Hendrix
Senior Member-
Postów
4 724 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Hendrix
-
Ja mam szczęście dzielić z partnerką w zasadzie wszystkie hobby, w tym gry, sprzęty i gry kupujemy razem, cenimy podobne rzeczy. Jak pisałem też kiedyś na forum - generalnie w moim otoczeniu w zasadzie większość osób, niezależnie od płci, lubi ten typ rozrywki. Eskapizm zresztą w dzisiejszych czasach jest co raz bardziej powiązany z życiem socjalnym, forma w jakiej się odbywa gra co raz mniejszą rolę, tak myślę,
-
Tak, a w tradycji koreańskiej kuchni klasztornej (która zaczyna robić się znowu modna w sumie), to i ilość składników musiała być utrzymana w ograniczonej ilości, jak i ich rodzaj. To bardzo restrykcyjny odłam koreańskiej w kuchni ostatecznie.
-
Jeszcze będąc bardziej precyzyjnym, SC (jak zdecydowana większość japońskich bijatyk) to początki ma na automatach (Namco System 12, lekko usprawniony następca Namco System 11, czyli sprzętu na, którym jeszcze chodził Tekken np.) - wersja DC to oczywiście port.
-
Bibimbap fajna sprawa, jest tyle możliwych kombinacji (no, sama nazwa to dosłownie "mixed rice"), od tych z surową wołowiną i jajkiem (yukhoe - w zasadzie nasz tatar :v), po dowolne kombinacje warzyw (zwykle sauté) i mięs + gochujang/doenjang. Najbardziej tradycyjne dodatki, to chyba korzeń rozwaru, ogórek, gim (glon), kiełki sojowe, gosari (orlica) i ichniejsza cukinia, ale i w samej Korei to dość rzadkie połączenie w dzisiejszych czasach. Jak ktoś ma jakieś gliniane miski to w ogóle - mój ulubiony bibimbap, to dolsot bibimbap, ten podgrzewany w tradycyjnych miskach (dolsot), w których ryż jest ładnie przypiekany od spodu.
-
No, ale takich sformułowań używają z pragmatycznych względów (ochrona przed pozwami).
-
Update jest za 9.99$, rozszerzenie za 19.99$ - pakiet 29.99
-
No, ale nawet jak ktoś nie lubi gotować, to miarki i waga są dobrym rozwiązaniem (jeśli tak cię zirytował ten nie do końca poważny komentarz :v). Lepiej, jak ktoś chce zaoszczędzić czas i nie lubi gotować, ten powinien po prostu nauczyć się kroić, bo przygotowanie składników to zwykle najżmudniejsze zadanie (i najdłuższe). Nigdzie też nie napisałem, że to złe urządzenie (i nie uważam je za złe, wręcz odwrotnie, ale ma sprecyzowaną klientelę, do której się nie zaliczam) Tak na marginesie - zawsze mnie triggeruje złoty duet w polskich kuchniach: tępy nóż i zła deska do krojenia, no kurczę - przecież to jest utrudnianie sobie zadania, szczególnie jak nie lubi się gotować.
-
Tak działa każdy przepis Co do Thermomixa, miałem okazje pobawić się u znajomych, no w tej cenie wolałbym sobie po prostu kupić Vitamixa do blendowania i parę innych rzeczy, gotowanie i tak czas zajmie, chyba, że ktoś same jedno garnkowe potrawy je (no, ale są tańsze rozwiązania na to :V). Osobiście jestem na nie, jak przy większości modnych, drogich gadżetów do kuchni. A z tym ważeniem to chyba jakieś prowo, przecież miarki i waga kuchenna chyba jest u każdego, kto choć trochę lubi pogotować (a jak nie, no to 100 zł i masz obie rzeczy)
-
Kontuzja Giannisa, coś mi mówi, że to będzie zerwanie ACL, źle to wyglądało.
-
A weź tylko przy nim zagraj w Q2, to ci kurna będzie backseatował całą grę ( dobrze, że skończyłem przed nim, mój brat nie miał takiego szczęścia). W sumie rodzice lubili grać od kiedy pamiętam, dlatego jakimś cudem dostawaliśmy z bratem konsole, mimo, że generalnie no, finansowo to nie było najlepiej u nas, delikatnie mówiąc :v Stare czasy, damn, ilość sprzętu do grania jaki przewinął się u mnie w domu... no była to całkiem imponująca liczba, patrząc na to z obecnej perspektywy. Jakoś w życiu wyszło też, że generalnie wśród znajomych bliższych i dalszych, generalnie wszyscy grają, niezależnie od płci i wieku (przyszły teść lubi sobie nockę zarwać grając w Total Wary, w przerwach od tłumaczenia komiksów i sprawdzania prac studentów :v).
-
Tylko opcja holenderska, zawsze im kibicowałem na turniejach piłkarskich. Przypadek? To pozostawiam naszym Silent Hillowiczom.
-
Jeden dzień i ten wątek to już tylko
-
Quake 2 - damn, moje wspomnienia z wersją na PSX, to no, ojciec speedrunujący go na najwyższym poziomie trudności (skubany, nie żartuję, przeszedł go minimum 100 razy, dosłownie na pamięć znał rozkład każdego przeciwnika na planszy). Podobnie miał z Black na PS2 xDDD
-
Nie sądziłem, że w 2021 zobaczę kogoś kto twierdzi, że "Saturn nie był taki ułomny w grafice 3D". SEGA podjęła zresztą szereg głupich i niezrozumiałych decyzji w tamtym czasie, jeśli chodzi o Saturna (szczególnie SEGA of Japan). W końcu największy rywal Segi, to była sama Sega, hehe.
-
Najlepsza taktyka, do gierek, na Euro, no, ogólnie w życiu :V
-
Większość indie devów nie ma siły przerobowej na multiplatformową produkcję, chyba tylko najbardziej uznane teamy mogą liczyć na $$, a to i tak objawia się głównie... marketingiem (chyba, że podpisujesz umowę wydawniczą, no ale wtedy gierka już nie jest indie :v) To plus dostępność dev-kitów, kontakty z regionalnymi działami i masa innych mniejszych spraw. Ja to czasami mam wrażenie, że niektórzy myślą, że większość takich umów wygląda tak: przychodzi sam Ryan albo Spencer, z cygarem w japie, walizką dolarów i mówi: wojna, wojna nigdy się nie zmienia. Następnie przekazuje walizkę i dopisuje w Wordzie kolejny tytuł w List Wars.
-
Też nie wiem, a samo studio robi sobie zły PR, celowo nawiązując w marketingu do SH (I mean, ich twitterowy baner, low hanging fruit), to studio istnieje od 2015 roku, założyciel studia działał w holenderskiej inicjatywie wspomagającej indie devów. Rozumiem, że osoby, które w to wierzą, muszą wierzyć, że Kojima w 2014 zaczął działać na holenderskiej scenie indie, zarejestrował działalność w Holandii, w międzyczasie pracując nad DS, a to wszystko po to, aby zapowiedzieć Silent Hill, IP, które nie należy do niego, w 2021, 7 lat infiltracji holenderskiej sceny gamedevowej.
-
Jeśli miałbym obstawiać, to albo koniec czerwca albo wrzesień, lipiec jest zwykle martwym sezonem informacyjnym (lato/wakacje).
-
xDDDDD Ale wiesz, że takie rzeczy to kilka miesięcy planowania?
-
Celują w 2022, więc tak bardzo tej daty nie byłbym pewien.
-
Dobrze się zaczęło xDD
-
Gameplay się broni mocno, system walki jest więcej niż ok - jeśli oprawa dostanie tuning choćby do poziomu Nioha 2, to gierkę kupię pewnie
-
Gra się w to prawie jak w Nioha. Zresztą ilość animacji, które są wzięte z niego, jest tak duża, że no trochę XD. Nomura's Chaos Nioh Fantasy - taki powinien być tytuł tej dziwnej gry.
-
No tak, plus przepływ informacji po prostu jest teraz absolutnie na innym poziomie niż kiedyś. Rozumiem, że kiedyś czekało się z wypiekami na twarzy na PSX Extreme/Neo Plus i numer, w którym było podsumowanie E3 (no dobra, ja z jakiegoś powodu mam najbardziej w pamięci randomowy wypad ekipy PSX do Monaco, drogą pizzę i ogrywanie Alien Ressurection na tamtejszych mini targach :v). Później powoli wchodziła era swobodnego dostępu do normalnego internetu i oglądania streamów w słabej jakości, więc pierwszy raz mogliśmy poczuć się jako uczestnicy tych samych rzeczy, o których czytaliśmy w wybranych miesięcznikach. Dzisiaj? Dzisiaj jest tyle informacji, tyle różnorodnych dróg odstępu do nich, konsumowania ich: trailery i gameplaye przez cały rok, nieustanna komunikacja, wydarzenia, specjalne streamy, esporotwe zawody (hej, jeśli ja mam coś uznać za swoje "święto: to będzie to EVO), twitty, blogi, dev diaries, CGI trailery, Gameplay trailery, story trailery, launch trailery, teasery teaserów etc. E3 dla mnie nie jest przeżytkiem bo jestem cynikiem, jest przeżytkiem bo nie oferuje nic nowego, nic co wyróżni informację z E3 od informacji, którą otrzymam podczas reszty roku (dołożyć do tego chwiejne premiery - bo gierki robią się co raz trudniejsze w produkcji) - teraz nawet czerwiec nie jest jest już miesiącem bez dużych premier, więc po prostu wolę pograć, niż oglądać gry, które zdążę jeszcze obejrzeć wielokrotnie.
-
@Bzduras Na jeśli ktoś potrzebuje takich zagrywek, to hej - nie mi oceniać. Akurat osobiście moment z Keanu traktuję jako absolutnie gigantyczny cirngefest, który normalnie nie powinien się wydarzyć :v P.S No, a najlepsza E3 to Konami 2010, nic nie pobije tego spektaklu, tego akurat nie da się odwzorować w żaden inny sposób, niż duża dawka wspomagaczy, brak realizatora, mała znajomość języka i one million troops.