Jestem coraz starszy, mam dwójkę dzieci i coraz mniej czasu, tak więc już się pogodziłem, z tym, że nie ogram wszystkiego co bym chciał. Mam parę gier kupionych, parę w abonamentach, kilka z nich rozgrzewane i niby bym chciał je ograć, ale szczerze mam to w dupie. Najdzie mnie ochota to może kiedyś zagram, jeżeli nie to znak, że aż tak bardzo nie chciałem w to zagrać. Jedyny tytuł, które mógłbym zaliczyć prawdziwego backlogu to cyberpunk, który leży od premiery na dysku i tu mam w głowie wykrzyknik, że MUSZĘ to ograć.