Góralski jak bym zdrowy to zawsze zapierdalał, może umiejętności nie starczało, ale raczej nie można było powiedzieć że przeszedł obok meczu. A Bielik to jak patrzę na niego to za karę gra, poza tym że prochu to on już nie wymyśli, to że chłop jak stodoła to nie ma znaczenia jak byle przeciwnik go ojebie. On nadawał się do juniorów jak u nas robili reprezentacje fizyczne, czyli bierzemy najbardziej wyrośniętych goryli z rocznika, a gości umiejących grać zostawiamy na boku, może kiedyś.