Wiedźmin 1 tak naprawdę zapoczątkował moją znajomość z książkami Sapka i okazał się jednym z najlepszych rpgów w jakie grałem. Brudny, opresyjny klimat Wyzimy, niesamowity, wielowątkowy wątek śledztwa z detektywem Raymondem (jak dla mnie na równi z Krwawym Baronem), intrygi polityczne, walka ze strzygą, pierwsze zabite utopce, postacie Talara, Magistra, czy Azara Javeda, kolekcjonowanie seks kart.
Na drugim Wieśku trochę się zawiodłem - był jakby bardziej...zamerykanizowany. Po części też nieukończony sądząc po wydarzeniach z trzeciego aktu. Mimo wszystko, sporo poprawek względem poprzednika, do tego nadal kapitalna fabuła i postaci, a w zależności od naszych wyborów całkowicie odmienny akt 2 po stronie Iorwetha lub Roche'a.
W3 po tych 7 latach wciąż pozostaje numero uno w mojej topce gier wszechczasów. Dwa świetne dodatki tylko tę pozycję umocniły.
Wojna Krwi: Wiedźmińskie opowieści choć inna, również okazała się bardzo solidnym i wysoko ocenianym tytułem (85% na Metacritic).
Potem dochodzimy do nieszczęsnego Cyberpunka. Nie był to mesjasz jakiego wielu oczekiwało, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym, że przez blisko 100 godzin bawiłem się źle. Chętnie też wrócę i przejdę całość po raz kolejny przy okazji nadchodzącego dodatku.
Oczywiście w takiej sytuacji Wiedźmin 4 czy jak będzie się on nazywał, z marszu wskakuje na listę moich najbardziej wyczekiwanych gier.
TLDR: Mocno czekam na nowego Wiedźmina, bo jeszcze się nie zawiodłem na CDPR. Jeden Cyberpunk i związana z nim gównoburza nie wymazuje 6 poprzednich, wysokiej jakości tytułów (licząc dodatki).