LukeSpidey

Ciekawe? Doprawdy nie wiem, co tu ciekawego. Kolesiowi się po prostu nie podoba Wiesiek Trzeci i temat zamknięty. Nie róbmy już scen, że jak ktoś ma odmienną opinię od reszty to od razu kontrowersja. Poza tym mogę się nie zgodzić z kilkoma rzeczami, które wypunktował jak chociażby mechanika walki. I rzeczywiście porównując ją do innych japońskich erpegów trochę sobie strzelił w kolano, ale to już jego sprawa. Mi walka siadła niemiłosiernie w tej grze.

Kupiłem na PS4. Sentyment do tej serii mam jednak tak duży, że nie mogłem sobie pozwolić na czekanie. Poza tym jednak więcej jest tych wspaniałych momentów w Odyssey (gdzie spędziłem ponad 150h), co zdecydowało o tym, że ruszam do Valhalli na premierę. Muszę się przez weekend uporać z Wildlands i jazda.

Ja używałem opon na błoto i na pierwszej mapie w Rosji tylko w jednym miejscu mi się zakopał obłożony towarem, ale po kilku minutach walki wyjechał, więc bestia daje radę.

Polecam Pacific p12. To prawdziwa bestia, która kryje się za niepozornym wyglądem. Idealny pojazd do przewożenia towarów na naczepie.

Dalej gram na włączonym Tier Mode (obecnie 35. poziom), ale jest już mega trudno. Wymiany ognia to mordęga. Dwie kulki i trup, a przeciwnicy, jak nie celujemy w głowę, to gąbki na kule. Dodatkowo na mini-mapie już mi się nie pojawiają obszary oznaczające wrogów, więc wchodząc do nowej miejscówki nie mam pojęcia kogo i w jakiej liczbie zastanę. Rekonesans stał się teraz niezbędny i czasochłonny. Na szczęście dron jeszcze oznacza przeciwników, ale czuję, że z każdym kolejnym poziomem będzie coraz mniej ułatwień i podpowiadaczy. Teraz naprawdę trzeba planować w przód. Poza tym to gra jest niesamowita. Ile tu jest smaczków i rzeczy, których ciężko szukać w innych grach z otwartym światem. Chociażby wczoraj wylądowałem w dżungli i mój helikopter przyciął śmigłem palmę. Jej liście nie zniknęły tylko opadły na ziemię. Do tego postać reaguje na wzniesienia i ma całą masę animacji (prawie jak w RDR2), co cieszy mnie szczególnie.

No właśnie nie wiem, czy tak od razu chcę się rzucać na bestię. Myślę, że Azova na pewno sprawdzę, ale Taygę chyba zostawię sobie na deser.

I proszę, mamy nowe konsole, które bez problemu miały uruchamiać gry w 60/4K, a tu się okazuje, że mogą mieć problemy z uruchomieniem w tych ustawieniach gier z obecnej generacji. Jest moc.

No ja się wreszcie muszę przesiąść na jakieś rosyjskie potwory, bo od początku pociskam na amerykańskich ciężarówkach - na początku Fleetstar, teraz głównie Western White Star a ostatnio Pacific P16.

Dla mnie animacja postaci to system seller. Jeśli postać wyczynia takie cuda jak Arthur Morgan, gdzie każde wzniesienie ma wpływ na to jak się postać porusza, gdzie schody mają znaczenie, gdzie postać opiera się, uchyla i osłania, kiedy przechodzi przez zarośla, wąskie korytarze jak Nathan Drake w Uncharted 4. Takie rzeczy mnie po prostu cieszą i mogę się godzinami w nie wpatrywać. Dlatego nie przeszkadzały mi te wszystkie animacje w RDR2 i każdą się delektowałem nawet, jeśli robiłem tę samą czynność po raz setny. A jak postać ma zayebýstą animację jak idzie to już w ogóle. Dlatego Wiesławem Trzecim nigdzie nie biegałem tylko dumnie maszerowałem przed siebie do celu. Niestety reagowanie postaci z nowych Asasynów na podłoże i animacja chodu to trochę beka i cztery kroki wstecz chociażby do tego, co prezentowalo AC Unity. Nie powiem, dam radę jak już będę grał w Valhallę, ale moje oczy będą przy tym krwawić.

Ale cały czas ten sam zestaw animacji, który w wielu przypadkach nie ma nic wspólnego z terenem, po którym się poruszamy.

W sumie służy to temu, żeby każdy grał tak jak ma ochotę, ale faktycznie dochodzi do takich dziwnych sytuacji, o których piszesz. Ja pamiętam jak grałem pierwszy raz to nie używałem broni palnej, bo zawsze miałem mało ammo i wychodziłem z założenia, że potem pewnie się bardziej przyda. Okazuje się jednak, że chuya tam.

A konsola jest fabrycznie nowa czy używana? Kupiłeś używaną wiedząc, że jest uszkodzona?

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad jakiś survivalem online. Na PS4 jest DAYZ, ale nie wiem, czy warto brać. Ktoś ma jakieś osobiste doświadczenia z tym tytułem na konsoli? Chodzi mi bardziej o granie solo, niż w grupie znajomych. Dobra, poczytałem trochę i ta gra to chyba kupa jest. Pasuję.

Ach ten parkour. Szkoda, że nowe Asasyny bardzo uprościły te mechaniki. Mogę zrozumieć, że zabudowany Origins czy Odyssey nie pozwala na takie wygibasym, ale Unity robiło to cudowanie.

Jestem narazie na 46., ale nie odczułem jakieś różnicy w korzystaniu z tłumika. Może dlatego, że jednak staram się zachować bezpieczną odległość.

Pograłem trochę na 30 poziomie i zdecydowałem się włączyć ten Tier Mode. Gra robi się trudna, kilka kulek i leżysz, ale satysfakcja z udanej akcji i super ekstra bonus do zasobów pozwala na kupowanie ulepszeń, bo z materiałami do levelowania coraz trudniej.

https://img-9gag-fun.9cache.com/photo/a6Kzdm9_460sv.mp4

Chwila, chwila. "Facial animations" nie oznacza, że koleś siedzi przed komputerem i tworzy animacje i ich modele. Może to również oznaczać, że facetowi przykleili kropki do mordy i kazali robić dziwne miny do kamery... przez 8 godzin dziennie.

A ja planuję zainstalować. Kasztan, ale czasami trzeba zagrać w kasztana.

@Wredny Andrzeju, nie denerwuj się. Szkoda życia na to, żeby się wkurzać na gierki. Platynkę wbiłeś, jesteś w niej kozak, więc git. A poza tym Twój ostatni pozytywny komentarz na temat tej produkcji miał miejsce zapewne jakieś dwa lata temu, więc to wiele mówi o stanie tego tytułu. Poza tym pomyśl, ile za(pipi)istych, zafoliowanych gierek czeka na Ciebie na półeczce.

Szkoda, że czasy, kiedy w jednej generacji dostawaliśmy całe trylogie AAA już nigdy nie wrócą.

Oczywiście, że tak. Może tam jest jakiś zalążek fabuły, ale generalnie to eksploracja, crafting i ulepszanie.

Dla mnie są tytuły, które po prostu muszę mieć w pudełko. Reszta może być w wersjach cyfrowych.

FIFA nie ma błędów??? No co ty Wredny? Przecież na premierę tam zawsze mamy festiwal ragdolli.