Hendrix

To ja poprawię cytując Speightsa: Ciekawe jak tam atmosfera w szatni :v

Generalnie widziałem wiele słabych trailerów, ale ten z Baywatch... woah, zupełnie nowy poziom xD

Mapa będzie 20-go: Trailer https://www.youtube.com/watch?v=vPS7ggNEJn4&feature=youtu.be

No, ale ona zawsze była pisana z taką myślą... Damn, ostatnia strona w tym temacie, to coś czego się nie spodziewałem :|

Nie martw się Rozi, jak nie wygrają w tym roku, to na pewno za rok! Tak na serio pisząc - w przyszłym roku czeka LAC problem z kontraktami CP3 i Blake'a (obydwaj raczej zrobią option-out), będą więc albo duże podwyżki, albo zmiany kadrowe. Ten rok więc jest trochę be-all & end-all dla tej grupy zawodników i z całym szacunkiem, ale źle się match-upują z czołówką zachodu. Prędzej postawiłbym na brak Cavs w finałach (co jest mało prawdopodobne) niż na obecność w nich LAC.

Podział na joby to najlepsza zmiana Zodiaca, szkoda, że generalnie jest prościej. Nie wszystkie zmiany mi się podobały w IZJS, ale pewnie i tak remaster wezmę.

Też nie liczyłbym na mistrzostwo - imo max to WCF.

No, ale w tym wypadku to więcej Marvel ma do powiedzenia - a już szczególnie jeśli chodzi o ich postacie.

Generalnie to szkoda, że Tabata nie dostał własnego Finala i tych 4-5 lat na zrobienie gry. No, ale samo SE dłużej już nie mogło czekać - no nic, w tym tygodniu pewnie skończę grę. W serii postawię pewnie gdzieś pośrodku, dobra gra - ale kłopotliwy proces developingu mocno się na niej odbił (jak na XII). Generalnie żałuję, bo świat wykreowany podoba mi się i była szansa na coś więcej. W kolekcji zostawię i pewnie jeszcze wrócę nie raz.

Generalnie po sporym napływie recenzji, nadal się trzyma wyżej niż obstawiałem. Doczytałem resztę autorów, których lubię i wiem, że dla mnie będzie to pewnie jedno z najlepszych doświadczeń w tym roku (a raczej następnym, bo grę ogram jak wrócę ze świąt). No, ale ja jestem w gronie osób, które ICO i SoTC uważają za arcydzieła, przekraczające własne medium, więc niczego innego się nie spodziewałem. Oby następne gry Fumito nie były obarczone naklejką AAA (do której nie pasuje i tyle, zresztą pracuje z mniejszym budżetem i tak). Przejście ze struktury korporacyjnej we freelancing na pewno w tym pomoże, chociaż obstawiam dalszą współpracę z Sony, tylko na zasadach podobnych do thatgamecompany i innych podobnych ekip.

Stawianie na Spyro ma sens, bo Skylanders stracił swoją popularność (delikatnie mówiąc), a samo IP dla Activision jest ciekawe, bo nadal istnieje w świadomości graczy. Naprawdę nie zdziwiłbym się, gdyby po Crashu, następny byłby Spyro.

@Godot Raczej podejście do gier w ogóle. Jeśli oczekujesz od gry dopracowania w kwestii technikaliów, sterowania, systemów rządzących grą to możesz tego nie dostać. Już nie mówiąc o tym co przyświecało Uedzie od początku projektowania TLG - czyli stworzenia postaci, która nie będzie słuchała gracza i będzie jednocześnie irytować oraz sprawiać, że będziesz się przejmować nią - z recenzji autorów, których lubię/szanuję wychodzi, że ta sztuka się udała. Tak jak pisałem, od początku było wiadomo, że gra będzie bardzo różnie przyjmowana - nie pasuje do dzisiejszych czasów, albo inaczej ujmę to: komunikuje się z graczem w sposób, do którego raczej nie jest przyzwyczajony.

Chyba każdy kto śledził grę, wiedział, że jest "nie dla każdego" - będzie (już jest) dużo skrajnych opinii.

Recenzje recenzjami, ICO i SoTC też były krytykowane za techniczne rzeczy i kamerę (ostatecznie kończąc ze średnią: 90 i 91) - co nie zmienia faktu, że gry Uedy, jako jedne z absolutnie nielicznych, uważane są za dzieła sztuki multimedialnej. Z TLG pewnie będzie podobnie, nawet gdy skończy z dużo gorszą średnią - po prostu prace Fumito wymykają się standardowemu postrzeganiu gier video.

No ja tam spodziewam się przesunięcia na koniec marca/początek kwietnia. Nie wydadzą raczej Nioha i Horizon w przeciągu dwóch/trzech tygodni od siebie.

Za każdymi drzwiami jest kolejny dungeon, najniższy z nich ma sugerowany poziom 55 Lvl, najwyższy 99 Lvl. Co do sekretnego dungeonu, to niestety natknąłem się na spoiler z nim związany, szkoda bo było by najszczersze zdziwienie Edit: Obecnie jestem pod koniec 5 chapteru, muszę przyznać, że bawię się lepiej niż przypuszczałem.

@Ficuś Ludzie oczywiście zrobili screen graby, więc jest to wszystko w tym wątku: http://www.neogaf.com/forum/showthread.php?t=1321932

Wiecie, na razie nie ma osoby, która grając w ten tytuł nie chwaliła tego jak prezentuje się gameplay (starcia z robotami), najczęściej przyrównując do do zwesternizowanego miksu MonHuna/Binary Domain, sterowanie i poruszanie się Aloy też jest zresztą chwalone. I nie rozumiem porównań do AC, wiem, że to przez motyw z odkrywaniem mapy, ale z odstępnych materiałów można wywnioskować, że podobieństwa tutaj się kończą. Poza tym i tak przekonamy się sami za kilka miesięcy. Btw. Na panelu z Kojimą, można było zobaczyć pierwsze screeny z miasta w grze.

Nie rozumiem tego narzekania na wczesne zapowiedzi, jeśli gracze chcą dużych konferencji (co patrząc po wynikach oglądalności ma miejsce) co roku, to w czasach gdy czas developingu wynosi 3-4 lata, będziemy czekać dłużej. W zasadzie każdy wydawca wcześnie zapowiada swoje gry: MS (Scalebound zapowiedź 2014, wyjdzie w 2017, Crackdown 3 2014, wyjdzie w 2017, QB 2013, wyszło w 2016, a część zapowiedzianych po prostu natrafiała na problemy/skasowanie jak Phantom Dust i Fable Legends) EA (ME:Catalyst 2013, premiera 2016, gry ze świata Star Wars, czy to nowe IP ze sportami ekstremalnymi, które pewnie ostatecznie zostało skasowane), nawet Fabryka Ubi czasami natrafia na dłuższe oczekiwanie (The Division 2013/2016). Nigdy też nie zrozumiem narzekania na datę zapowiedzi, bo jeśli chcemy czegoś więcej niż trzaskanie tych samych serii rok w rok/co dwa lata i jednocześnie oczekujemy zapowiedzi (patrząc choćby na to forum, to jednak standard i każdy po imprezach branżowych oczekuje "nowych" gier), to gry będą wcześnie zapowiadane. To naprawdę prosta zależność. Do tego dochodzi też potrzeba podgrzewania zainteresowania marką/nowym IP, zainteresowanie/utrzymania zainteresowania inwestorów i inne rzeczy potrzebne z branżowego punktu widzenia, jak np. rekrutacja (CD RED i przypadki Wiedźmina i Cyberpunka, ten drugi to zresztą koronny przypadek bo zapowiedź służyła tylko rekrutacji i ugłaskaniu inwestorów). Btw. Scenarzystka, która doszła do ND, to jedna z scenarzystek Westworld, jak widać przeszła z serialu zainspirowanym grami, do uczestniczenia w produkcji jednej z nich

@SlimShady & Milan To, że po pierwsze hintów jest dużo więcej, po drugie sam Druckmann potwierdził, że pisząc postać taki był jego zamysł. Zresztą TLoU jest perfekcyjnie napisaną grą, to nie Bioware, że postać musi zaznaczyć swoją . W tym IP jest to zrobione naturalnie i bardzo subtelnie.

Do dziecka to Ellie musiałaby .

Ja część robię, część odpuszczam, tylko hunty robię regularnie. Tak w ogóle, to biwakowanie daje dodatkowe cutscenki (od miejsca zależne - dany camping/dana scenka) z Bro-ekipą. No i w FFXV jest moje guilty pleasure, czyli łowienie - pewnie już 3-4 godziny spędziłem na tym. Będąc na party poświęciłem się też i wymaksowałem skrzynki w tej mini-gierce na automatach. Wbite ponad 1.300.000 punktów - nie polecam xDDDDD Na razie mam 19 poziom, jestem przed misją z wodospadem (chapter 3), po odblokowaniu Chocobosów, na liczniku chyba 15-17 godzin. Jak widać nie śpieszę się.

Ja pewnie jeszcze raz przejdę z level-capem :v (w końcu jakieś dostępne ograniczenie, do tej pory Finale gracze samemu musieli sobie utrudniać: solo challange, level 1 challange etc.) Na razie samemu sobie ograniczam, nie śpię w hotelach - biwakowanie FTW ( xD). Nie robię też niektórych questów, więc zazwyczaj jestem w okolicach poziomu tych bardziej ciekawych questów/main questów. Niezrobione questy przydadzą się na post-game (najniższy dungeon ma 55 lvl, najwyższy 99lv - plus jest jeden bonusowy, który podobno różni się od wszystkiego w grze). Doceniam też lekkie samobiczownie się twórców ( i graczy) jeśli chodzi o fetch questy - ilość dogryzania jakie ekipa kieruje w stronę Noctisa za przyjmowanie podobnych zadań jest spora i całkiem zabawna xDD

Też się jaram, z Preyem nie ma to nic wspólnego, ale to tylko wykorzystanie już istniejącej marki do sprzedania absolutnie nowej gry. Akcje z Glue Gunem troszkę Half-lifem zajeżdżają (i nie tylko one). Miks HF i Bioshocka w kosmosie podlany horrorem na stacji kosmicznej, a wszystko to przy współudziale Avellone'a piszącego scenariusz?