Bigby

Na początku też mnie to irytowało. Dwa kroki do przodu, dialog, po nim cutscenka, potem kolejna rozmowa ale tym razem bez voice actingu, następne kilka kroków, wchodzę do pomieszczenia, Morgana zaczyna tłumaczyć podstawy walki. Ale da się przyzwyczaić.

Pad kosztujący niemal tyle samo co Series S.

Jakby to ująć. No tych paru Japończyków na pewno.

Prawie dobę temu było tak: 9 miejsce w PC Game Pass/10 miejsce w Cloudzie w UK. Zawsze muszę wam pod nos wszystkie dane podsuwać?

Zostaje jedynie smartfon, ale gdzie tam będę grał jak zwierzę na takiej platformie.

Widzę, że pan Czezky podniósł cenę. Mogłem brać przed premierą.

W godzinę może nie, bo wyczyszczenie całego pałacu nieco zajmuje, ale masz rację, pomyślę o wersji na pstryka.

Dostępna jest tak naprawdę tylko na PC i Xboxie (w dosyć niskiej jakości). Od premiery minęło prawie 15 lat i w międzyczasie pojawiło się całe nowe pokolenie graczy, którzy chętnie ograją taki tytuł w mocno odświeżonej, zmodernizowanej wersji. Kolejna sprawa jest taka, że remake pozwala relatywnie niskim kosztem ocenić jakie jest zainteresowanie serią. Zrobienie nowej odsłony kosztujacej powiedzmy od 50-100 mln dolarów na tym etapie raczej się nie kalkuluje. A nawet jeśli takowa by powstała, to nie w formie kontynuacji (to by tylko zniechęciło tych, którzy nie grali w pozostałe 3 gry). Może całkowity reboot. Trzeba sobie zdać sprawę, że na ogół nie jesteśmy targetem tych remake'ów.

Wciąga strasznie. Nabiłem już prawie 9 godzin, pierwszy pałac za mną. Ciągle odblokowują się też jakieś nowe opcje urozmaicające rozgrywkę. Można się czasami w tym pogubić, ale staram się nie korzystać z żadnych poradników i odkrywać wszystko samemu. Żałuję tylko, że nie wybrałem wersji na Switcha.

Będę odważny i powiem, że gra uzyska średnią recenzji 88-90.

BOY

Nic nie zepsuje, można oglądać. Dobry materiał.

Łaski nie robią. Te same poprawki można pobrać z Nexusa.

Przeczytałem tylko, że Boy jest grywalną postacią i mi starczy. Nie żeby było to jakoś zaskakujące.

Powtórka z kilku innych rozdziałów (m.in. trzeciego), w których musisz odpierać nadchodzących przeciwników. Ale nie jest tak źle. Poszło za pierwszym razem bez problemu.

Walka z Vitalisem pod koniec Innocence była bardziej irytująca.

Nad jedynką około 40 deweloperów, przy Requiem 70. Jeszcze bardziej imponujące, że zrobienie tak dużego sequela zajęło im ledwie 3 lata mając na głowie pandemię. https://www.gamesindustry.biz/building-on-the-unexpected-success-of-a-plague-tale Z tą eksploracją to prawda. Czasami wejdziesz w jakąś wąską szczelinę i nie ma powrotu.

Jest, trochę trzeba wytężyć wzrok.

I już 3:0

W takim wypadku wrzuć w tę kategorię jeszcze Last of Us. Tyle samo gameplayu co w Pladze. Walking Sim to przede wszystkim gry pokroju Edith Finch, Ethan Carter, Firewatch, Stanley Parable.

To rozkoszujcie się Requiem. Z każdym kolejnym rozdziałem robi się coraz lepiej.

Wiesz o co chodzi. 10-15 minut gameplayu bez żadnych cięć, bez ukrywania rzeczywistego stanu gry.