To ja jestem w ogóle ewenementem - lubię prawie każdy gatunek gier. FIFKA albo NBA? Jeszcze jak. Przygodówki? Oczywiście. Need for Speedy, Forza, Gran Turismo? Pewnie, że tak. To samo walking simulatory, "cinematic experience", gry taktyczne, RTSy, cRPG i action RPG, nawet gry tekstowe.
Właściwie nie wyobrażam sobie ograniczania się do jednego czy drugiego. I pewnie dlatego nie rozumiem pojęcia posuchy w grach.
Tak samo czekam i ekscytuje się wieloma tytułami, czasami nawet do przesady. A jak niektóre z nich nie wypalą i hype okaże się nieuzasadniony? Trudno. Życie się nie zawali, a miesięcy spędzonych na dyskusjach, wrzucaniu nowych screenów i gameplayów nie uważam za zmarnowane.