Po przejściu mam niedosyt. Pierwsza walka Abby z Ellie w ogóle nie chciałem w tym momencie grać, bałem się że zabije Ellie. Druga walka też skończyła się dziwnie. Z jednej strony dobrze bo przywiązałem się do Abby, pokazała, że też jest człowiekiem a zabiła Joela bo miała taki sam motyw co Elka. Cała gra opierała się o zemście, Elka przeżyła tak dużo tylko po to aby puścić Abby. No nie wiem jakoś mi to nie zagrało. A na koniec powrót na farmę. W sumie się spodziewałem, że Dina odejdzie, ale co z nią? Poszła do Jackson? Furtka do 3? Tak samo wątek Abby można dalej pociągnąć. Trochę przesadzili też z bosem z dołu szpitala. Poczułem się jakbym grał w Residenta i mi to nie pasuje do koncepcji świata.