Pamiętam jak moja latem wymyśliła (nauczycielka to ma wakacje wolne), że bierze młodą (jeszcze wtedy syna nie było) i jedzie do kuzynki we wtorek i mam tam przyjechać w piątek po pracy. Od razu leciałem do kierownika po urlop, kupiłem tlou2 ograłem w trzy dni (36h chyba), żarłem fast foody, robiłem przerwy tylko na kibelek, youtuba i pornhuba....ale to były piękne 3 dni.
Aktualnie mam wymówkę na granie bo przychodzi młody i mówi "tata gramy w Mario"