Za czasów Sega megadrive co druga platformówka przykuwala moją uwagę poza grami typu Disney/Warner Bross ,,Earthworm jim,,i ,,Sonic,, nie pamiętam tytułów:
-gra gdzie główny bohater byl gwiazdką której wydłuzały się ręce xD (pamiętam że muzyka mnie zachwycała) -gra gdzie był słon i drugi bohater(?) i trzeba było przeprowadzić tą dwójke na koniec planszy. -gra gdzie chodziło się chłopcem którym kopał piłkę do nogi -gra gdzie było dwoch bohaterów kosmitów (żółty i różowy?) -gra gdzie było się anty bohaterem dłubało się w nosie,puszczało bąki i bękało a scenerie było dość osobliwe (np.zapyziałe kible) jak ktoś pamieta jakie tytuły miały te gry niech zapoda . za czasów psx: Crash B!!!!- omg ta gra mnie rozbrajała i uczyła małpiej zręczności...cała seria <3 Abe 1 i 2 -wymagająca wkręcająca pozycja w której jarał mnie fakt że można sterować poctaciami w grze głosem Heart of darkness.-piękna grafika i animacje,klimat! CROC: za kolorowy cukierkowy świat i uroczego głównego bohatera ps2: Jak & Dexter część 1 seria Sly raccon -kocham tego szopa i jego brygadę(Cel-shadingowa grafika mnie powalała) Klanoa 2 ps3: głównie i przedewszytskim :Rayman origins i rayman legends! za całokształt:grafika,miód,żywotność,multi,muzyka <3 to chyba tyle chociaż napewno coś pominełam.