Hendrix
Senior Member-
Postów
4 724 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Hendrix
-
Jeszcze a propos tego dlaczego tak wyglądają materiały promocyjne gry. Nowy GoW, w przeciwieństwie do większości gier był robiony cały na raz, dosłownie. Wszystkie elementy gry były kończone w tym samym czasie (produkowane także), więc nie było standardowego w miarę linearnego postępu prac nad grą i bardziej dopieszczonych elementów. Stąd taki, a nie inny wybór na razie (zwykle devsi nienawidzą prac na trailerami, aż ciężko mi wyobrazić sobie jak problematyczne było to w przypadku tej pozycji). Mi pasuje, bo zostałem kupiony już po E3 i najchętniej nie oglądałbym już niczego o grze. Jednak jestem pewien, że (niestety) ujrzymy jeszcze wieeeeeeele materiałów z GoW, łącznie pewnie z b-rollkami z eventów dla prasy i filmikami objaśniającymi systemy w grze itp. Oby tylko nie było tak jak w przypadku GoW3, gdzie dosłownie wszystko było przedstawione w trailerach :v P.S Posty nade mną widzę jakość deluxe.
-
Serio Ficuś? Znasz ty w ogóle mitologię nordycką, czy tylko Marvel? Bo pokazują dużo (albo sugerują), w ostatnim trailerze nawet bardzo. Randomowy niziołek to Brokkr, krasnolud - kowal (tak, krasnolud kowal w popkulturze wziął się od niego i jego brata w zasadzie), to on wykuł Mjolnira, Draupnira (złoty pierścień Odyna) i wygrał tym zakład z Lokim. "Drzewiec" to Mimir, mędrzec, jego obcięta głowa doradzała Odynowi (w grze jak widać Kratos będzie właścicielem). Jako nieliczny posiada wiedzę o korzeniach Yggdrasilu. P.S Co do późniejszego wpisu: w grze nie będzie QTE, więc nie wiem gdzie je widzisz. @Wezyr Nie będzie systemu rodem z Batmana: przyciski odpowiedzialne za walkę R2 - mocny atak, R1 - lekki atak, L2 - celowanie, L2 i R2 - rzut Leviathanem (topór), L1 - tarcza (mająca w grze ofensywne funkcje), trójkąt - przywołanie topora, kwadrat atak Atreusa (do przedłużania combo i wywoływania ataków obszarowych, opartych na tym jakich wrogów to dotknie). Tyle wiadomo na razie. Pod kółkiem pewnie rolka.
-
Beka zawsze jest głupia, ale ja tam konsolowych wojenek nie rozumiem w ogóle, więc nic mi do tego :v Firmy robiące konsole nie zarabiają dużych pieniędzy na konsolach i często tracą na nich w początkowym okresie (minus Nintendo). Liczba wydatków w samym ekosystemie jest najważniejsza, dlatego Ps4 będzie najbardziej dochodową konsolą w historii Sony (i branży). Kolejny fun fact: w 3 kwartale 2016 Sony na samym PSN store zarobiło więcej niż w odpowiadającym mu kwartale w czasach Ps2.
-
Też wolałbym kwiecień, wtedy Ni No Kuni będzie zakupem na premierę, w innym wypadku byłby dopiero kupiony na promocji, pewnie cyfrowo. O, a propos cyfrowych i fizycznych gier i opłacalności w naszej ulubionej branży. Przykładowo: gra w pudełku kosztuje 24,99$, wersja cyfrowa tej samej gry kosztuje 14.99$, wydawca gry zarobi bardziej na cyfrowej, mimo różnicy 10$ w cenie. Z fizycznego nośnika po odjęciu standardowych opłat zyska coś ok. 7$, z cyfrowej kopii powyżej 10$. (tak mi się przypomniało przez temat o gamepassie)
-
Na początku nie będzie się to opłacać na 100%, tak samo jak i sam Netflix do tej pory ma miliardowe długi (a wcześniej Amazon). MS naturalnie podejmuje ryzyko i jest przygotowany na początkowe straty, stąd ich nastawienie na długoterminowe monetyzowanie gier first party, GaaS i kontent nastawiony na online. Ew. szybki sukces przyśpieszy to, co duzi wydawcy chcieli od dawna - zamknięcie potencjalnego klienta w ekosystemie gier wydawanych przez firmę udzielającą danej usługi, więc sukces skieruje wszystkich większych wydawców do podobnych rozwiązań. Abonamenty na gry są pomysłem, który w branży pojawia się od dekady, ale większość nie chciała być "pierwszym", stąd EA Access jest tylko półśrodkiem. Minusy dla graczy? Krótkoterminowe - żadne, wręcz przeciwnie, same plusy. Długoterminowe? Zmiana stylu sprzedaży doprowadzi prawdopodobnie również do zmian w samej produkcji gier (stąd Netflix nastawiony jest na seriale - seriale angażują bardziej, a to przekłada się na subskrypcje). Tradycjonalne podejście pewnie ulegnie dalszym i głębszym zmianom. Minusy dla "rynku"? Krótkoterminowe - konflikt z przemysłem sprzedaży gier na fizycznym nośniku - serio - tutaj napięta sytuacja jest od końcówki poprzedniej dekady. Osłabienie relacji z tradycyjnymi kanałami sprzedaży. Długoterminowe? Prawdopodobna dalsza homogenizacja tego jak wygląda rynek obecnie oraz dalszy rozwój pomysłów na dodatkową monetyzacje. Oczywiście to tylko w przypadku wielkiego sukcesu usługi. Równie dobrze może być odwrotnie i porażka MS zniechęci resztę do wydawania gier w formie abonamentu, a sam MS po prostu zmieni plany w następnej generacji. Tak czy tak, ruch ODWAŻNY. P.S W sumie idealnie zgrywa się z tym co mówił Nadella jakiś czas temu i tym co mówił sam Spencer: “Obviously for us, the console is an important part there... but connecting to gamers wherever they are is the vision of Microsoft around what we’re doing in gaming.” Szczerze, to nie zdziwiłbym się gdyby kiedyś MS pojawił się z gamepassem u konkurencji, ale do tego czasu może i streaming będzie powszechny.
-
Kolekcjonerka sprzedawana przez Amazon US sugeruje datę premiery na 20 kwietnia, piątek, więc raczej nie jest to placeholder. Data wydaje się też prawdopodobna ze względu na to, że Ni No Kuni 2, Far Cry 5 i Yakuza 6 wychodzą pod koniec marca (pierwsze dwie gry mają marketing od Sony, plus dochodzi wcześniejsza premiera MLB 2018). Zresztą i tak niedługo się dowiemy.
-
Ludzie odpowiedzialni za to wydawnictwo są tak bardzo spaleni w polskim komiksowie... no nic, Szymon Holcman najlepiej podsumował Fantasmagorie na ostatniej Komiksowej Warszawie :v
-
Jeszcze raz przeczytałem ten temat i nadal nie wiem dlaczego niektóre osoby wieszczą zamknięcie Media Molecule, więc napiszę tylko tyle, że przez każdy rok produkcji Dreams, studio było na plusie i wykazywało dochód. Po pierwsze to małe studio (max 60 osób), po drugie - LBP2 nadal przynosi dochody, po trzecie - Tearaway był produkowany w między czasie i sprzedał się w dobrej ilości, jak na liczbę osób pracujących przy produkcji, po czwarte - kierownictwo studia jest blisko związane z samym działem Playstation. Jeśli ktoś po ew. wtopie finanswej ma się zamknąć, to może być to Bend, chociaż i to jest wątpliwe, bo dopiero co przenieśli się do nowo wybudowanego studia. Co do Dreams - jest to jeden z najbardziej innowacyjnych produktów jakie szykowane są na najbliższą przyszłość. Przy odrobinie szczęścia gra może być niesamowicie popularna, przy wtopie, nie naruszy specjalnie statusu studia.
-
Nie wiem dlaczego ludzie mają taki problem z tym nazewnictwem, Indie = gra produkowana niezależnie, najczęściej samemu finansowana, finansowana z platform crowd-foundingowych czy nawet przy współudziale wydawcy. Terminy AA/AAA to terminy tylko i wyłącznie obejmujące budżety gier. Jak ktoś chciałby wydać sobie na grę 100 mln $ (albo tyle zebrał, vide Starcitizen, który tę granicę zdecydowanie przekroczył, na ten moment chyba mają 165 mln), wykonał ją i rozprowadzał, to tak, nadal mógłby nazywać się twórcą indie. Budżety gier indie i tak rosną, co raz częściej też mniejsi wydawcy współfinansują takie projekty (bez ingerencji w kreatywną stronę produkcji), a nawet powstają wydawcy tylko orientujący się na produkcje mniejszych gier, jak np. Annapurna Interactive, czyli de facto firma założona przez były pion wydawniczy Sony Santa Monica i ich dział zajmujący się mniejszymi grami - stąd przejęcie projektów takich jak What Remains of Edith Finch i Wattam (przejeli też Ashen od Microsoftu). Hellblade jest przykładem gry indie z budżetem AA, na który mogą sobie pozwolić na razie niektóre firmy developerskie ( Platinum Games ogłosiło, że pracują na podobną grą - czyli AA z własnych pieniędzy). Ba!, sukces Hellblade nie pozostał niezauważony w przemyśle, Take 2 w tym roku ogłosiło powstanie inicjatywy wydawniczej inwestującej właśnie w tego rodzaju gry, a prawdopodobnie podążą za tym inne wielkie firmy wydawnicze. Jest to ciekawa sytuacja, ponieważ może pomóc dywersyfikować portfolio wydawnicze i stanowić remedium na zawodowe wypalenie tak bardzo pustoszące branżę. Więc tak, gry indie też podlegają naturalnej ewolucji rynku - wraz z rozwojem technologii i wszystkich narzędzi middleware, będzie zmieniała się skala takich gier, a obecnie ogromna konkurencja, będzie wymagała z czasem zrzeszania się w większe grono. No, w końcu gry Indie w 90% na siebie nie zarabiają, zasada Darwina i tutaj ma swoje zastosowanie.
-
Datę premiery GoW3 podali na sam koniec stycznia (premiera była 16 marca). No i gra ma pewnie rozpisany plan marketingowy, który bierze pod uwagę krótki, ale intensywny okres promowania produktu. W przyszłym tygodniu spodziewam się podania daty, a później standard i spot na Superbowl (też tradycja serii), reklamy w tv, nowy trailer etc. Poza tym na serio - daty premiery gier będziemy poznawać co raz bliżej tej właściwej, taki obecnie jest trend (nie ma co się dziwić, większość pre-orderów i tak jest w ciągu ostatnich dwóch tygodni przed debiutem danej gry na rynku).
-
O, Psycho Pass jednak w wersji na Ps4 też jest w plusie (przynajmniej w tej chwili - wcześniej na pewno nie był dodany).
-
Przepraszam za double posta, ale Cygames wrzuciło gameplay w normalnej jakości wreszcie:
-
Niestety, a Polska jest jednym z najsilniejszych rynków dla tego uniwersum, samo Metro 2033 sprzedało się w takim nakładzie, o którym większość wydawnictw może pomarzyć :|
-
Też mnie zaskoczyło, spodziewałem się bardziej "medialnych" seriali na pierwszym (i drugim) miejscu. Do mojej topki się załapał na 3. miejscu ( Handmaid's Tale i The Crown przed nim, ten drugi za utrzymanie jakości sezonu pierwszego). A na co najbardziej czekam w przyszłym roku? Na ten czas na przedzie jest adaptacja rewelacyjnego cyklu Patrick Melrose, chyba najważniejsza pozycja w przyszłym roku na rynku angielskim, no i pisze David Nicholls, więc adaptacja będzie ok. Scena z hotelu, z drugiego tomu książki... aż nie mogę się doczekać jak to zrealizują.
-
Jak lubisz i chcesz sprawdzić trochę podobną literaturę non-fiction, to polecam Siddahartę Mukherjee i jego książki związane z medycyną: * The Emperor of All Maladies: A Biography of Cancer - imo w swojej klasie wybitna, wielokrotnie nagradzana i po prostu ważna * The Gene: An Intimate History - pozycja w zasadzie nie ustępująca debiutowi (polski przekład jest dla mnie książką roku w kategorii non-fiction, chociaż trochę oszukuję, bo czytałem jeszcze w oryginale, więc jakość tłumaczenia nie zmieniłaby nic, na szczęście to Czarne, więc w tym względzie też jest bardzo dobrze )
-
A ja się betą rozczarowałem - oczywiście gra jest wspaniale zrobiona, gameplay jest dopracowany i prosty (ale nie na tyle, żeby było prostacko), ale jakoś nie czuję samej walki, jej przebiegu oraz dynamiki. No nic, w tym miesiącu tylko MH:W dla mnie, DBZ dam jeszcze szanse pewnie, ale nie na premierę.
-
Cygames ma jeszcze jeden projekt na Ps4 (do którego rekrutują od 2015 roku, do swojego studia stworzonego w tym celu: Cygames Osaka), ciekawe kiedy o nim usłyszymy:
-
No właśnie Pupcio, skakał, skakał i poszły mu kolana White man can't jump. Btw. W materiałach od GI jest mowa o tym, że w przyszłości będą chcieli wypełnić lukę czasową pomiędzy GoW3 a GoW4, wtedy pewnie ujrzymy mitologię egipską, a przyrównanie do U/AC w zasadzie tyczy się tylko rozbudowanego uniwersum w okół gry. Generalnie jeśli gra się przyjmie, to nie zdziwię się jeśli ujrzymy w przyszłości skakanie po różnych epokach albo mniejsze spin-offy na wzór U:LL.
-
Przecież ta gra nie będzie "klonem" Uncharted czy AC xDDD Cory wspomina te gry, bo obecnie to one liderują w sprzedaży gier action-adventure. Najlepiej sprzedający się GoW (GoW3) zaliczył ledwo ponad 5 mln sprzedanych kopii i przy okazji doszczętnie wyczerpał formułę, nie wydaje się ~100mln na martwe rzeczy. Kolejnego GoWa nie byłoby w ogóle, zresztą w artykule jest wyraźnie napisane, Sony od Cory'ego chciało nowe IP, Barlog chciał zrobić nowego GoW, ale na własnych zasadach. Jak widać, ostatecznie udało mu się namówić górę. No cóż, niektórzy nie mogli się przekonać do zmiany w serii Resident Evill przy okazji 4 i 7 (swoją drogą, dwie najlepsze części dla mnie), przy okazji nowej Zeldy było to samo (z narzekaniem na otwartą inspirację Skyrimem jako wisienką na torcie), zresztą seria od dawna wie co to "narzekanie", słynny mem nie powstał przypadkowo, a tyle iteracji i dostosowywanie się do reguł rynku (oraz ich wyznaczanie) sprzyjało różnym "wątpliwościom". Jak już pisałem kiedyś na forum, ze zmiany stylu gry jestem zadowolony, miks soulsów i gry akcji wydaje się dobrym pomysłem, dotychczasowe materiały mnie przekonują. Ocenię jak ogram. Generalnie chciałbym, żeby więcej długo ciągnących się serii podejmowało ryzyko zmian.
-
Fanem Łukasza nie jestem, a szczególnie z czasów literatury gatunkowej. Zawsze mu czegoś brakowało i i dobre pomysły (i zdania) giną za często wśród koślawych wątków, charakteryzacji postaci lub/i kurczowego trzymania się obranej ścieżki konwencji. Felietony nie pomagają (och te ciągłe "bronienie fantastyki" xD) w poważnym traktowaniu go jako osoby mającej coś do powiedzenia. Jednak zerwanie z fantastyką i szeroko pojętą grozą wyszło na plus. Inna Dusza jest bezsprzecznie najlepszą jego książką, szorstki styl Łukasza ma wreszcie podwaliny w samej historii, a trzymanie się realistycznej konwencji (i oparcie jej o wydarzenia rzeczywiste) ukróciło głupie zabiegi i zmusiło do pilnowania spójności wyjściowego pomysłu. Książkę polecam, kawał rzetelnej literatury. P.S Maciej Płaza dalej idzie za ciosem, po dobrym i ciekawym Skoruniu teraz zaskoczył mnie Robinsonem w Bolechowie, autor znany ze świetnego tłumaczenia Lovecrafta, nie idzie na łatwiznę, książka jest trudna (dla współczesnego czytelnika :v), wielowymiarowa, symboliczna (w Faulknerowskim stylu) i zwyczajnie interesująca. Czekam na następne, mam wrażenie, że najlepsza przed nami.
-
Wspominałem o Brigsbym latem, to jak został ograny główny motyw to małe mistrzostwo - oczywiście film ma małe potknięcia, ale i tak to jeden z moich ulubionych obrazów w tym roku, przy okazji najmilsze zaskoczenie. Dalszy przykład, że z dala od zgiełku Hollywood, kino amerykańskie ma się świetnie. Przy okazji od razu polecę Florida Project, Sean Baker po fantastycznej Tangerine dalej idzie za ciosem.
-
Nie mam specjalnych, obecnie można dość łatwo przewidzieć ruchy wszystkich większych firm na rynku growym. Nowa generacja 2019/2020 - wszystko zależy od tego jak szybko produkcja przejdzie do 7nm. Na polu hardware'owym większych sensacji w przyszłym roku nie będzie, a na pewno zapowiedzi nowej generacji. Za to MSRP spadnie do 199$ w drugiej połowie roku, zarówno u Sony jak i MS (MS de facto większość roku będzie X1S sprzedawał w podobnej cenie - zrobią wszystko, żeby nie być na minusie YoY, 2017 był zły dla marki). Nintendo jest najmniej przewidywalne na razie. Zależnie od line-upu (Pokemon) mogą mięć znaczący wzrost YoY (~16-20 mln sprzedanych konsol), albo zaskakująco niski, chociaż nadal oczywiście na plusie (dużo zależy od Europy np.) Co do gierek: 1. GoW zaskoczy wielu i sprzeda się najlepiej w historii serii. Do tej pory popularna głównie w USA (najmocniejsze IP Sony na terenie NA), ma model rozrywki bardziej dopasowany do światowego/europejskiego klienta. Moje osobiste oczekiwania? Najlepsza odsłona. To co było w przeszłości, należy tam zostawić. Gdyby nie zmiana rozgrywki, nie kupiłbym tej gry. Tak to razem z Monster Hunterem, jest najbardziej oczekiwaną przeze mnie grą. Edit: Resztę dopiszę później, trzeba ruszyć się i wykorzystać dobrą pogodę w górach (już wszyscy mnie pośpieszają, pora wychodzić :V)
-
No Lanthimos zrobił Lobstera z myślą o zachodnich widzach (narracja z offu jest zrobiona dosłownie tylko z tego powodu). Lobster nie jest też generalnie trudnym filmem, narracja jest prosta, przedstawienie idei i problemów (zarówno indywidualnych jak i zbiorowych) również. Chociaż sam obraz ostatecznie nie cierpi na tym i wypada świetnie (ale końcowy akt trochę się dłuży). Kieł jest pod pewnymi względami ciekawszym filmem (szczególnie formalnie), który już na wstępie jest kontrowersyjny i kontrowersyjność ogrywa do samego końca, rzucając widza w rolę obserwatora dość specyficznych relacji rodzinnych Killing of the Sacred Deer wpasowuje się idealnie między oba, ale chyba jest też najsłabszy z wymienionej trójki.
-
Falcom od zawsze był dobrym wydawcom/developerem, sporo devów( Tetsuya Takahashi), muzyków (Yuzo Koshiro) i ludzi zajmujących się animacją (Makoto Shinkai) zaczynało kariery u nich. Dobrze czują się w swojej niszy i bardzo dobrze znają swoją klientelę, też od zawsze ich lubię.
-
Trochę nowych wiadomości już jest, oczywiście via gematsu: https://gematsu.com/2017/12/catherine-full-body-new-endings-episodes-anime-sexy-events-online-battles *Studio Zero to nowe studio Atlusa, założone do w celu zrobienia nowego IP, oczywiście byli liderzy teamu Persony odpowiadają za nową grę.