U mnie masa w najlepsze, chyba pierwsza w życiu. W końcu odpuściła mi kontuzja (syndrom pasma biodrowo piszczelowego) i mogę robić treningi z pełnym obciążeniem, cholernie mnie to cieszy. W planach jest masa do końca lutego, później krótkie 3 miesiące intensywnej redukcji. Póki co 3500 kkcal, w styczniu 4000, w lutym zobaczymy wszystko zależy jak będę się czuł. Niestety albo stety wchodzi trochę syfu, szczerze nie wyobrażam sobie trzymać takiej kaloryki tylko na zdrowym żarciu, a dylematy czy na kolacje zjeść pitze czy lody kończące się ostatecznie na zjedzeniu tego i tego to jest to co lubię na masie