.png.366b592466f42c00265ed5dc2e978c43.png)
Bigby
-
Postów
7 611 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Bigby
-
Ogólnie sprint potrafi czasem nieźle namieszać przeciwnikom w głowie. Kilka razy tak walczyłem z ostatnim bossem. Najlepiej trzymać przy tym lekki dystans, a potem go skrócić wślizgiem za plecy i wykończyć szybkim ciachnięciem.
-
Sprzedaje ją taki mały gnom w Ashina Castle. Ukrywa się w jednym z budynków z dziurą w dachu.
-
To tak jak ja. Chciałem przetestować parasol i jak tylko jego katana się z nim zetknęła, to był praktycznie martwy.
-
Umiejętność, dzięki której można blokować tego typu ataki, stając na włóczni przeciwnika.
-
Jeszcze go nie pokonałem, ale Mikiri to w tym przypadku konieczność. Zastanawiam się, czy można tego samego przeciwnika dwa razy cichaczem załatwić korzystając z dymnego ninjutsu.
-
Mimo że tak się nawkurzałem na to sama walka była za(pipi)iście miodna. Tylko szkoda, że przez moje zgony wszyscy zachorowali na Dragonrot.
-
Yeeeeeeeeeeeeeeeees! Tyle prób, w końcu padł. Na szczęście w ostatniej fazie szybko dało się go przygnieść ciosami i oszołomić.
-
Ogólnie już kilka razy doszedłem do tej fazy, ale zostawało mi co najwyżej jedno healing gourd, to potem łatwo mnie dojechał. Szkoda, że parowanie zbytnio nic nie daje, bo gość ma szybką regenerację poise.
-
Głównego bossa lokacji.
-
Pie..rdole, nie pokonam tego gnoja w Ashina Castle.
-
O w mordę
-
Fakt faktem, sam spędziłem nad Lady Butterfly z 2 godziny, bo chciałem wygrać w jak najlepszym stylu, korzystając z każdych kombosów. Szczerze mówiąc najlepiej mi szło, kiedy rzuciłem w diabły przesadną ostrożność, skakałem jej nad głową, unikałem ciosów wślizgami (to sprawia największą frajdę) i ciachałem whirlwind spinem. Ale to co się później (pipi)a to jeszcze większy hardkor. Jedynie na nerwy działają mi niektórzy zwykli przeciwnicy, którzy też potrafią mnie mieć na max 2 strzały. Przykład - samuraje w Ashina Castle. A już nie mówię, jak dwóch się napatoczy. W takiej sytuacji lepiej zawczasu samemu się zabić.
-
Spokojnie, później jeszcze wrócisz do tej lokacji. Wtedy za pomocą linki się tam dostaniesz. Aktualnie biegam po górze Kongo i gra coraz bardziej się otwiera. Tyle różnych dróg, rozwidleń, skrótów, że aż się DS1 przypomina. Na liczniku prawie 17 godzin i nadal nie zmieniam zdania - dla mnie Sekiro jest trudniejsze od BB czy poprzednich soulsów. Mam wrażenie, że tutaj nie ma miejsca na żadną pomyłkę. Przy okazji zdobyłem protezę z tarczą i pierwszy test od razu na mini-bossie. Machnął swoją kataną, zablokowałem i całe poise mu zapełniło. Dwa strzały i po sprawie. Chyba mocno się polubię z tym ulepszeniem.
- 3 919 odpowiedzi
-
- 3
-
-
- sekiro
- shadows die twice
- (i 4 więcej)
-
Na tego konnego pomagają petardy - zwierzę się wystraszy i można władować kilka ciosów. Do tego linka do doskoku i parowanie, dość łatwe, bo ciosy przewidywalne.
-
Taa, Resetera płacze, że za trudno.
-
Druga opcja odblokowuje kolejne lokacje - to główna ścieżka jaką musisz podążać. Tak czy inaczej Hiratę warto od razu odwiedzić żeby zebrać 3 protezy - Raven Mist, topór i miotacz ogni.
- 3 919 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- sekiro
- shadows die twice
- (i 4 więcej)
-
Bezgłowy? Przygotuj na niego Divine Confetti.
-
Tak jak piszesz - najpierw mobki, potem zjechać jeden pasek szybkim deathblowem. No i zawsze możesz podbiec do tego npca, który trochę go zajmie, a w tym czasie możesz go szczypać kataną od tyłu, od czasu do czasu odskakując. Jak masz, to użyj też ognia - jest na to uczulony i trochę go oszołomi.
- 3 919 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- sekiro
- shadows die twice
- (i 4 więcej)
-
Mi nadal kopie dupę. A od wczoraj nad nią siedzę. Może teraz jak udało mi się zwiększyć liczbę leczniczych flaszek do 4 i siłę ataku to pójdzie lepiej.
-
Proteza z petardami to prawdziwy dar z nieba. Warto wydać te 500 monet na nią.
-
No nie pokonam dziś tej coorwy z Hiraty. Pierwsza faza jeszcze spoko, już w sumie na pamięć znam te ataki, do tego shurikenami można na chwilę oszołomić, ale potem jest taka jazda, że biegnę po tej arenie jak podupczony unikając ataków, ale koniec końców i tak jestem praktycznie na jeden strzał. No nic, chyba na razie skupię się na innych rejonach.
-
Hmm, ten na kuniu to teoretycznie normalny, prawilny boss. Reszta to mini.
- 3 919 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- sekiro
- shadows die twice
- (i 4 więcej)
-
Czyli do tej pory walczyłeś tylko z mini-bossami. No więc masz odpowiedź na swoje małe wow. ; p
-
Przypuszczam, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że im dalej w las, tym przeciwnicy będą bardziej nadnaturalni, wyrwani niczym z soulsów. Jak dla mnie walki z bossami są epickie, bardzo intensywne. Muzyka też bardzo spoko, szczególnie podoba mi się jej przygrywanie w tle.
-
Zresztą nie ma się co tym przejmować, bo i tak ginie się w chvj często.
