierą nie znając wyników finansowych rych, co dopiero szykowały się do pokazów kinowych. Tak się złożyło, że trafili w dobry moment i choć było kilka słabych odsłon to generalnie widownia oszalała, bo wreszcie ludzie zobaczyli kilku bohaterów na jednym ekranie. DC przyszło na imprezę spóźnione, w dodatku w nieodpowiednium ubraniu i już trochę pod wpływem, więc po niezłym Man of Steel i bez większego planu nic dziwnego, że tam się nic nie klei. Musimy się już pogodzić, że Marvel najlepsze ma już za sobą, a DC przegapiło moment i teraz już tylko desperackie próby im zostały.

Czy ktoś w ogóle wie, czym tak naprawdę ma być ta gra?

Pewnie przeniosą na 2024. Mam nadzieję, że będzie mniej sztywna animacja, niż w poprzednich grach studia.

Oj jak ja bardzo chcę, żeby to było single player experience . Please, please, please, no GAAS or co-op , PLEASE.