michu86-

U mnie to kwestia priorytetowa, gra - grą ale jak młody dostanie jeszcze bonusy to już będzie radość x200%. Nieważne jakie, byle by były a im więcej tym lepiej, liczy się ta chwila jak dostaje i otwiera paczkę, nawet samo wyjęcie z paczkomatu to już atrakcja i większy karton niż standardowo. Tego nie da się opisać, nie zastąpisz tego żadnym kotem czy psem, inna liga. Wiadomo, że 2 dni po to już szuflada itd. Ale jak ktoś mnie pyta czy warto dla tych momentów w takie bajery inwestować to odpowiadam: warto, w chuj.

U Davea jest napisane, że wycofali gniotka ale w zamian ma być coś innego (poza naklejkami). Czekamy na info.

I to pie*dolenie Genesisa i cytowanie tej książki, szlak jasny by go trafił.

Jak skupiasz się tylko na dużym króliku i w ogóle nie bijesz innych to jak mu zejdzie dużo paska życia to walczy się 1vs4.

Żyje i mam się dobrze. Nie było aż tak źle bo dość szybko szło, później to już się biegło tylko do bossa. 2 rzeczy w platynie są cięższe (w sensie czasowym): randomowe levelowanie limitów i jedna misja, która trwała z 30min i polegała na tym, że trzeba XXX przeciwników pokonać.

Dla mnie też mega szok. Ciekawe czy dobrze wszystko przetłumaczą czy będzie trochę drętwo.

Nawet jak tylko lekki lifting to i tak jest to mocarna kolekcja, dla mnie MGS1, 2 i 3 to jest top topów (nawet dwójka!). Wiadomo gameplayowo gry się zestarzały, ale fabuła, dialogi przez codec, bossowie, klimat to jest sztos. Przechodziłem każdego MGSa po kilka razy ale dość dawno więc już preorder zamówiony.

Czyli ja rzucając i dając zjawie powalczyć z bossem to w sumie jestem pro. Bo nawet broni nie muszę wyciągać i tępić na jakiś słabych bossów. Jak nawet nie ogarniają mojego rzucania i słabego pomocnika to co dopiero mierzyć się ze mną. Its not even my final form.

O ile dobrze pamiętam to w tych grach na NESa to można było podnieść jetpacka... chyba w 3 części??? Więc tutaj w DLC wjedzie jak nic

Ta broń z marionetek (górna część) jest podobno dobra bo dość szybka w dziubaniu właśnie i ma świetną redukcję obrażeń przy bloku. Często ją widzę w poradnikach, raczej nikt takiego brzydactwa sam z siebie nie wybierze

Mimo swojej szczerej niechęci do fpp grę oczywiście sprawdzę bo film z 87 jest jednym z moich ulubionych. Ale jakby mi się spodobała to Wam nie napiszę, bo wtedy by wyszło, że pierdo*iłem.

Oczywiście, że się da, całkiem niedawno mówili, że nie da się przejść Mario poniżej 4:55 i takie tam. Wszystko się da, podzieliłem się tylko moja opinia, odmienną - co nie jest równoznaczne z pier. No chyba, że inna opinia = pier*olenie. Ja bym to widział w TPP gdzie jest ciężko, półtonwo, trochę gearsowo i duży element taktyczny spowodowany słaba mobilnością głównego bohatera. A nie kolejna strzelanka piu-piu-piu. Bo to już widziałem, grałem, ziewałem.

W gatunku strzelanek przecież nie dominują

Dobra dobra niech wyjdzie 71737392 gra z widokiem FPS przecież tego nie zatrzymam, nie bójcie się będzie Wasz ukochany pistolet przed maską i tylko on.

Mi ciężko fpsy wchodzą i bardziej bym się utożsamiał gdybym widział ten szary łeb. Chociaż w filmach rzeczywiście były ujęcia fpp z tym komputerkiem co mu podpowiadał kogo odstrzelić a kto jest dobry

Szkoda tylko że poszli w formę FPS (najliczniejszą i najnudniejszą w grach). TPP z ciężarem ala GoW i by było fajniej... no może bez turlania :d

Tak to co piszesz dla mnie też na plus, podoba mi się jeszcze że sposób prezentacji fabuły bardziej przystępny.

Nie wiem jak to się stało, że dopiero przed chwilą o grze usłyszałem. Przypadkiem wszedłem bo była na liście promek na pss. Obejrzałem gameplay, recenzje, trochę poczytałem. No podoba mi się, bardzo lubię gry TPP ze strzelaniem. Niby mam kaca po Pinokio i gdzieś tam usłyszałem że to taki strzelankowy soulslike ale... chyba aż tak trudno nie będzie;) zamierzam kupić zaraz...

Właśnie przeczytałem recenzję tej gry w PSX extreme i podpisuje się pod nią rękoma i nogami. Najlepiej chyba całość oddaje cytat: "To porządny soulslike jednak zbyt mało wnosi od siebie." Ilość rzeczy "zgapionych" z innych pozycji jest tutaj ogromna, a nowości w stosunku do zapożyczeń bardzo niewiele. Nie znaczy to, że to ściąganie na sprawdzianie od starych kolegów wychodzi Pinokiowi źle ale od gry, którą miałbym nazwać (tak jak niektórzy tutaj) kapitalną, świetną oczekiwałabym znacznie więcej własnej tożsamości. Nie znajduje jej. 7/10 dla mnie ocena taka akurat, prawie wszyscy kochają BB i chyba to czekanie na BB2 sprawia, że coś poprawnego a podobnego jest trochę sztucznie wypychane na piedestał. Ja poza nierównym poziomem trudności (proste lokacje a na końcu bardzo trudny Boss) doświadczyłem mnóstwa rzeczy na które byłem przygotowany - bo to już po prostu było... Przeciwnicy stojący za rogiem, których da się zlokalizować odpowiednim ruchem kamery, którzy mają stanowić zaskoczenie; spadające na bohatera głazy; bagna, breje, toksyny przez które trzeba szybko przebiegać; otwieranie skrótów; zapadające się podłogi; pułapki aktywowane naciśnięciem przycisku w podłodze; zakończenia zmuszające przejść grę min. kilka razy - no gdzieś to wszystko widziałem i lubię to, jest to częścią świata większości soulslikeow jednak tutaj aż za mocno widać że ta praca jest zjechana od kogoś starszego - mądrzejszego i że to fajne wypracowanie jednak nie napisane własnymi słowami.

Jeszcze raz po polsku poproszę?

Nie wiem czy było: https://youtu.be/h4RSQSgjLds?si=1-wnP4KV2FFXBOB4

Ja myślałem o tym ale po lies of p muszę jakieś 1-2 lata odpocząć od soulslike ; )

Ja całość przeszedłem korzystając ze wszystkich udogodnień która gra oferuje. Ktoś robi builda postaci pod perfekt party, ktoś pod zjawę, ktoś pod rzucanie - gra daje takie rozwiązania. I nie są to glitchce. Ktoś może powiedzieć, że bez zjawy i rzucania to jest wtedy przejście. A nie jak pi*da. Zupełnie mi to nie przeszkadza, że ktoś może tak pomyśleć a nawet napisać. Już za stary jestem żeby w internecie się wykłócać o "majmojszą" rację. Co więcej nawet w aucie jak jadę i puszczę sobie głośniej Backstreet Boys to nie czuje wstydu i nie muszę przełączać szybko na Palucha żeby przypadkiem ktoś nie pomyślał, że jestem pi*ką. Ale nie czaje ludzi, którzy mówią innym jak mają żyć, w co mają grać, jak mają grać i jakiej pasty do zębów używać.

Ukończyłem Arise, Xilla, grałem w Berseria (wytrzymałem 12h). Nie rozumiem fenomenu tej serii, gry są przeciętne, no czasami może max dobre. To są gry typu że skończysz i po kilku tygodniach nie jesteś w stanie wymienić choć 1 postaci z imienia, zagraj - zapomnij. Niczym nie porywaja, taki Star Ocean - czasami trochę lepsze.

Promują alternatywny rozje*any armor żeby stylowo sprawowac władzę. Bardzo logiczne. Zamów teraz dostaniesz rozwalony armor, który jest stylowy. Tu masz łachy bezdomnego żeby wyglądać bogato... co oni...