-
Postów
7 611 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Bigby
-
Jeszcze jakieś 3-4 misje fabularne.
-
- Przemianą z dupy nazwałbym jedynie transformację Trunksa, bo nawet jej konkretnie nie wytłumaczyli. Kale i jej "LSSJ" (czy tam Berserk) to ewidentne nawiązanie do Broly'ego - zwykły fanservice, jedni polubią, inni niezbyt. God mi się osobiście podoba, chociaż rozumiem, że dla niektórych może być traktowane jako zwykły Goku z czerwonymi włosami. Blue szczególnie nie lubię i tu zgoda - brak kreatywności i zwykła zmiana kolorku. Za to takie Ultra Instinct uwielbiam. Głównie za minimalizm i świetnie dobraną aurę. O poziomach mocy się nie wypowiem, bo nigdy jakoś szczególnie do tego nie przywiązywałem uwagi. Bohaterowie zawsze byli tak silni, jak wymagała tego fabuła. - Nie zauważyłem, żeby postaci były jakoś bardzo odmienne od swoich Zetkowych "ja". Nawet taki Vegeta, który teoretycznie dość mocno się zmienił, nadal pozostał dobrze znanym, dumnym i pewnym siebie Vegetą. Z debili to wymieniłbym jedynie Goku, szczególnie w obecnym arcu, ale jest też wiele epizodów, gdzie przypomina siebie z takiej choćby Buu sagi. DBS na pewno nie olewa ważnych bohaterów. Zresztą należy się zastanowić, kto jest w ogóle ważnym bohaterem według twórców oprócz Goku i Vegety. W każdym razie Super nie zapomniało o takich postaciach jak Roshi, Tien, Krillin czy C17, przywróciło też Gohana i nie, nie możemy powiedzieć, że "ssie", bo w odcinkach przedturniejowych zaprezentował się świetnie, a w samym turnieju na pewno dostanie konkretny odcinek (albo kilka), w których będzie się mógł wykazać. Nawet nie jest wykluczone, że będzie ostatnim z U7 na arenie. Trunks i Goten nie istnieją, bo w obecnej formie nie są nawet tej serii potrzebni. Już w Zetce byli nudnymi postaciami, których jedyna wartość leżała w fuzji w Gotenksa. W tym przypadku liczę, że DBS przekroczy fabułę z końcówki Z i da nam ich doroślejsze wersje. Może wtedy staną się ważniejsi dla fabuły. Buu zniknął, bo w jego miejsce wprowadzono Friezę - swoją drogą najlepsza decyzja jaką mógł podjąć Toriyama. Poza tym przewijał się przez różne sagi w DBS, mając zwykle mniejsze role, ale za każdym razem fajnie się prezentując. - Nowe postaci to kwestia gustu. Przypominam zresztą, że już w Zetce mieliśmy "pokemona", czyli Buu (z naciskiem na grubą wersję). Założę się, że gdyby wprowadzono go dopiero w DBS, to też pojawiłaby się masa hejtu. Wiadomo, że w obecnym arcu są postaci, które zostały zrobione na szybko i bez pomysłu, ale jest ich też jakieś 70, więc nic dziwnego. Żadna poprzednia seria tego nie miała. - Humor nigdy nie był wysokich lotów - prawda. Obecnie jednak niczym nie odbiega od tego z DBZ - tam również były momenty, gdzie szczerze się uśmiałem, a innym razem zastanawiałem się, czy to miał być zart. Oryginalne DB to była czysta komedia i tego nic nie pobije. - Cenzura wynika głównie z pory emisji - 9 rano. DBZ było niby nadawane około 19 czy 20. Chociaż na pewno po części to też decyzja samego studia. Też mi się to nie podoba, ale taki jest rynek. Może w przyszłości to zmienią. - Kreska była kupą w pierwszych dwóch sagach, czyli recapie filmów kinowych. Chociaż i tutaj zdarzały się nieco ładniejsze epizody. Saga z Champą była ok, na pewno o poziom wyżej niż wcześniejsze. Odcinek z SSBKK Goku i Hitem świetny, zrobiony z wysoką (jak na tamten moment) jakością. Arc z Zamasu był już przynajmniej dobry w tym aspekcie, a niektóre odcinki prezentowały się kapitalnie. Najlepszy przykład ep z Vegito i sorry, ale tego Zetka nie zjada, chociaż miała swoje równie fantastycznie wykonane odcinki. Za to na pewno nie przebija odcinka specjalnego 109/110, przy którym dłubali najlepsi z Toei. Serio, jeśli na kimś to nie zrobiło wrażenia, to polecam okulary. Ja też do pewnego momentu uważałem, że większość Zetki była świetnie zrealizowana, ale nie oszukujmy się, tak nie jest. Każda z serii, bez wyjątku, ma swoje mocne i słabe strony. Nawet oglądając to za dzieciaka krzywiłem się na widok ciągle zmieniającej się fryzury Goku w SSJ, dziwnych oczu bohaterów, zbyt dużego czoła Androidów itd. Oczywiście w drugą stronę działa to tak samo. W Zetce znajdziemy równie dużo (albo więcej, bo seria dłuższa) świetnych ujęć, choćby to: - Muzyka jak dla mnie jest dobra, ale rozumiem zarzuty, bo z tego co słyszałem jest ona pod.(pipi)ana z Kaia, którego nigdy nie oglądałem. W Specialu mieliśmy za to dużo nowych albo zremixowanych utworów, które zrywały czapę. Może utrzymają ten poziom i dalej będziemy otrzymywać równie fajną muzykę. - Kanon w Dragon Ball to dość luźne pojęcie. Coś co nim do tej pory nie było, w kolejnych odcinkach może się nim stać za sprawą DBS. Nie mam o to problemu, o ile jest to rozsądnie wprowadzone/wyjaśnione. Fakt faktem, Toriyama ma pewnie na niektóre kwestie wyje.bane byle hajs się zgadzał. Zresztą nie wiem, o jakie konkretne założenia chodzi. Jeśli mówisz o Potara i permanentnej fuzji, to oczywiście jest to retcon tego co w Zetce, ale z drugiej strony tam też nic nie wykluczało, że Stary Kaioshin bredzi jak potłuczony, a rozłączenie Goku i Vegety nie było w rzeczywistości spowodowane gazami żołądkowymi Buu (swoją drogą "genialny" powód). - Mała kreatywność, jak sam zauważyłeś, cechowała również DBZ. Nie wiem więc dlaczego wypominamy to tylko jako wadę DBS. Poza tym w tej serii nie brakuje rozwijania tego, co zapoczątkowano wcześniej. Weźmy choćby taki Ultra Instinct. Idea tej formy/stanu sięga praktycznie początków serii. Już w odcinku gdzie Goku walczy na planecie Kaio z Beerusem jego ciało instynktownie zareagowało (Goku sam o tym mówi) i choć prawdopodobnie wtedy twórcy nie wiedzieli, że takie coś wprowadzą, widać, że później podążali tą drogą. Zwroty akcji były np. w sadze Trunksa. Jasne, że pod koniec to jakoś siadło, ale do połowy było dużo zagadek, później ciekawych odkryć, zastanawiania się kim jest Black, skoro Zamasu z nim współpracuje. Super idzie dalej i nie tyle rozbudowuje jedno główne uniwersum, co wiele uniwersów. Dowiedzieliśmy się o całej hierarchii Bogów, Aniołów, kto jest nad nimi, kto rządzi wszystkim, pojawiły się Super Smocze Kule, Zeno itd. Czyli jasnym jest, że mamy tutaj rozwój tego co w Zetce (np. Świat Kaioshinów), tylko podkręcone o kilka stopni. Nie zdziwię się jeszcze, jeśli w przyszłości bohaterowie odwiedzą świat demonów, co da pole do popisu na kolejne sagi. Każdy postrzega DBS po swojemu. Jednym się podoba, innym nie. Tak to już jest. Ja również nie traktuję tej serii jako ideał i wciąż DBZ stawiam nieco wyżej (a DB na poziomie nieosiągalnym dla żadnej). Ale też oglądałem Zetkę miliony razy, czy to kiedyś, czy niedawno i zauważyłem, że nie wszystko złoto co się świeci. Jak to słusznie ktoś zauważył na innym forum (albo Twitterze, nie pamiętam) - gdyby DBZ pojawiło się w tych czasach, to byłoby je.bane przez społeczność równie mocno. Taki już jest Dragon Ball i jego fani. Być może niektórzy wyrośli z niego i nie czują takiego przywiązania jak za dzieciaka. Ja tam się każdego tygodnia świetnie bawię przy każdym odcinku. Po prostu fajnie jest znów oglądać Dragon Balla i emocjonować kolejnymi pojedynkami, postaciami, fabułą, jak te około 20 lat temu. Jedna z tych rzeczy, z których człowiek nigdy nie wyrośnie. ;) Najważniejsze też, że DBS staje się coraz lepsze. To co było 2 lata temu, a to co jest teraz to więcej niż przepaść w każdym aspekcie. edit: Moim zarzutem w stosunku do DBS byłoby to, że mamy wiele nowych postaci, a niewiele o nich wiemy. Ale tu też jest pewien problem. Toei da nam odcinki skupiające się na przedstawieniu ich przeszłości - fani będą psioczyć, że chcą już oglądać walki. Toei da nam odcinki skupiające się na walkach - fani będą psioczyć, że chcą poznać szczegółową historię danych postaci. No nie zadowolisz.
-
Uzasadnij proszę. ;)
-
Jak to mówi Blazko, dużo rzeczy można zrobić z toporkiem i nazistami.
-
Dom jest po Roswell. Przygotuj się na ostre schizy.
-
O tak. Z każdym etapem jest coraz lepiej.
-
Już dziś. ;) edit: Odcinek 113 całkiem w porządku, jak dla mnie lepszy niż ubiegłotygodniowy z Cabbą, choć w gruncie rzeczy nie posunął fabuły jakoś szczególnie do przodu. Zwyczajnie kolejny przystanek przed lepszymi wydarzeniami. Miejmy nadzieje, że te zaczną się już od kolejnego epizodu, tym bardziej, że zobaczymy fuzję. Jak przypuszczałem, kolczyki Potara są dozwolone. ;) Wygląda też na to, że już w openingu mieliśmy tę postać:
-
Dobre to, że można te wszystkie notatki poczytać sobie później z menu, na spokojnie między jedną misją a drugą.
-
Według recenzji około 12-15 godzin. Chociaż zależy jak grasz, na jakim poziomie, czy dużo eksplorujesz. Etap na Manhattanie fantastyczny. Ten klimat post-apo.
-
Dopiero 2 godziny gry za mną, a już same zachwyty. Jak w to się świetnie gra. Muzyka jeszcze wyższy poziom. Cutscenki zrealizowane perfekcyjnie. Sam wstęp też mocny.
-
88% na Opencritic, 90% na Metacritic. Za to user review w okolicach 4 (XONE i PC). Ale to akurat trolowe oceny, bo gra musiałaby być naprawdę słaba albo zepsuta technicznie, żeby na to zasłużyć.
-
Kupione. W sam raz na weekend. Trzeba wspierać dobre giereczki.
-
http://opencritic.com/game/4503/assassins-creed-origins
-
Zwiedziłeś już jakieś katakumby i inne podziemne lokacje? Liczę na trochę Tomb Raidera w Asasynie.
-
-
Jak akurat nie mam problemu o to, że mają SSJ czy SSJ2. Te poziomy obecnie i tak niewiele znaczą, gdy większość przeciwników taka silna. Poza tym Saiyanie z U6 są znacznie potężniejsi (i bardziej rozwinięci jako rasa) niż Vegeta czy Goku z czasów kiedy po raz pierwszy się transformowali. No i biorąc pod uwagę, że Trunks i Goten osiągnęli SSJ ot tak, dla żartu, jakie to wszystko ma znaczenie? ;) SSJ God czy Blue - tu już miałbym wątpliwości i nie chciałbym zobaczyć Caulifly/Kale/Cabbe w którejś z tych form zbyt szybko. Fuzja, kto wie, może będzie ciekawie rozwiązana. Byle nie poprzez taniec. Kolczyki są równie prawdopodobną opcją. Zeno może uznać, że to fajne i nie zabroni.
-
Wygląda na to, że w 115 odcinku rzeczywiście zobaczymy fuzję. Prowizoryczny tytuł: Goku vs Kafla! [This is ケフラ/Kefura in Japanese, and while not certain, this obvious assumption is that it's a combination of the names of Kale (ケール/Kēru) and Caulifla (カリフラ/Karifura).]
-
Cały moment od transformacji do końca walki mam obejrzane chyba ze 100 razy. Za każdym razem robi tak samo. Genialne.
-
http://gematsu.com/2017/10/dragon-ball-fighterz-launches-february-1-japan-adds-nappa-captain-ginyu Kolejne postaci: Nappa i Ginyu. Premiera gry w Japonii 1 lutego.
-
Robert Kubica - wiadomości, plotki i pogaduszki.
Bigby odpowiedział(a) na Magik temat w Kącik Wyścigowy
http://powrotroberta.blogspot.com/2017/10/rozpoczynaja-sie-testy-williamsa-na.html Dziś to jednak Kubica jeździ, nie Di Resta. -
-
Jiren tylko dolewa oliwy do ognia. Pierwsza zasada - nie nazywaj Goku nie wartym walki (chociaż w obecnym stanie to w sumie prawda). Widać było po nim, że jest strasznie wkur.wiony, co tylko podkręca oczekiwanie na rewanż. Sam odcinek spoko, bez rewelacji. Liczę, że następny zaskoczy.
-
-
O Kale i jej formie wiemy od dawna. Żaden to "birth" ani "new fighter". Już 3 razy się transformowała. ;) Zawsze jest opcja, że to Damon i Gamisarasu, którzy się scalą. Kiedyś te robaki muszą się pokazać. Nie miałbym też nic przeciwko takiej opcji (teorii): Zakazu żadnego nie ma.
-
Wolałbym to drugie. No i żeby niosło to jakieś konsekwencje dla samego Jirena. Nie ma opcji, że znowu wyjdzie bez szwanku. edit: Świetny fanart.